Wiesław Janczyk o nowelizacji ustawy hazardowej

Najczęściej czytane
Bartosz 19/09/2016

Ostatnia aktualizacja: 19 września 2016

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów udzielił wywiadu Polskiej Agencji Prasowej na temat planowanych działań w obszarze nowelizacji ustawy o grach hazardowych:

Marcin Musiał: We wtorek w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu nowelizacji ustawy hazardowej. Jaki jest cel tej zmiany, czy była ona konieczna?

Wiesław Janczyk,
wiceminister finansów: Musimy ją przeprowadzić, bowiem przez ostatnie lata poprzedni rząd zaniechał działań w tej kwestii, co spowodowało niekontrolowany rozrost szarej strefy. Zaburzony został też cały system ochrony graczy – często wygrane nie są wypłacane przez organizatorów hazardu, a uczestnicy ponoszą pełne ryzyko biorąc udział w grze. Tymczasem aby wejść do gry o duże stawki wystarczy mieć smartfon lub tablet. Podstawowy cel noweli to zapewnienie jak najwyższego poziomu ochrony graczy przed negatywnymi skutkami hazardu, podniesienie poziomu świadomości społeczeństwa co do zagrożeń związanych z nielegalnym hazardem oraz walka z szarą strefą, szczególnie w zakresie automatów do gier i gier hazardowych w internecie.

Opozycja zarzuca resortowi finansów, że rzeczywisty cel zmian to nie ochrona graczy, ale zwiększenie wpływów do budżetu. Docelowo zmiana ma przynieść państwu dodatkowe 1,5 mld zł rocznie.

Istotnie, w Ocenie Skutków Regulacji zapisaliśmy, że ich konsekwencją będzie wzrost dochodów budżetu państwa na poziomie 729 mln zł w pierwszym roku obowiązywania noweli. W następnych latach zmiana przyniesie dodatkowe ponad 1,5 mld zł rocznie. Pełne wdrożenie ustawy będzie wymagało czasu. Będziemy mieli do czynienia z całkowitym przebudowaniem modelu. Oddamy w ręce monopolisty spółki skarbu państwa, obszar gier oferowanych w internecie i automaty do gier. Komercyjne podmioty będą mogły mieć automaty tylko w kasynach. Sieć automatów należących do państwa trzeba będzie zbudować od zera. Doświadczenia krajów europejskich, które próbowały rozwiązać problem szarej strefy w automatach pokazują, że aby mieć kontrolę nad tym rynkiem, automaty powinny działać w sieci, a dane muszą być przesyłane on-line do organizatora gier i administracji publicznej, aby miał on pełen przegląd wpłat i wypłat wygranych.

W projekcie budżetu na przyszły rok byliśmy jeszcze bardziej konserwatywni. Przyjęliśmy, że wzrost wpływów budżetowych spowodowanych zmianami w ustawie hazardowej wyniesie ok. 400 mln zł. Więc aspekt podatkowy zmian jest tak naprawdę marginalnym.

Nie można było po prostu usunąć wszystkich nielegalnie działających automatów?

Na bazie obecnych przepisów nie można w łatwy i prosty sposób znormalizować tego rynku. W 2009 r. mieliśmy około 52 tys. automatów o niskich wygranych i ok. 7 tys. o wysokich wygranych. Po aferze hazardowej ówczesny rząd zdecydował, że nie będzie odnawiał licencji na prowadzenie automatów, ale jednocześnie nie zadbał o to, by uzyskać narzędzia do wyeliminowania z rynku tych urządzeń. Każda zmiana regulacji hazardowych wiązała się z obowiązkiem notyfikacji w Unii Europejskiej, którego poprzedni rząd nie dopełnił. W efekcie sądy rozbieżnie orzekały w sprawie legalności bądź braku legalności prowadzenia gier na automatach. To doprowadziło do takiego zamieszania, że dziś bez kompleksowej zmiany ustawy nie da się stworzyć narzędzi prawnych, które zlikwidowałyby szarą strefę w hazardzie.

Całość czytaj na: e-play.eu

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

E-PLAY.PL