Jestem zwolennikiem rynków konkurencyjnych

Wywiady
Bartosz 19/12/2016

Ostatnia aktualizacja: 19 grudnia 2016

Rozmawiamy z prezesem zarządu FORTUNA zakłady online Panem Konradem Komarczukiem m.in. o zmianach w prawie hazardowym w Polsce.

E-PLAY: Jest Pan od niedawna prezesem zarządu FORTUNY, jednej z największych firm bukmacherskich na terenie Polski. Poprzednio pracował Pan w Totalizatorze Sportowym i odpowiadał tam za innowację i rozwój produktów. Jakie jest Pańskie doświadczenie w zarządzaniu dużą firmą operacyjna, jedną z największych w Europie centralnej oraz jakie są Pańskie najważniejsze przyszłoroczne wyzwania?

Konrad Komarczuk: Gwoli ścisłości, w Totalizatorze Sportowym, poza funkcją Dyrektora Departamentu Innowacji i Rozwoju Projektów, pełniłem również rolę Dyrektora Biura Projektów. W ramach tego działu nadzorowałem wdrożenie Strategii Monopolisty na lata 2012 – 2016 r., której wprowadzenie zapewniło Totalizatorowi rekordowe wyniki zarówno sprzedaży, jak i wpłat do budżetu. Strategia obejmowała zakresem rozwój całej działalności, od komunikacji marketingowej, finansów, przez rozwój sieci sprzedaży czy inwestycje, aż po zarządzanie klientem. Moje doświadczenie sprzed pracy dla monopolisty obejmuje z kolei projekty dla firm z branży telekomunikacyjnej i bankowej w zakresie optymalizacji działalności i kosztów, dlatego uważam, że posiadam solidne podstawy menadżerskie, które przełożę na korzyści dla FORTUNY oraz jej klienta.

E-PLAY: Firma FORTUNA oprócz naziemnej sieci lokali oferuje również zakłady bukmacherskie online. Jaka jest proporcja w zakładach, czy online jest bardziej rozwojowy, czy tez stacjonarne punkty posiadają większy potencjał?

Konrad Komarczuk: Rynek online charakteryzuje się znacząco wyższą dynamiką sprzedaży. Jednocześnie rynek stacjonarny, nazwany przez Pana naziemnym, posiada stabilną bazę klientów, którzy preferują ten kanał sprzedaży ze względu na przyzwyczajenie, część towarzyską związaną z udziałem w grze czy też chęć pozostania anonimowym. W mojej ocenie oba kanały dystrybucji wciąż posiadają potencjał wzrostu. Odpowiadając na pytanie o proporcje, to patrząc na wartość przyjętych zakładów, proporcja pomiędzy oboma kanałami jest praktycznie 1 do 1. Oczywiście wzrost ten będzie bardzie zauważalny w Internecie, jednak uważam, że nie należy lekceważyć sieci naziemnej, która wciąż ma duże szanse rozwoju i w którą zamierzamy inwestować.

E-PLAY: Wprowadzane zmiany w prawie hazardowym zakładają możliwość blokowania stron udostępniających swoje oferty bez legalnego usytuowania na terenie Polski. Czy sądzi Pan że to może być skuteczne rozwiązanie dla firm posiadających polskie koncesje?

Konrad Komarczuk: Jeżeli wprowadzone w prawie zapisy dotyczące blokowania stron i płatności będą egzekwowane przez organy nadzoru, to spowoduje to przesunięcie części popytu na produkty bukmacherskie z szarej strefy do rynku legalnego. Miało to miejsce np. we Francji lub Danii. Na tym skorzystają wszyscy legalni operatorzy, nie tylko FORTUNA, no i oczywiście Skarb Państwa w postaci strumienia środków z podatku od gier. Jeżeli regulacja wejdzie w życie – od 1 lipca – i będzie skutecznie egzekwowana, na pewno będzie to miało pozytywny wpływ na działalność legalnej branży w drugiej połowie roku. W moim odczuciu nie jest to jednak rozwiązanie optymalne, ponieważ firmy działające na bazie polskiego zezwolenia nadal będą oferowały produkt uboższy dla gracza z szarej strefy ze względu na 12-procentowy podatek od gier liczony od stawek.

E-PLAY: Konkurujecie wśród polskich firm bukmacherskich w sponsorowaniu wydarzeń sportowych i drużyn piłkarskich, Waszym flagowym klubem jest Legia Warszawa, tegoroczny uczestnik Ligi Mistrzów. Czy również inne sporty będą mogły skorzystać z Waszej promocji?

Konrad Komarczuk: Bez emocji, jakie wywołuje sport, nie byłoby możliwości kreowania emocji, jakie wywołują zakłady wzajemne. Dlatego też będziemy kontynuowali i rozszerzali nasze działania sponsoringowe na polskim rynku. Uważam to wręcz za nasz obowiązek. Patrząc, jakie korzyści przynoszą działania sponsoringowe nie tylko związane z Legią, ale również z Podbeskidziem czy GKS-em Katowice, przygotowując budżet na przyszły rok chcę zwiększać nasze zaangażowanie w tego typu działania w celu zwiększenia rozpoznawalności naszej marki jako legalnie działającego podmiotu.

E-PLAY: Jak Pan ocenia kwestię zmonopolizowania rynku automatów w Polsce? Czy ma Pan własne przemyślenia dotyczące zawłaszczania przez struktury państwa kolejnych sektorów przemysłu hazardowego?

