Ostatnia aktualizacja: 9 listopada 2017
Rzeczywistość, którą zastaliśmy po wejściu w życie ustawy hazardowej, wymusza znalezienie jak najlepszych rozwiązań dotyczących transferów pieniężnych. Najpopularniejsze portfele na wszelki wypadek zaprzestały obsługi na odcinku „polski gracz” – „internetowe kasyno”. Są na szczęście inne, mniej popularne, chociaż równie warte zaufania. Dzisiaj przedstawiamy internetowy portfel UPayCard.
UPayCard to internetowy portfel zarządzany przez firmę Moorwand Ltd, autoryzowaną i regulowaną przez Financial Conduct Authority w Wielkiej Brytanii, wpisaną do rejestru FCA pod numerem 9000709. To powinno uspokoić tych wszystkich, którzy z pewną nieśmiałością podchodzą do internetowych portfeli. Firma jest poważna i pod odpowiednim nadzorem.
Jak korzystać z UPayCard? Po pierwsze – zakładając konto, w ciągu kilku minut mamy dostęp do internetowego portfela. Możemy go zasilić środkami, korzystając z wielu dostępnych metod, takich jak przelew bankowy, Bitcoin, transfer Qiwi, trasfer Alipay, transfer WeChat oraz transfer Sofort. Jako że nasz portfel ma już swój niepowtarzalny numer, możemy transferować środki w obie strony między naszym portfelem a portfelem naszego kontrahenta. Ale sam portfel to nie wszystko.
Po założeniu konta i podaniu wszystkich wymaganych danych, musimy te dane potwierdzić. W tym celu wysyłamy skany obu stron dokumentu tożsamości oraz jakikolwiek dokument urzędowy, potwierdzający nasz adres zamieszkania. Na przykład wyciąg bankowy. Po 24 godzinach nasze konto jest w pełni zweryfikowane i możemy zamawiać karty.
UPayCard oferuje nam dwa rodzaje kart. Pierwszą z nich jest karta wirtualna. Zamówienie jej trwa chwilę i już możemy z niej korzystać jak z każdej innej fizycznej karty Mastercard – ma swój numer, numer CVV, datę ważności oraz nasze imię i nazwisko. Z jednym wszakże zastrzeżeniem. Jako że nie możemy jej wziąć do ręki, nie możemy nią płacić poza internetem. Do tego celu służy fizyczna karta UPayCard.
Fizyczną kartę zamawiamy również po pozytywnej weryfikacji naszych dokumentów. Zostanie przysłana na adres, który podaliśmy podczas zakładania konta. Zamówienie i wysyłka pierwszej fizycznej karty jest całkowicie darmowe!
Za co więc zapłacimy? Założenie i prowadzenie konta jest zupełnie darmowe. Darmowe jest także wysyłanie pieniędzy z naszego portfela. Opłaty zaczynają się w momencie, gdy będziemy chcieli nasze konto zasilić. W przypadku zasilenia z konta bankowego będzie to prowizja w wysokości 1.2% wpłacanej kwoty. Tyle samo zapłacimy za depozyt przy użyciu karty debetowej lub kredytowej. Zasilając nasz portfel Bitcoinami, zapłacimy 1% prowizji. Pomijając mnie popularne w Polsce metody, wspomnieć tylko należy, że najdrożej wyjdzie nas zasilenie portfela przy użyciu serwisu PayPal. Opłata wynosi bowiem aż 4%.
Chcąc wypłacić środki z naszego portfela również musimy się liczyć z opłatami. Wypłata na konto w banku kosztuje 10€. Wypłata na kartę VISA lub Mastercard – 3€. Za wypłatę do naszego bitcoinowego portfela zapłacimy 1% od sumy transakcji.
Jak widzimy, tanio nie jest. Ale dużo lepiej wygląda sprawa karty fizycznej. Dostajemy ją za darmo. Robiąc zakupy przy jej użyciu nie zapłacimy żadnej prowizji. Nie zapłacimy również ani złotówki za prowadzenie karty. Jedyne opłaty, jakie nas spotkają, to prowizja od wypłaty w bankomacie w wysokości 3.5€ oraz prowizja podczas przewalutowania, wynosząca 3%. Pamiętajmy więc, żeby waluta na naszej karcie była tą samą, którą będziemy wypłacać w bankomatach.
Minimalna kwota, jaką możemy wypłacić naszą kartą, to 10€. Maksymalnie – 900€ na dobę.
A jak wygląda kwestia karty wirtualnej? Zapłacimy tylko za przewalutowanie. I za samą kartę, której wydanie będzie nas kosztować 5€.
Podsumowując – UPayCard to świetne rozwiązanie dla tych wszystkich, którzy cenią sobie wygodę transakcji internetowych i nie chcą do sieciowych płatności angażować bankowego konta. Polecamy internetowy portfel, polecamy kartę fizyczną, mniej polecamy kartę wirtualną.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."