Ostatnia aktualizacja: 23 kwietnia 2024
Deklaracja byłego wiceministra finansów i szefa Służby Celnej Jacka Kapicy, że w czasach jego urzędowania były projekty uszczelniające VAT, ale znajdowały się „w szufladach” jest szokująca – ocenił prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak.
Prokuratura postawiła Jackowi Kapicy zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych w latach 2008-2015 „w celu osiągnięcia korzyści majątkowej dla innych osób, w łącznej kwocie ponad 21 mld zł”. Jacek Kapica oznajmił, że za czasów jego pracy powstały projekty rozwiązań uszczelniających VAT. Stwierdził też, że dzięki jego działaniom uszczelniono pobór akcyzy. Cezary Kaźmierczak podważa wypowiedź byłego wiceministra.
W piątek (6 kwietnia) w programie „Piaskiem po oczach” w TVN24 były wiceminister finansów i były szef Służby Celnej (w latach 2008-15) Jacek Kapica przyznał, że w czasach gdy pracował w resorcie finansów powstały projekty rozwiązań ograniczających wyłudzenia VAT, ale znajdowały się „w szufladach”. Przekonywał zarazem, że dzięki jego działaniom udało się uszczelnić np. system poboru akcyzy.
Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak komentując tę wypowiedź przypomniał, że o zjawisku wyłudzania VAT na masową skalę wiedzieli rządzący w czasach PO ministrowie finansów – Jacek Rostowski i Mateusz Szczurek. „Wielokrotnie o tym alarmowaliśmy” – zaznacza.
Sprawa wymaga więc, jego zdaniem, gruntownego wyjaśnienia.
Z drugiej strony, zdaniem Kaźmierczaka, „Kapica to mitoman”, który „tworzy na swój temat legendy”. Kiedyś, zdaniem prezesa ZPP, była to legenda, że zwalcza go biznes hazardowy, a teraz, że stał się przedmiotem rozgrywki politycznej. W opinii prezesa ZPP nie jest też prawdą, że odniesiono w czasach Kapicy ogromne sukcesy w walce z wyłudzaniem akcyzy, bo podwyżki tego podatku doprowadziły, zdaniem Kaźmierczaka, głównie do zwiększenia szarej strefy.
Całość czytaj na: finanse.wnp.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."