Konrad Komarczuk: Uważam, że ten rynek powinien być uregulowany i powinien działać zgodnie z prawem oraz przestrzegać zasady ochrony graczy. Regulacja rynku, na który istnieje znaczący popyt, nie może funkcjonować tak, jak przez ostatnich kilka lat, czyli jakby nikt nie zauważał, że istnieje. Także w pełni popieram każde działanie, które prowadzi do regulacji rynku i likwidacji nielegalnej działalności.

Nie wiem czy nadanie monopolu państwa na drodze ustawy można nazwać zawłaszczeniem. Sam jestem zwolennikiem rynków konkurencyjnych i w mojej opinii system koncesyjny byłby tu odpowiedniejszy z biznesowego punktu widzenia i w efekcie dałby większe korzyści zarówno dla gracza, jak i Skarbu Państwa. Jednocześnie wierzę, że moi koledzy z Totalizatora Sportowego wykażą się pełnym profesjonalizmem i zrealizują projekt zgodnie z założeniami realizacji monopolu.

E-PLAY: Nowe stanowisko niesie przed sobą również nowe pomysły i plany, czy jest Pan przygotowany na rozwijanie struktur Fortuny na terenie Polski? Czy nie ma pan obaw, że Pana wizja zarządzania tym dużym oddziałem może być w kontrze do ogólnej polityki Grupy? Pana poprzednik nie był obywatelem Polski a od tego przecież zależy doskonałe zrozumienie niuansów polskiego rynku.

Konrad Komarczuk: Nowe stanowisko niesie przede wszystkim ze sobą odpowiedzialność – w stosunku do pracowników oraz właściciela. Nie chciałbym zawieść ich zaufania. Uważam, że jestem przygotowany do pokierowania zespołem kompetentnych, zaangażowanych ludzi, którymi mam przyjemności zarządzać od 1 grudnia. Moi przełożeni szukali właśnie osoby doświadczonej na lokalnym rynku, która pokieruje działalnością w oparciu o specyfikę polskiego rynku i wykorzysta szanse, jakie on daje oraz jakie daje potencjalna zmiana prawa. Jednym z etapów mojej rekrutacji było przygotowanie strategii działania dla Polski i został on zaakceptowany poprzez nadzór właścicielski, także nie obawiam się konfliktów na tym polu. Co więcej uważam, że wymiana wiedzy i doświadczeń pomiędzy Polską a innymi krajami, w których operuje FORTUNA Entertaiment Group, może nam tylko przynieść korzyści. Mój poprzednik zostawił mi firmę w dobrej kondycji finansowej, ze świetną kadrą i wierzę, że te solidne podstawy wraz z konsekwentnie wdrażaną strategią dla polskiego rynku, pozwolą jeszcze szerzej rozwinąć działalność FORTUNY w Polsce.

Wywiad przeprowadził
Iwo Bulski
E-PLAY

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Radek A.

21/12/2016

Szanowny Panie Prezesie Konradzie Komarczuku, cyt." W moim odczuciu nie jest to jednak rozwiązanie optymalne, ponieważ firmy działające na bazie polskiego zezwolenia nadal będą oferowały produkt uboższy dla gracza z szarej strefy ze względu na 12-procentowy podatek od gier liczony od stawek." Jak rozumiem użycie sformułowania "w moim odczuciu" zamiast "jestem pewien..." i dalej analogicznie "produkt uboższy" zamiast "produkt kompletnie nie do zaakceptowania" wynika tylko z faktu, że zdaje sobie Pan Prezes sprawę, że "część popytu", o której wspominał Pan nieco wcześniej (w tej samej wypowiedzi), to będzie część marginalna... jak sądzę bliższa powiedzmy 1% niż choćby 10%. Jak rozumiem - firmy z branży hazardowej brały udział w konsultacjach, stanowiły środowisko opiniotwórcze, wskazywały "za" i "przeciw" co do poszczególnych zapisów ustawy... czy jest możliwe, żeby dostać taki "komplet rekomendacji" do przeczytania? Tak, żeby każdy się mógł zorientować co tak naprawdę popieraliście jako branża, a co nie? Domyślam się, że raczej nie bardzo (pomijam redagowane teksty na potrzeby portali i szeroko rozumianej opinii publicznej... :) 12-procentowy podatek (powstrzymujący wejście gigantów do Polski - taki typowy zakamuflowany protekcjonizm...) wspiera nie tylko budżet ale wręcz trzyma przy życiu tzw. legalnych bukmacherów w Polsce. Gdyby nie on (podatek), to - choćby ze względu na porównanie oferty w ramach pojedynczego zdarzenia - żaden, ŻADEN polski bukmacher nie miałby najmniejszych szans na rynku w starciu z większością serwisów zagranicznych, które kalkulują na jakie rynki opłaca im się wejść, a na jakie nie... i nie chodzi im o wysokość podatków, jakie mają płacić grający (bo to przecież nie idzie z ich kasy), tylko o to, że raczej tych grających - ze względu na konstrukcję podatku - po prostu by nie mieli w "opłacalnej ilości" :) Reasumując, pieśń o tym, że to "zły podatek", "nieoptymalny" to raczej krokodyle łzy mające zrobić dobry PR, a nie troska o graczy, którzy zakładając, że mają do dyspozycji wybór w ramach tytułowych, cieszących się Pana uznaniem "RYNKÓW KONKURENCYJNYCH"... właściwie wiadomo co by się stało. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia na nowym stanowisku, a jednocześnie sugeruję walkę (choćby lobbing) tam gdzie się da ws. zniesienia obowiązującej konstrukcji podatku od stawki. Wtedy Pańska firma będzie miała trudniej niewątpliwie, ale pewnie zmotywuje to do rozwoju zarówno od strony biznesowej jak i użytkowej (strona www) dla Klientów. Sam Pan musi ocenić, czy warto...
E-PLAY.PL