Ostatnia aktualizacja: 16 sierpnia 2019
Oszust od trzech cukierków zatrzymany. W minioną niedzielę policjanci z Krakowa zatrzymali 32-letniego mieszkańca Siewierza, który organizował na Gubałówce grę w trzy cukierki.
Kolejny raz policja ostrzega wszystkich przed udziałem w tej grze. Nie można w niej wygrać.
Obok cukierkowego hazardzisty, stał 37-letni mężczyzna oraz 32-letnia kobieta – oboje mieszkańcy Gliwic. Ci przekonywali niezdecydowanych hasłami typu: „Kurde wygrywają, można obstawiać!”. Wciągniętych w grę turystów namawiali, by obstawiać coraz większe sumy pieniędzy.
Za organizowanie gier hazardowych (art.128 Kodeksu Wykroczeń) policjanci sporządzają wnioski o ukaranie do sądu, gdzie oszustom grozi kara grzywny do 5000 zł, a nawet 30 dni aresztu. W myśl przepisów prawa przepadkowi ulegają także pieniądze znalezione przy oszustach. Tym razem było to 1700 zł.
Przypomnijmy, że w tej grze po prostu nie da się wygrać. Na Gubałówce działa zorganizowana grupa. Kilka osób udając grę wygrywa duże kwoty i namawia do gry przechodniów. Oszuści mają też „czujki”, które informują, gdy zbliża się umundurowany patrol.
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."
"a czy Totalizator Sportowy nie łamie ustawy ??? Oczywiście , że tak . Wynika jasno z reklamy w TV , wakacje , szczęście nie ma końca i te kulki tzn. lecą w kulki z klientami , etc."
"do Afryka Ale i tak na końcu wszyscy dostają wyroki za różne wynalazki."
"Jeśli chodzi o rośnięcie saloników jak grzyby po deszczu to nie mam zdania. Jednak w zakresie prania pieniędzy to brak losowości równa się brakowi zarzutu prania pieniędzy i grupy. To przestępstwa wtórne, które przy braku 107 nie mogą występować. Dlatego urzędy celne i prokuratury na siłę wymyślają nowe definicje losowości i interpretacje UoGH. Tylko z 258 i 299 zarzut 107 jest jakkolwiek trochę poważny!"
"A to dlatego saloniki z finderami rosną jak grzyby po deszczu. Niezła luka w prawie, niby nie element losowości ale jednak ktoś te pieniądze musi wyprać."