Ostatnia aktualizacja: 21 września 2016
Sędziowie muszą się mierzyć z falą spraw hazardowych. Bywają dni, kiedy na wokandach nie ma żadnych innych skarg.
Wojewódzkie sądy administracyjne, do których w ubiegłym roku wpłynęło ponad 7 tys. skarg w sprawie gier losowych, i Naczelny Sąd Administracyjny, w którym na rozpoznanie czeka ponad 3,2 tys. skarg tego rodzaju, usiłują uporać się z zaległościami.
Wypełnione wokandy
– Zwiększony napływ tzw. spraw hazardowych rozpoczął się wraz z wejściem w życie ustawy z 2009 r. o grach hazardowych – wyjaśnia Wojciech Sawczuk, asystent prezesa Izby Gospodarczej NSA. – Ich obecne spiętrzenie wynika z faktu, że z uwagi na kontrowersje wokół interpretacji niektórych przepisów ustawy hazardowej, postępowania sądowe zawieszano w oczekiwaniu na odpowiedzi Trybunału Sprawiedliwości UE oraz Trybunału Konstytucyjnego. Nadto już po ich udzieleniu, niezbędne okazało się rozstrzygnięcie dalszych wątpliwości prawnych, czego dokonano w uchwale NSA z 16 maja 2016 r. – dodaje. Wyznaczanie obecnie spraw na wokandę musi więc uwzględniać znaczną grupę spraw hazardowych.
Na automaty, które nie służą celom zręcznościowym, lecz hazardowym, natrafiają funkcjonariusze celni podczas kontroli. W I półroczu 2016 r. przeprowadzono 2,8 tys. kontroli i zajęto 8,4 tys. automatów. Nałożono kary, 12000 zł za każde urządzenie uznane za jednorękiego bandytę.
Sprawy rozgrywają się w innych okolicznościach faktycznych, a niejednokrotnie w również prawnych. Wydany niedawno wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie dotyczył stanu prawnego z 2010 r., gdy jeszcze istniały wydane wcześniej zezwolenia na automaty o niskich wygranych. Wyrok WSA w Poznaniu opisuje sytuację z 2011 r. A wyrok WSA w Kielcach – skargę na wyniki kontroli funkcjonariuszy celnych w 2013 r.
Wszystkie te sprawy, podobnie jak wiele innych, z następnych lat, łączy jeden wspólny mianownik. Chodzi w nich o tzw. jednorękich bandytów, czyli o automaty o niskich wygranych, których istnienie przerwała ustawa z 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych, zabraniająca ich instalowania, i grania na nich, poza kasynami gier.
Całość czytaj na: rp.pl
"Poniedziałek 08.04.2024 nr 7,15,24,41,42 wtorek 09.04,2024 nr losowania 7,15,23,41,42 co to k...a ma być? Komuś coś gdzieś z rodziny nie wyszło?"
"Do Afryka. Bardzo dobrze powiedziane. Niech zmienią ustawę a nie co chwila inna interpretacja. Przepis należy traktować wprost a nie cwaniactwem jak to sądy robią."
"To może najwyższa pora zmienić zapisy UoGH zamiast wymyślać coraz to nowsze definicje losowości jak „perspektywa gracza” i sposoby żeby podpiąć na siłę logikę pod hazard. Dodatkowo zaprzestać zatrzymywanie urządzeń bez elementu losowego w kodzie źródłowym, jak również ludzi je stawiających do czasu zmiany Ustawy."
"Mieszają zwykle hazardówki z Finderami. Ostatnio rzuciło mi się w oczy że Findery mają opinie Polskiej Akademii Nauk o tym że deterministyczne nie ma nic wspólnego z losowością. I tu trzeba zgodzić się z tym, deterministyka nie ma nic wspólnego z losem. Charakter losowy tj. art2 ust 5 UoGH nie ma nic wspólnego z programem w którym są nagrody rzeczowe czy pieniężne. Finder czy inne tego typu wynalazki oparte na algorytmie deterministycznym należy oceniać czy czasami nie spełniają przesłanek z art. 2 ust 3 UoGH"
"Ciekawe co sobie tam nakleili na tych kartkach:)"