Ostatnia aktualizacja: 16 maja 2017
Automaty do gier, do niedawna stojące w budach i obskurnych pomieszczeniach, znikają jak kamfora. W pośpiechu ewakuują je nielegalni właściciele, innymi zajmuje się policja i Służba Celna.
Zniknęły punkty na Gdańskiej. Od 1 kwietnia – po zmianie przepisów – na drzwiach jednego z nich wywieszono kartkę o zamknięciu lokalu do odwołania. Teraz lokal jest do wynajęcia. Nie ma już bud na Wyżynach, wiecznie otwarte drzwi do przybytków hazardu zamknęły się także na Bartodziejach.
Maszyny były włączone
Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy oraz kryminalni z komisariatów podległych bydgoskiej komendzie wspólnie z funkcjonariuszami Urzędu Celno-Skarbowego kontrolują nielegalne punkty urządzania gier na automatach hazardowych. Kontrole prowadzone są pod kątem ich legalności. Od kwietnia funkcjonariusze wspólnie skontrolowali 84 lokale. W 15 przypadkach zabezpieczyli 48 nielegalnych automatów do gier.
[numblock num=”” style=”3″]Ostatnie cztery automaty do gier bydgoscy funkcjonariusze zabezpieczyli przy ulicy Toruńskiej w Bydgoszczy – informuje podinsp. Monika Chlebicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy. – Maszyny były włączone. Na miejscu został przesłuchany właściciel posesji. Dalej sprawą zajęli się funkcjonariusze Urzędu Celno-Skarbowego, którzy będą prowadzić stosowne postępowanie. W takim przypadku za naruszenie przepisów karnoskarbowych może grozić kara grzywny, a nawet kara pozbawienia wolności do trzech lat.[/numblock]Zakaz poza kasynami
Od początku kwietnia tego roku obowiązują nowe przepisy o grach hazardowych. Rozszerzeniu uległ katalog osób, które mogą zostać ukarane grzywną za organizowanie gier przy użyciu automatów. Wzrosła też wysokość kary pieniężnej z 12 tysięcy złotych za urządzenie do 100 tysięcy złotych – zarówno dla urządzającego gry, jak i posiadającego urządzenie. Podmioty prywatne nie mogą urządzać gier na automatach poza kasynami gier. Oznacza to zakaz posiadania automatów do gier – poza np. serwisantami sprzętu.
Czytaj całość na: expressbydgoski.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."