Ostatnia aktualizacja: 3 stycznia 2024
Gazeta Prawna: Wyniki meczów mogą niejednokrotnie stanowić wielkie zaskoczenie, ale osoby, które mają dobre wyczucie, mogą przy okazji piłkarskich zmagań zarobić dodatkowe pieniądze, uczestnicząc np. w zakładach wzajemnych. Wygraną wyższą niż 2280 zł trzeba jednak podzielić się z fiskusem, który uszczknie z niej 10%. Jeśli jednak wygramy w zakładach organizowanych na Ukrainie, musimy liczyć się nawet z 32-proc. podatkiem.
Emocje w ramach Euro 2012 to dla wielu również typowanie wyników i zakłady wzajemne. W przypadku wygranych pieniężnych należy jednak liczyć się z tym, że część nagrody odbierze nam fiskus.
10% dla fiskusa
Wartość wygranej stanowi przychód z tzw. innych źródeł. Dochodów z tytułu wygranych w konkursach, grach i zakładach wzajemnych nie łączy się z przychodami (dochodami) z innych źródeł, np. z pracy albo z działalności gospodarczej.
Wygrana podlega opodatkowaniu w formie ryczałtu w wysokości 10%. Nie ma więc możliwości uwzględnienia kosztów. Od wygranej w zakładach organizowanych przez polskie podmioty podatek pobiera i odprowadza organizator, zatem podatnik nie musi już martwić się dodatkowymi formalnościami związanymi z rozliczeniem wygranej.
Wygrane do 2280 zł ominą fiskusa
Niższe wygrane w grach liczbowych, telebingo, loteriach pieniężnych, zakładach wzajemnych, loteriach promocyjnych, loteriach audioteksowych i fantowych, urządzanych i prowadzonych przez uprawniony podmiot na podstawie przepisów o grach hazardowych, zostały zwolnione z podatku. Zwolnienie jest jednak limitowane. Podatku nie zapłacą tylko te osoby, które jednorazowo wygrały nie więcej niż 2280 złotych. Gdy jednak wygrana jest wyższa, podatek zostanie pobrany nie od nadwyżki, lecz od całej kwoty. Oznacza to, że wygrywając 2280 zł nie musimy rozliczać się z fiskusem, ale wygrana w kwocie 2281 zł zostanie już pomniejszona o 228 złotych. Nagród z różnych gier nie sumuje się – jeśli zatem wygramy na przykład jednego dnia 2000 zł w loterii pieniężnej oraz 1500 zł w loterii fantowej, podatku nie zapłacimy.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."