Ostatnia aktualizacja: 3 grudnia 2018
W Rzeczypospolitej z dnia 29 listopada 2018 r. ukazał się artykuł Waldemara Gontarskiego pt. „Podwójne standardy Komisji Europejskiej”, będący polemiką z naszym artykułem (S. Biernat i M. Kawczyńska „Skarga na unijny traktat: w szaleństwie jest metoda”, Rzeczpospolita z dnia 23 listopada 2018 r.)
Przypomnijmy, że nasz artykuł był krytyką wniosku Prokuratora Generalnego (PG) skierowanego do Trybunału Konstytucyjnego ( TK ) o stwierdzenie niezgodności art. 267 traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE) z Konstytucją. Wyraziliśmy pogląd, że ewentualny wyrok TK orzekający o niezgodności z Konstytucją art. 267 TFUE w zakresie, w jakim dopuszcza występowanie przez sąd z pytaniem prejudycjalnym o wykładnię lub ważność aktów prawa UE w sprawach dotyczących ustroju, kształtu i organizacji władzy sądowniczej oraz postępowania przed organami władzy sądowniczej państwa członkowskiego Unii, byłby drastycznym naruszeniem Konstytucji i prawa unijnego.
To przypomnienie jest potrzebne, ponieważ z artykułu W. Gontarskiego nie sposób się zorientować, czego dotyczył nasz artykuł. Przede wszystkim jednak nie można się dowiedzieć, co nasz polemista sądzi o meritum zagadnienia, tj. o wniosku PG do TK. Czy uważa ten wniosek za potrzebny i celowy? Czy jest on zgodny z prawem polskim i unijnym?(…)
(…) Innym przykładem podanym przez W. Gontarskiego jest wyrok w sprawie dotyczącej gier hazardowych (P 4/14), w którym polski TK nie stwierdził potrzeby zwrócenia się do TS z pytaniem prejudycjalnym. Autor uznaje ten wyrok za „wymierzony w kompetencje orzecznicze TS” co jest oczywiście grubą przesadą, ponieważ sądy ostatniej instancji korzystają z marginesu oceny, czy występują wątpliwości co do interpretacji prawa unijnego i czy są one poważne. Na jakiej podstawie W. Gontarski wnosi, że TS w jakikolwiek sposób „domaga się skierowania zapytania prejudycjalnego”.
Nie jest ponadto prawdą, że TK ograniczył w powołanym wyroku kompetencje TS do wydawania pytań prejudycjalnych, co miałoby wynikać ze zdania przytoczonego przez autora i wyrwanego z kontekstu. TK odniósł się jedynie w konkretnej sprawie do zasady, że TS ma kompetencje do interpretacji prawa unijnego, zaś sądy krajowe do interpretacji prawa krajowego. A zatem próba donosu na Rzeplińskiego spełzła na niczym!
Na retoryczne pytanie naszego polemisty: „Komisja Europejska nie reagowała?” chętnie go informujemy: Komisja Europejska ogłosiła, że nie będzie wnosić skarg w sprawach dotyczących gier hazardowych do TS ponieważ Trybunał przyznaje państwom członkowskim swobodę unormowań prawnych w tej dziedzinie gospodarki (zob. komunikat prasowy Komisji z 7.12.2017 r., http://europa.eu/rapid/press-release_IP-17-5109_pl.htm). Jest to przejawem zastosowania zasady pomocniczości.
Waldemar Gontarski chciał za pomocą wyrywkowych przykładów zbanalizować drastyczny i niemający precedensu systemowy atak na miejsce prawa unijnego w polskim porządku prawnym, jakim jest wniosek Prokuratora Generalnego do TK. Zrobił to jednak nieudatnie.
Źródło: http://monitorkonstytucyjny.eu/
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."
"a czy Totalizator Sportowy nie łamie ustawy ??? Oczywiście , że tak . Wynika jasno z reklamy w TV , wakacje , szczęście nie ma końca i te kulki tzn. lecą w kulki z klientami , etc."
"do Afryka Ale i tak na końcu wszyscy dostają wyroki za różne wynalazki."
"Jeśli chodzi o rośnięcie saloników jak grzyby po deszczu to nie mam zdania. Jednak w zakresie prania pieniędzy to brak losowości równa się brakowi zarzutu prania pieniędzy i grupy. To przestępstwa wtórne, które przy braku 107 nie mogą występować. Dlatego urzędy celne i prokuratury na siłę wymyślają nowe definicje losowości i interpretacje UoGH. Tylko z 258 i 299 zarzut 107 jest jakkolwiek trochę poważny!"
"A to dlatego saloniki z finderami rosną jak grzyby po deszczu. Niezła luka w prawie, niby nie element losowości ale jednak ktoś te pieniądze musi wyprać."