Ostatnia aktualizacja: 7 lipca 2020
Bardzo udany początek wakacji ma nieznana osoba z Działdowa, która trafiła w Lotto „szóstkę”. Raczej już nie musi się martwić, skąd wziąć pieniądze na urlop. Szczęściarz wygrał bowiem niezłą sumkę: 7,4 mln zł.
Działdowo po raz drugi wpisało się na listę totolotkowych milionerów. Ostatniego dnia czerwca padła tu „szóstka” w Lotto. A szczęśliwy zakład został zawarty w punkcie LOTTO przy ul. Karłowicza w Działdowie. Dodajmy, że dzięki grze systemem „8″ (osiem skreślonych liczb) gracz wygrał dodatkowe 57,7 tys. zł. To już druga już „szóstka” odnotowana w tym mieście. Poprzednia — o wartości 2,9 mln zł — padła we wrześniu 2003 roku.
Gra o miliony toczy się każdego dnia! Jak podają specjaliści, na świecie jest ponad 130 wielkich loterii, a statystycznie co 30 minut ktoś zostaje totolotkowym milionerem. I każdy z graczy wierzy, że dzisiaj los uśmiechnie się właśnie do niego. Jednak naprawdę trzeba szerokiego uśmiechu, bo prawdopodobieństwo trafienia głównej wygranej w Lotto jest jak jeden do prawie 14 milionów. Szansa na główną wygraną w Lotto jest dziesięć razy mniejsza niż prawdopodobieństwo uczestniczenia w katastrofie lotniczej. Winnych grach szanse są jeszcze mniejsze, bo trafienie np. „siódemki” w Eurojackpota, to już kosmos. Tu szanse trafienia najwyższej wygranej oblicza się w stosunku jeden do ponad 95 milionów. A co dopiero powiedzieć o amerykańskiej loterii Mega Millions, gdzie szansa na główną wygraną która wynosi… jeden do 302 milionów. Ale też wygrane są dużo, dużo większe.
Przy takiej fortunie nawet największe wygrane w nasze Lotto — 36,7 mln zł w Skrzyszowie, a w naszym regionie — 24,6 mln zł w Elblągu, wyglądają bladziutko.
Jednak dla przeciętnego zjadacza chleba to i tak morze pieniędzy i być może dużo kłopotów. Dlaczego? Bo pieniądze szczęścia nie dają, to truizm, ale… Badania amerykańskie pokazują, że milionerzy z lottomatów nie są wcale szczęśliwsi od innych Amerykanów, a połowa z nich ma kłopoty z odnalezieniem się w nowej rzeczywistości. Zwykle po wygraniu dużych pieniędzy świeżo upieczeni milionerzy rzucają pracę, tracą starych przyjaciół, bo oczywiście ich relacje są już na innej stopie.
A im wygrana wyższa, tym większe ryzyko plajty finansowej. —To dowodzi tylko, że na wygraną trzeba być przygotowanym — uważa jedna z olsztyńskich wróżek. — Trzeba umieć zarządzać pieniędzmi, bo inaczej majątek pryśnie.
Całość czytaj w: Gazeta Olsztyńska z 07.07.2020
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."
"a czy Totalizator Sportowy nie łamie ustawy ??? Oczywiście , że tak . Wynika jasno z reklamy w TV , wakacje , szczęście nie ma końca i te kulki tzn. lecą w kulki z klientami , etc."