Branża stopniała o 31% w 3 lata

Gry hazardowe
Marek 17/01/2013

Ostatnia aktualizacja: 17 stycznia 2013

Uważam Rze:  Przychody z hazardu wyniosły w 2012 r. 
ponad 14 mld zł. Trzy lata wcześniej przekraczały 20 mld zł.

 

 

Wojna, jaką polskiemu hazardowi wypowiedzieli kilka lat temu politycy po wybuchu tzw. afery hazardowej, przynosi efekty w postaci niższych przychodów całej branży.

W porównaniu z 2009 r., ostatnim przed wprowadzeniem ustawy o grach hazardowych, firmy działające w tej branży uzyskały w 2012 r. przychody niższe aż o 31 proc. W 2009 r., kiedy Sejm w pośpiechu przyjmował ustawę, przychody z hazardu wynosiły ponad 20,3 mld zł, a na koniec 2012 r. – według danych szacunkowych – około 14 mld zł. Jeśli porównamy oficjalne statystyki Ministerstwa Finansów za pierwsze trzy kwartały ubiegłego roku (danych za cały rok jeszcze nie ma), okaże się, że przychody z hazardu były prawie 5 proc. niższe niż w takim samym okresie rok wcześniej.

Koszty wprowadzenia nowych zasad funkcjonowania rynku i wyższych stawek podatkowych dla części branży nie rozkładają się jednak równo. Tracą właściciele salonów gier i punktów gier na automatach o niskich wygranych, a także loterie audioteksowe. Wyższe niż rok wcześniej przychody miały kasyna, gry liczbowe i loterie prowadzone przez Totalizator Sportowy oraz bukmacherzy.

Największy spadek przychodów w ubiegłym roku odnotowały loterie audioteksowe. Po trzech kwartałach przychody organizatorów loterii zmniejszyły się o ponad 86 proc. i wyniosły ok. 5,6 mln zł w porównaniu z 40,8 mln zł w takim samym okresie rok wcześniej. To skutek zmiany zachowań konsumenckich. Po latach beztroskiego uczestnictwa w loteriach ludzie uzmysłowili sobie, że płacą za tę aktywność wysokimi rachunkami za telefon.

Automaty znikają z ulic

Najmocniej skutki nowej ustawy odczuwają właściciele punktów gier na automatach o niskich wygranych. Ich przychody spadły w 2012 r. średnio o ok. 12 proc. W każdym kwartale oznacza to jednak spadek rzędu kilkuset milionów złotych, bo roczne przychody branży przekroczyły w 2012 r. 5 miliardów zł. Ale to niewiele w porównaniu z przychodami sprzed kilku lat. Jeszcze w 2009 r. wynosiły ponad 11,5 mld zł.

Punkty gier masowo znikają z polskich ulic. Jeszcze trzy–cztery lata temu były wszechobecne. Maszyny do gry, tzw. jednoręcy bandyci, stały w przejściach podziemnych, na stacjach benzynowych, w kawiarniach i barach. Na koniec 2009 r. w całym kraju było ich ponad 53 tys., eksploatowanych w 25,6 tys. punktów, ale nieoficjalnie liczba maszyn zbliżała się wówczas nawet do 60 tys. Właściciele automatów płacili wtedy zryczałtowany podatek, który za każdą maszynę wynosił ok. 720 zł, podczas gdy – jak twierdziły służby celne – średnio maszyna zarabiała w ciągu miesiąca 4–5 tys. zł. Od stycznia 2010 r. podatek został podniesiony na ok. 2 tys. zł od jednej maszyny. Według danych resortu finansów na koniec trzeciego kwartału 2012 r. na rynku było ok. 11,5 tys. maszyn o niskich wygranych, eksploatowanych w niemal 6 tys. punktów.

Według służby celnej, która odpowiada za nadzór nad branżą hazardową, co roku celnicy rekwirują w szarej strefie ok. 3 tys. automatów. Ocenia się, że co najmniej drugie tyle nie udaje się wyłapać służbom kontrolnym.

cały tekst Anety Stabryły na stronie uwazamrze.pl

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

DD

17/01/2013

TO BYŁO DO PRZEWIDZENIA ŻE KILKADZIESIĄT TYSIECY LEWYCH AUTOMATOW WJEDZIE NA RYNEK TERAZ CHOWAJĄ SIĘ PO LOMBARDACH PO SKLEPACH I PO LOKALACH GDZIE NIGDY NIE BYLO AUTOMATÓW FIRMY OTWIERAJA BUDKI Z GRAMI I CO I NIC DALEJ DZIALAJĄ A CELNA Z TYM NIC NIE ROBI I KTO TU KOMU ZAGRAŁ NA NOSIE DLA MNIE TO JEST SMIECHU WARTE NADAJĄCE SIE DO KABARETU BO TAKICH JAJ DAWNO NIE WIDZIAŁEM A GDZIE NAJWIĘCEJ BUDEK W JASTRZĘBIU ZDROJU BYŁEM TAM PRZEJAZDEM TO ZA GLoWE SIĘ ZLAPAŁEM ILE TEGO TAM POWSTAŁO. JA PRZEZ USTAWE ANTY STACIŁEM PRACE A Z FIRMĄ KUPE PROBLEMÓW BO NIEZDĄZYLI Z KOLEJNA KONCESJĄ i te problemy mam sobie wziąć na łeb tak wyszło
E-PLAY.PL