Ostatnia aktualizacja: 3 stycznia 2018
Takie wiadomości z pewnością miło się czyta. Pewien Brytyjczyk chcąc napić się typowej brytyjskiej herbaty z mlekiem, musiał po nie wyjść do sklepu. To skusiło go do kupienia losu na loterię.
Frustracja z powodu braku mleka w lodówce potrafi skutecznie wyprowadzić z równowagi. Jednak 81-letni Arthur Griffiths szybko zapomniał o swoim zdenerwowaniu, gdy okazało się, że kupiony przez niego los na loterię okazał się szczęśliwy.
Arthur, który śpiewa w lokalnym chórze w North Cornelly w Walii za wygraną planuje wyremontować swój dom i kupić do niego nowe meble. Oprócz tego chce wykupić sobie miejsce na stadionie Cardiff’s Principality, żeby móc na oglądać swoją ulubioną walijską drużynę rugby.
Świeżo upieczony milioner, który przez 30 lat ciężko pracował w hucie stali Port Talbot kupił swój los w małym, lokalnym sklepie North Connelly 15 grudnia tego roku. Zrobił więc sobie i bliskim piękny prezent na święta. Jednak mimo tak wielkiej wygranej on i jego partnerka 63-letnia Lorraine Rimmer nie świętowali hucznie swojej wygranej. Także Boże Narodzenie upłynęły im tak jak zawsze.
Opisując moment, w którym Arthur zdał sobie sprawę, że wygrał tak pokaźną sumę pieniędzy powiedział:
Arthur stwierdził, że nadal będzie grał na loterii dwa razy w tygodniu, ale obiecuje sobie, że „nie wpadnie w szpony hazardu”.
Źródło: polishexpress.co.uk
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."