Ostatnia aktualizacja: 10 czerwca 2024
Włochy, Francja, Estonia, Dania czy Belgia – te kraje już otworzyły się na rynek gier hazardowych online, a kolejne czekają w kolejce. A Polska? – Mamy tą głupią ustawę, i mamy ją taką właściwie tylko dlatego, że jacyś politycy spotkali się na cmentarzu. – te słowa Zbigniewa Bońka chyba najlepiej obrazują sytuację w naszym kraju.
Obecna wersja polskiej ustawy hazardowej została napisana na kolanie. Po tym jak wybuchła „afera hazardowa” premier Donald Tusk chciał pokazać bezwzględność, skuteczność i szybkość działania i tym samym podnieść sobie sondażowe słupki. Zatwierdzono prawnego bubla, który zakazał reklamowania się w Polsce firmom bukmacherskim, a hazard przeniesiono do kasyn. Oficjalnie rząd ratował Polaków przed uzależnieniem. Efekt? Polacy nie przestali obstawiać, a stracił polski sport. I to nie mało.
Stracił przede wszystkim pod względem finansowym, a co za tym idzie stracił też na jakości. Znamienitym przykładem są rozgrywki polskiej I ligi. Firma bukmacherska „Unibet” była nadzieją na rozwój zaplecza Ekstraklasy, przeznaczając 16 milionów złotych dla I-ligowych klubów. Polskie prawo zmusiło jednak firmę do wycofania się z finansowania piłki i do tej pory nie udało się znaleźć innego sponsora, który za reklamę byłby w stanie zapłacić wystarczającą kwotę, by I-ligowe kluby nie musiały martwić się o jutro. Straciły też kluby z Ekstraklasy. Lech Poznań czy Wisła Kraków od bukmacherów otrzymywały rocznie po kilkadziesiąt milionów złotych. Gdzie jest teraz „Biała Gwiazda”? Blisko dna.
– Tracimy co roku około 100 milionów euro. – kręci głową prezes PZPN Zbigniew Boniek. „Zibi” rysuje też groteskowy przykład – Ja bym chciał zobaczyć, jak mistrz Polski zagra w Lidze Mistrzów, wylosuje Real, i jak urzędnicy będą ścigali Cristiano Ronaldo i innych, bo na koszulkach reklamują firmę „bwin”. Teoretycznie mają taki obowiązek. Absurd. – puentuje Boniek.
Uczmy się od mądrzejszych
Zbigniew Boniek, który jest przeciwnikiem polskiej ustawy hazardowej, sam od dziesięciu lat reklamuje „Expekt” – Od trzydziestu lat mieszkam w dwóch krajach. Mam stałe zameldowania w Polsce i we Włoszech. Od dwudziestu lat płacę tam podatki. Nie mam najmniejszego zamiaru rezygnować z reklamowania firmy bukmacherskiej, bo to biznes, jak każdy inny. – mówi prezes PZPN.
Włochy jako jeden z pierwszych europejskich krajów zezwolił firmom bukmacherskim dostarczać zakłady online na terenie Italii. Aby firma weszła na rynek musi zapłacić ustaloną kwotę. Dodatkowo państwo zarabia na podatkach, które w przypadku Włoszech wynoszą 3% od stawki. Tą samą drogą co Włochy poszły później Francja, Estonia, Dania, Belgia, a w kolejce czekają już Irlandia czy nasi południowi sąsiedzi Czesi.
Czytaj całość na: tylkopilka.pl
"A takie niby legalne toto było :( Teraz wszyscy zmoczą jak we wcześniejszch sprawach a najbardziej po dupce dostaną ci co mieli z tego najmniej."
"Amerykanie odcięli kasę dla niektórych kandydatów na Urząd Prezydenta. Nie szkodzi, słychać echo na Wiertniczej, Lotto wesprze, a nasz kandydat znajdzie się…….? Aby nie znalazł się w ……., zaprzestańcie do piątego maja wspomagać tzw. Totalizatora Sportowego zakładami lotto, a w grobie Baron Pierre de Coubertin, pokaże fucka niektórym lewackim pasjonatom."
"A te karabiny maszynowe na jakąś Panią co tam siedzi w obsłudze ?"
"A te karabiny maszynowe na jakąś Panią co tam siedzi w obsłudze ? Czy strzelają do automatów . Co za kraj"
"1. gdyby jedna kula była "namagnesowana" dodatnio, a inne ujemne - to by się do przykleiła do pozostałych. 2. rzekomy dyrektor techniczny z Totalizatora wypowiada się jak gimbus..."