Ostatnia aktualizacja: 30 marca 2018
Bardzo chciałbym uwierzyć w to, że czwartkowe zatrzymanie Jacka K. nie miało nic wspólnego z polityką. Niestety, posłowie i ministrowie prawicy zrobili wszystko, by trudno było uznać to za zbieg okoliczności.
Po pierwsze, do zatrzymania doszło nazajutrz po publikacji najgorszego dla partii rządzącej sondażu od wielu miesięcy. I choć oficjalnie politycy PiS udawali, że badanie jest niewiarygodne, wszyscy zdają sobie sprawę, że ostatnie tygodnie były dla ich ugrupowania wizerunkową katastrofą.
Po drugie, o wszystkim poinformowali na konferencji prasowej właśnie posłowie PiS.
Po trzecie, zatrzymanie byłego wiceministra z rządu PO–PSL stało się pretekstem do odgrzania tematu komisji śledczej do spraw nieprawidłowości w ściąganiu VAT, do których miało dojść w ostatnich latach. I wreszcie po czwarte, zarówno CBA, które zatrzymało Jacka K., jak i prokuratura, na której polecenie działało Biuro, znajdują się pod kontrolą polityków obozu rządzącego.
Powrót do pomysłu komisji vatowskiej może oznaczać, że PiS uznał, iż komisja śledcza wyjaśniająca aferę Amber Gold wyczerpała już swoje możliwości. Piramida finansowa była niewątpliwym skandalem, ale nie udało się złapać za rękę żadnego polityka PO, który przyczyniłby się do kradzieży oszczędności tysięcy Polaków.
Komisja wyjaśniająca oszustwa vatowskie pozwoliłaby zaś żonglować gigantycznymi sumami, jakie tracił budżet państwa na działalności grup przestępczych. Odwróciłoby to uwagę od dziesiątków tysięcy złotych nagród, które wypłacali sobie ministrowie rządu PiS.
Szkoda że zatrzymanie byłego wiceministra odbywa się w takich okolicznościach. Tym bardziej że tzw. afera hazardowa – tego dotyczy zatrzymanie – którą ujawniliśmy dziewięć lat temu w „Rzeczpospolitej”, nigdy nie została w pełni wyjaśniona.
Rządząca wówczas Platforma Obywatelska zrobiła wszystko, by sprawę zamieść pod dywan, a powołana wówczas komisja śledcza była farsą. Sprawa powinna zostać prześwietlona, lecz w tych okolicznościach można mieć uzasadnione podejrzenia, że PiS nie chodzi wcale o jej wyjaśnienie, lecz o przykrycie własnych problemów.
MIchał Szułdrzyński
Zródło: Rzeczpospolita
"tak to ten sam człowiek walka dalej trwa"
"Czy Kłos to stara firma PMG ?"
"pozdro dla KŁOSA z Karczewa"
"Broń gazowa 😂😂😂. W kazdym sklepie i art samoobrony można kupić bez zezwolenia. Ponadto nie wprowadzajcie w błąd czytających ponieważ nie można karać za posiadanie automatu nawet hazardowego"
"W pierwszej kolejności totalizator powinien wyłączyć sygnał totalcasino. Tam uzależnionych jest już około 4 milionów ludzi i z dnia na dzień przybywa. Nic nie dadzą odwyki póki jest apka totalizatora. Dziś każdy ma smartfona, to największe uzależnienie i dostęp do hazardu. Powinni to natychmiast wyłączyć. Po drugie cała ustawa o grach hazardowych która weszła w życie 1 kwietnia 2017 roku powstała dla popełniania przęstepstw skarbowych i sama w sobie jest przestepstem. A więc powinno ją się uchylić. Ile jest punktów stacjonarnych gdzie kolesiostwo podnajmuje lokale dla totalizatora. W danym mieście totalizator poszukiwał lokali a więc poleciał pan X i wynajął lokal za 3 tysiące i podnajął dla totolotka za 10 tysięcy. Zawyżone ceny kupna automatów. Ustawa pisana była z myślą o takich wyłudzeniach a więc nie powinno jej być"