Apple oskarżone o gangsterkę i czerpanie korzyści z hazardu

W Stanach Zjednoczonych po staremu, system prawny dotknięty plagą pozywania się nawzajem o byle co, ciągle potrafi zaskakiwać. Tym razem pozwane zostało Apple przez użytkowników gier typu wirtualne kasyno, którzy wydali ogromne sumy na wirtualne żetony i teraz próbują odzyskać je oraz odszkodowanie od Apple. Głupie? Głupie. Zaskakujące? Ani trochę.
Hazard w App Store
Gry tego typu, podobnie jak na przykład do gry w pokera, są tytułami free-to-play, w których każdy użytkownik otrzymuje pewną pulę żetonów i może bawić się w kasyno. Wygranych nie ma, system nie pozwala zamieniać żetonów na pieniądze, każdy użytkownik po przegraniu początkowej partii może je zbierać w różnej formie, albo, jeśli chce iść na skróty, kupić pewną ilość w aplikacji. Zasada obowiązująca właściwie w każdej grze w tym modelu.
Inteligentni inaczej czy cwaniacy?
Według informacji wyciągniętej z akt sprawy wynika, że dwaj pozywający, na żetony niedające żadnych szans na wygraną, wydali „ponad 15000 dolarów” każdy… W grę moim zdaniem wchodzą dwie opcje, panowie mają poważne niedobory IQ lub są ordynarnymi cwaniakami, liczącymi, że na bazie amerykańskich przepisów i fobii antyhazardowej zdołają wyciągnąć od Apple grubą kasę.
Pozew skonstruowano oczywiście tak, że celem ma być odzyskanie pieniędzy oraz uzyskanie odszkodowań za straty moralne, jakie wywołało uzależnienie od tych gier. Z racji tego, że skarżących jest dwu (zostawiono formalnie otwarte drzwi dla chcących dołączyć do tego pozwu „zbiorowego”) panowie liczą zapewne na korzystną finansowo ugodę.
Krzysztof Kurdyła – antyweb.p,