Ostatnia aktualizacja: 17 kwietnia 2020
Chciałem stworzyć reportaż o pokerzystach, jakiego jeszcze nie było. Problem w tym, że nie jest to taka prosta sprawa. Oczywiście, mogłem namówić kilku czołowych polskich zawodowców, żeby usiedli ze mną do gry, a następnie to opisać. Rzecz w tym, że taki tekst byłby kompletnie niewiarygodny. To tak, jakby ktoś chciał opisać, jak się z nim kiwał Lewandowski, albo sparował Szpilka. Wiadomo, że robiliby to dla zabawy, nie naprawdę. Usiadłem więc najbliżej pokerzystów, jak mogłem, widząc każdy ich najmniejszy ruch: jako krupier w prywatnej grze na wysokich stawkach. Co ciekawe, żeby zrobić to legalnie, musieliśmy polecieć na Łotwę!
Polskie przepisy hazardowe są bardzo surowe i bardzo źle napisane. Niestety, wiele wskazuje na to, że wkrótce będą jeszcze gorsze. Poker jest według naszej ustawy losową grą hazardową, podczas gdy sądy i eksperci na całym świecie uznają go za grę umiejętności z niewielkim elementem losowym. Im więcej rozdań rozegra zawodowiec, tym większą rolę będą grały umiejętności, a mniejszą – przypadek. W odpowiednio dużej skali element losowy dąży do zera.
W pokera w Polsce wolno grać w bardzo mocno ograniczonej formie, tylko w kasynach, z wyjątkowo wysokim podatkiem od wygranych turniejowych (podczas gdy na przykład wygrana w ruletkę czy black jacka, czyli gry kompletnie losowe, nie podlega opodatkowaniu). Inne formy gry, w tym online, są nielegalne. A mimo to nasi zawodowcy odnoszą wielkie sukcesy, są jedną z najmocniejszych grup na dużych europejskich festiwalach. W 2016 roku na pięć Main Eventów największej światowej serii European Poker Tour dwa wygrali reprezentanci Polski. Między innymi z jednym z nich poleciałem na Łotwę, by pograć w karty.
Zapomnijcie o Wielkim Szu
Grę zorganizował Piotr Franczak (na głównym zdjęciu podczas Main Eventu EPT Praga), biznesmen i pokerzysta-amator, twórca zawodowego Silent Sharks Team Pro, w ramach powstającego właśnie projektu Silent Sharks TV. Wzięła w niej udział szóstka znakomitych graczy, w tym Sebastian Malec (na zdjęciu poniżej), który wygląda jak Harry Potter i podobnie jak on czaruje, tyle że przy pokerowym stole. We wrześniu wygrał największy w historii Main Event EPT Barcelona, zgarniając ponad 1,1 mln euro. Oprócz niego do stołu zasiadł też między innymi mistrz Main Eventu WPT Praga – Marcin Wydrowski (320 tys. €) oraz kilku innych znakomitych gości, mających na koncie grube setki tysięcy dolarów wygranych online. Ta elitarna grupa spotkała się w wynajętym apartamencie na Łotwie. Wpisowe do gry wynosiło 5,000 dolarów, a minimalne stawki 25 dolarów, czyli nieco ponad 100 złotych.
Czytaj więcej na: e-playpoker.com
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."
"a czy Totalizator Sportowy nie łamie ustawy ??? Oczywiście , że tak . Wynika jasno z reklamy w TV , wakacje , szczęście nie ma końca i te kulki tzn. lecą w kulki z klientami , etc."
"do Afryka Ale i tak na końcu wszyscy dostają wyroki za różne wynalazki."
"Jeśli chodzi o rośnięcie saloników jak grzyby po deszczu to nie mam zdania. Jednak w zakresie prania pieniędzy to brak losowości równa się brakowi zarzutu prania pieniędzy i grupy. To przestępstwa wtórne, które przy braku 107 nie mogą występować. Dlatego urzędy celne i prokuratury na siłę wymyślają nowe definicje losowości i interpretacje UoGH. Tylko z 258 i 299 zarzut 107 jest jakkolwiek trochę poważny!"
"A to dlatego saloniki z finderami rosną jak grzyby po deszczu. Niezła luka w prawie, niby nie element losowości ale jednak ktoś te pieniądze musi wyprać."