Bitwin czyli góra niezapłaconych rachunków i niejasne źródło finansowania

Najczęściej czytane
Iwo 01/12/2021

Ostatnia aktualizacja: 1 grudnia 2021

Blisko 3 lata temu Bartłomiej Bulda obiecywał zupełnie nowy standard w branży hazardowej: miała powstać spektakularna platforma o globalnym zasięgu Bitwin.com

O tym projekcie pisaliśmy w naszym portalu, chcąc wspomóc jego rozwój i dzielnie sekundując jego organizatorom. Nie znaliśmy jednak drugiego dna, ale teraz możemy o nim z cała świadomością napisać nieco więcej.

Niestety po wielkich marzeniach stworzenia idealnego kasyno online została tona niezapłaconych rachunków i poszkodowani pracownicy. Jest to kolejna klasyczna historia osoby ze skrajnie przerośniętym ego, traktującego pracowników jak robotników, którym można ewentualnie nie zapłacić kilku ostatnich pensji. Innymi słowy liczy się biznes a nie ludzie którzy go tworzą.

Bartłomiej Bulda o którym mowa wychował się w Nowej Hucie w Krakowie, pierwsze większe pieniądze zarobił na spekulacjach giełdowych. Następnie z Wiktorem Kuryło (który jest poszukiwany przez Policję z Art. 258 § 1 (Branie udziału w zorganizowanej grupie albo związku mających na celu popełnienie przestępstwa lub przestępstwa skarbowego), założyli Petro Team, firma świadcząca usługi magazynowe, transportowe i handlowe.

Zapewne tam powstał pomysł stworzenia Bitwin.

Projekt Bitwin był od początku niedofinansowany; ogromne chęci pozyskania ‘know how’ najczęściej kończyły się próbami wyłudzenia za darmo informacji od partnerów biznesowych (agencje marketingowe, afilianci, firmy budujące SEO etc.), taki był zwyczaj nieuczciwego sposobu działania.

Taktyka Buldy musiała skończyć się wielką katastrofą. Po kolei zaczęli usztywniać się: software house budujący front-end platformy, Fiński dostawca platformy tkzw ‘turn key solution’ czy banki obsługujące Bitwin. Już wtedy było jasne że projekt nie ma odpowiedniego finansowania, które jest niezbędne do startu. W sytuacji załamania się projektu wystarczyło po prostu poinformować kadrę managerską z miesięcznym wyprzedzeniem i ostatecznie zamknąć nierokujący przyszłości ten biznes.

Tak się jednak nie stało.

Bulda postanowił że sfinansuje Bitwin 2.0 (oparty o blockchain) oraz Bitwin.com poprzez ICO (inital coin offering), który już wtedy był okryty skrajnie złą sławą (90% projektów ICO była zwyczajną defraudacją środków). Jak należało się spodziewać, ICO Bitwin 2.0 okazało się totalną porażką – projekt nie zebrał żadnych środków a firma która zbudowała tzw. white paper do ICO Bitwin 2.0, dołączyła do zaszczytnego grona wierzycieli Buldy. Również w tym momencie wszystkie pensje pracowników Bitwin były obniżone o 50% (działo się tak w ostatnich 4 miesiącach działalności Bitwin).

Pomimo, że Bulda wielokrotnie obiecywał, że odda zobowiązania w stosunku do swoich pracowników, nigdy tak się nie stało. Co więcej zmienił on swoją narrację licząc na przedawnienie sprawy a obecnie uważa, że nikomu z byłych pracowników już nie należy się spłacenie tego zobowiązania.

On sam mówi,  że to on został poszkodowany w całej tej sprawie przez ‘chłopaków z miasta’, zatem może chodzić o jego wcześniejszą współpracę z Wiktorem Kuryło.

Bartłomiej Bulda najchętniej chciałby zapomnieć o całej sprawie i niezapłaconych rachunkach. Obecnie prowadzi nową działalność, firmę 4Ease – sklep online sprzedający olejki CBC. Unika kontaktu z byłymi pracownikami oraz innymi wierzycielami, a na pytanie o termin uregulowania zaległych płatności, ma tylko jedną odpowiedź: „daj mi człowieku święty spokój„.

Metodologie działań zadłużania się z całą pewnością Bulda zaczerpnął z Forexu i mechanizmu tzw. „lewarowania„. To bardzo ryzykowny i toksyczny manewr giełdowy. Znamy przypadki innych polskich biznesmenów, giełdowych kolegów po fachu, którzy wykazywali się dokładnie taką samą beztroską i zostawiali również masę niezapłaconych rachunków. Kluczowy był zawsze podmiot tzw. ’słup’ zarejestrowany gdzieś np. na Cyprze, którego pociągniecie do odpowiedzialności jest praktycznie niemożliwe. To niestety bardzo klasyczny przypadek gdy „easy come, easy go” oraz beztroska w prowadzeniu biznesu doprowadza do podobnych sytuacji.

Powyższa krótka historia z branży online jest dosyć typowa oraz jest przestrogą przed polskimi biznesmenami dla których pracownik jest jedynie wykonawcą poleceń. Jak wiemy również w sektorze hazardowym takich biznesmenów niestety nie brakuje. To trudny kawałek biznesu, ale główne ryzyko jego powodzenia spoczywa nie na pracownikach a na pracodawcy. Należy o tym pamiętać, nie chcąc być napiętnowanym jako kolejny przykład nie do naśladowania.

Od Redakcji:

Zanim opublikowaliśmy ten artykuł, podjęliśmy wcześniejszą próbę pomocy rozwiązania tego problemu nie spłaconych zobowiązań przez Bartłomieja Buldę. Poprosiliśmy go o kontakt z pracownikami i próbę uzgodnienia spłat, przynajmniej dla swoich byłych pracowników wykonujących projekt. Ot, mieliśmy nadzieję, że ruszy go sumienie i choć zobowiąże się do ratalnych spłat. Niestety, to była płonna nadzieja. Bulda unika jakiegokolwiek kontaktu z wierzycielami ale chętnie posiłkuje się renomowaną kancelarią prawniczą z Wrocławia – KHG Hupajło & Partnerzy Kancelaria Adwokacko-Radcowska (na którą najwidoczniej ma pieniądze).

Redakcja otrzymała od tej kancelarii list w formie groźby, że informacje te nie mogą zostać ujawnione, ponieważ „Bulda nie zatrudniał wskazanych osób”. Wiemy natomiast od samych poszkodowanych, że Bulda osobiście zatrudniał wszystkich i każdy z nich jest w stanie potwierdzić ten fakt przed sądem. Bulda również wskazywał osobiście, na jaką firmę powinni wystawiać faktury jego pracownicy.

Zaistniała sytuacja zmotywowała tym bardziej Redakcje do obnażenia sposobów działania Pana Buldy, który z pełną premedytacją wykorzystał swoich pracowników.

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

cv

05/12/2021

w tej branży, oszustów nie brakuje.
E-PLAY.PL