Ostatnia aktualizacja: 29 lipca 2024
Chiny znoszą istniejący od ponad pół wieku zakaz obstawiania wyścigów konnych. Na tej decyzji skorzysta przede wszystkim budżet państwa a także branża wyścigów konnych. Nową decyzję radośnie przyjęli także zwykli Chińczycy, którzy otrzymują dodatkową możliwość zaspokojenia swoich pasji hazardowych.
Tradycję wyścigów konnych Chińczykom w połowie XIX wieku zaszczepili Brytyjczycy. W latach 30-tych Szanghaj mógł się pochwalić jednym z największych torów wyścigowych na świecie. Ze względu na właściwy dla Chińczyków pociąg do hazardu w kraju kwitły zakłady na wyścigi konne. Jednak wraz z przyjściem do władzy Komunistycznej Partii Chin wszystkie gry na pieniądze, w tym zakłady na wyścigach konnych, zostały uznane za „niemoralne kapitalistyczne zachowanie” i zabronione. Niemniej jednak same zawody jeździeckie pozostały i każdego roku sport konny w Chinach staje się coraz bardziej popularny.
Według Steve’a Wyatta z klubu Nine Dragons Hill Polo Club Chińczycy bardzo interesują się końmi – „nawet bardziej niż amerykańscy kowboje”. Jednak w dużej mierze fascynacja końmi i wyścigami jest tylko kwestią mody. W ostatnich latach jazda konna stała się modną pasją chińskich nowobogackich, którzy zmęczyli się grą w golfa.
Według danych China Horse Industry Association jeszcze trzy dekady temu kraj nic nie wiedział o sportach jeździeckich. Teraz w branży związanej z hodowlą koni i jazdą konną pracuje około pół miliona ludzi, a w całych Chinach znajduje się ponad 300 klubów konnych, 25 torów i ponad dziesięć klubów jockey’skich. Przyczyniają się one do rozwoju sportu jeździeckiego i określają zasady konkursów. Jeden z ostatnich takich klubów powstał we wrześniu pod patronatem kilku organizacji państwowych – China Jockey Club. Według brytyjskiej gazety Telegraph światowym ambasadorem tej organizacji został najstarszy wnuk brytyjskiej królowej Peter Phillips.
W przeszłości lokalne władze chińskie próbowały przywrócić praktykę zakładów na wyścigach konnych, ale cały system nie był do końca prawnie uregulowany. W 2005 roku władze Pekinu zorganizowały kampanię na rzecz ukrócenia hazardu na torach wyścigowych. Wprowadzony wtedy ponowny zakaz na obstawianie wyścigów doprowadził do bardzo smutnych konsekwencji. Jeden z klubów końskich stolicy uśmiercił prawie 600 koni powołując się na to, że bez środków z hazardu nie da się wykarmić zwierząt.
W rezultacie w ostatnich latach kontynentalni Chińczycy, którzy uwielbiają gry na pieniądze, woleli jeździć na wyścigi do Hongkongu i Makau, gdzie są one oficjalnie dozwolone. Według gazety Telegraph w 2010 roku z Chin „wypłynęło” ponad 1 bilion juanów, które Chińczycy wydali na gry hazardowe. Na chińskich graczach skupiają się także kasyna w graniczących z Chinami terytoriach Birmy, Wietnamu i Laosu. Nawet w kasynie Astoria Club – hazardowego kurortu na obrzeżach kazachskiego miasta Ałmaty – dostępne są materiały z zasadami gry i etykietą gry w języku chińskim.
Co ciekawe w tym miesiącu, zgodnie z chińskimi zasobami internetowymi, o zamiarze legalizacji zakładów na wyścigi konne oświadczył minister kultury sąsiadującej Mongolii, która nie ukrywa, że inicjatywa jest wycelowana przede wszystkim w stronę bogatych Chińczyków.
Według prognoz Pricewaterhouse Coopers, oficjalnie branżę gier w całym regionie Pacyfiku już w 2015 roku szacowano na 80 miliardów dolarów. Lwią część stanowią kontynentalne Chiny, ale z powodu zakazu gier hazardowych (w Chinach oficjalnie dozwolone są tylko dwa rodzaje loterii krajowych) dochody przechodzą obok chińskiego skarbca.
Trzy lata temu eksperci z branży gier szacowali, że legalizacja zakładów na wyścigach konnych może przynieść skarbowi państwa do 6 miliardów dolarów z tytułu podatków. Ponadto stworzy to nowe miejsca pracy a także położy kres nielegalnym grom na pieniądze. I oto apele do władz o zniesieniu zakazu nałożonego przez Mao w końcu zostały wysłuchane. Przypadkowo czy nie stało się to w roku Konia. Aby zachować twarz władze zdecydowały się na wprowadzenie zakładów w postaci loterii. A szczęściarze będą otrzymywać nie pieniądze, a wartościowe prezenty.
źródło: polish.ruvr.ru
"zakaz reklamy TS !!!! Obchodzą zakaz reklamy !!!! Powinna być kara , dokładnie taka sama jak dla Poczta Polska"
"No i co nowi milionerzy? Wygraliście po jednej bańce, dane Wam niczym ochłap przyznany przez tzw. Totalizatora Sportowego w nagrodę dla frajerów. ON tzw. TS ma ze sportem tyle wspólnego co poranne oddanie m…zu. Kolejne losowania będą, aż do kolejnej kumulacji realizowanej na konkretne „zamówienie! Porzućcie wszelką nadzieję na wygraną. Nie macie szans z mistrzami oszustw! Zastanówcie się, dlaczego zlikwidowali tzw. Komisję Społeczną? Po to, aby popuścić wszelkie moralne hamulce."
"Panstwo niema nic z Kasyn online jak rowniez niema nic z Kasyn legalnych ... jedynie co mieli bardzo duzo pieniedzy to bylo z podatku POG gdy byly automaty ogolnodostepne na rynku wtedy kazdy placil OOG od automatu zatrudnial ludzi wynajmowal lokale wsztstko zistawalo w Polsce ,niestety ci skurwysyny wola nie miec nic aby nie zostawalo w kraju .."
"Konkretna debata. - za duży podatek dla bukmacherów - uwolnić kasyna on line żeby była nad nimi kontrola. Oprócz jednego Pana który bronił „ fikcyjnego monopolu „ na zlecenie Toto."
"A dlaczego do tej pory były? Bo celnicy nadzorujacy ten teren byli oplacani i nie widzieli tych salonikow proste! Jeszcze jest ich sporo na sandomierzu."