Po skokach na „jaskinie hazardu” ukrywał się w Anglii

Ciekawostki
Bartosz 02/12/2019

Ostatnia aktualizacja: 2 grudnia 2019

Na ławie oskarżonych zasiądzie 30-letni Dawid P. Prokuratura zarzuca mu udział w gangu włamującym się do salonów gier hazardowych. Oskarżony ukrywał się w Wielkiej Brytanii. Tam został zatrzymany i poddany ekstradycji. Akt oskarżenia w jego sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi.

Oskarżony, który w Anglii pracował w firmie sprzątającej, został zatrzymany w lipcu 2015 roku na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania wydanego przez Sąd Okręgowy w Łodzi. Trafił do aresztu. Jednak sprawa o ekstradycję trwała dość długo, bowiem stronie polskiej został przekazany dopiero we wrześniu br. Śledczy zarzucili mu, że w 2010 roku w Łodzi, Bełchatowie i innych miastach działał w gangu kierowanym przez Jarosława K. i Krzysztofa K. W sumie usłyszał 33 zarzuty i został aresztowany tymczasowo.

Wszystko zaczęło się w czerwcu 2011 roku, gdy Prokuratura Rejonowa Łódź – Górna wszczęła śledztwo w sprawie napadu rabunkowego na salon gier „Vegas” w Łodzi. Okazało się, że sprawcy działają w ramach zorganizowanej grupy przestępczej mającej na koncie napady oraz włamania do salonów gier i lokali gastronomicznych – w Łódzkiem, na Śląsku i w Małopolsce. Dlatego sprawę – jako dużego kalibru – przejęła Prokuratura Apelacyjna w Łodzi.

Większość członków gangu zatrzymano i ukarano. Ale nie wszystkich. Wśród nich był Dawid P., który – według śledczych – ukrywał się za kanałem La Manche. Śledztwo wobec niego zostało zawieszone i wznowione po jego zatrzymaniu.

Według prokuratury, sposób działania członków gangu polegał na tym, że za pomocą pianki montażowej zaklejali systemy alarmowe w lokalach, do których zamierzali się włamać. Do środka wchodzili po wyłamaniu drzwi lub okna. Interesowały ich automaty do gier hazardowych. Rabowali pieniądze w kasetach i znikali. Niektórzy pokrzywdzeni byli takimi pesymistami, że nawet nie zgłaszali policji włamania, gdyż byli przekonani, że nic to nie da i sprawcy nie zostaną wykryci.

Stało się jednak inaczej. Podczas przesłuchania Dawid P. przyznał się do udziału w 32 kradzieżach z włamaniem.

Całość czytaj na: dzienniklodzki.pl

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

E-PLAY.PL