Ostatnia aktualizacja: 25 października 2016
Tylko liberalizacja i wynikające z niej poszerzenie zakresu licencjonowanego hazardu może zagwarantować zwiększenie ochrony użytkowników i ograniczenie szarej strefy – pisze r.pr. Anna Wietrzyńska-Ciołkowska z DLA Piper.
W związku z toczącymi się pracami nad nowelizacją ustawy o grach hazardowych w prasie ukazało się wiele artykułów prezentujących planowane zmiany i oceniających ich skutki. Tymczasem warto by się zastanowić, jakie postanowienia obecnego prawa, niekoniecznie objęte projektowaną nowelizacją, należałoby zmienić w celu realizacji postulatu liberalizacji rynku czy też zwiększenia katalogu licencjonowanych w Polsce gier hazardowych. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż nadrzędne cele – ochronę użytkowników, uszczelnienie rynku czy ograniczenie szarej strefy – może przynieść właśnie liberalizacja i wynikające z niej poszerzenie zakresu licencjonowanego hazardu, zwłaszcza kręgu podmiotów uprawnionych na mocy odpowiednich koncesji lub zezwoleń na świadczenie usług hazardowych online.
Gra hazardowa i gra hazardowa online
Obecna ustawa o grach hazardowych nie definiuje, czym są… gry hazardowe. Planowana nowelizacja precyzuje, że są to gry losowe, zakłady wzajemne, gry w karty oraz gry na automatach. Dalej definiuje poszczególne typy gier hazardowych.
Co do gier hazardowych urządzanych w sieci – planowana nowelizacja będzie zawierać szczególne odniesienie. Mianowicie będzie stanowić, że ustawie podlega urządzanie gier hazardowych w sieci, w tym takich, których zasady odpowiadają zasadom gier losowych i gier na automatach. Interpretując takie postanowienie literalnie, należałoby dojść do wniosku, że po nowelizacji ustawie nie będzie podlegać urządzanie w sieci gier, których zasady odpowiadają zasadom zakładów wzajemnych czy też gier w karty. O ile takie wyłączenie z katalogu gier hazardowych online nie było umyślną intencją ustawodawcy, w celu uniknięcia wątpliwości należałoby doprecyzować planowane zmiany do artykułu 1 ust. 2 ustawy.
Więcej czytaj na: e-play.eu
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."