Ostatnia aktualizacja: 30 stycznia 2020
Przedstawiciele bułgarskiej prokuratury wkroczyli do mieszkania i biur największego bossa hazardowego w kraju Wasyla Bożkowa. Zatrzymano szefa Komisji Hazardu, podległej resortowi finansów, jej ośmiu pracowników i wysłano międzynarodowy list gończy za Bożkowem.
O problemach Bożkowa, nazywanego od lat najbogatszym biznesmenem, media bułgarskie pisały od lata 2019 roku. Chodzi m.in. o długi firm Bożkowa wobec fiskusa na ponad 559 mln lewów (279 mln euro). Zdaniem ekspertów takie zaległości były możliwe przez luki w ustawodawstwie podatkowym, które pozwalają m.in. na sprzedaż kuponów loterii Bożkowa w supermarketach, sklepach spożywczych czy w kioskach w pobliżu szkół.
Do Nowe Holding Bożkowa należą trzy z pięciu działających w kraju loterii; w dwóch Nowe Holding jest współwłaścicielem.
W środę prokurator generalny Bułgarii Iwan Geszew oświadczył, że Bożkow, który wyjechał z kraju, jest poszukiwany międzynarodowym listem gończym i że postawiono mu siedem zarzutów, w tym kierowanie grupą przestępczą, wymuszenia i próbę wręczenia łapówki urzędnikowi.
Będziemy chcieli sprowadzić Bożkowa do kraju i postawić go przed bułgarskim sądem – powiedział Geszew.
Jednocześnie Bożkow w wywiadzie radiowym stwierdził, że nie może skomentować zarzutów prokuratury, ponieważ nie rozumie, o co chodzi. – Nie mam żadnej informacji – powiedział. Zastrzegł przy tym, że jest gotów współpracować ze śledczymi, lecz nikt się do niego o to nie zwracał.
Dwa tygodnie temu w Komisji Hazardu przeprowadzono audyt, po którym Bożkow ostrzegł, że wstrzyma finansowanie najpopularniejszego w kraju klubu piłkarskiego Lewski, jeżeli zostanie pozbawiony swojego biznesu. Deklaracja ta spowodowała poruszenie wśród kibiców i groźby demonstracji.
W środę bułgarski parlament przyjął nowelizację ustawy o hazardzie, zakładającą zakaz prowadzenia gier hazardowych przez prywatne podmioty. Nowe Holding wysunął zarzut, że zmiany oznaczają nacjonalizację branży, jednak według premiera Bojko Borisowa władze nie zamierzają upaństwowić firm loteryjnych, a tylko pozbawić ich licencji.
Według szacunków pozarządowego Ośrodka Badania Demokracji obroty branży hazardowej sięgają w Bułgarii 3 mld lewów (1,5 mld euro) rocznie. Z uwagi na dostępność losów w kraju upowszechnia się uzależnienie od hazardu, w tym wśród nastolatków.
Źródło: rferl.org
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."