Ostatnia aktualizacja: 25 kwietnia 2024
Służba celna namierzyła i zablokowała 668 domen, ale procederu nie udaje się wyplenić. Z nielegalnego rynku, którego wartość liczona jest w miliardach, wyegzekwowano zaledwie 78 tys. zł kar.
88 postępowań karnych skarbowych, z których 38 zostało zakończonych ukaraniem sprawców na łączną kwotę grzywien ponad 75 tys. zł. Trzy sprawy doszły do etapu aktu oskarżenia i zasądzenia grzywien o wartości ponad 3 tys. zł – takimi efektami pochwaliło się Ministerstwo Finansów za 2015 r. To efekt namierzenia 668 domen i zablokowania treści propagujących lub wprost prowadzących do nielegalnie funkcjonujących na polskim rynku firm prowadzących zakłady w sieci. Jak słaby jest to wynik, najlepiej widać, gdy zderzy się to z szacunkami na temat całego rynku e-hazardu w Polsce. Z danych firmy badawczej Roland Berger wynika, że niezarejestrowane w Polsce, więc nielegalne, duże firmy oferujące zakłady wzajemne (czyli bukmacher) online mają u nas w granicach 90 proc. udziału w całym rynku dwa lata temu wycenianym na około 5 mld zł.
O sukcesie celników można jednak mówić, gdy zderzymy wyniki blokowania witryn z danymi za poprzedni rok. W 2014 r. namierzono 1050 adresów, ale treści zablokowano na zaledwie 300, a rok wcześniej było jeszcze słabiej: 438 adresów związanych z e-hazardem i skuteczne zablokowanie treści na 154. Co więcej, w 2014 r. NIK bardzo ostro gromiła resort finansów za nieudolność w tej sprawie i wskazywała, że jeszcze w 2011 r. Izba Celna w Opolu (bo to ona jest odpowiedzialna na cały kraj za ten temat) wyodrębniła zaledwie 43 domeny, które łamały prawo, w 11 przypadkach wszczęto postępowania przygotowawcze, ale pozostałe 32 nie zostały do 2014 r. zakończone. W efekcie tych działań ustalono, że 12 łamiących prawo witryn nie podlega polskiej jurysdykcji, a tylko dwie strony dobrowolnie usunęły nielegalne treści.
Więcej czytaj na: e-play.eu
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."