Ostatnia aktualizacja: 18 marca 2015
W Urzędzie Celnym w Ciechanowie prowadzonych jest około 50 postępowań przygotowawczych w sprawie niedozwolonych przypadków hazardu w internecie.
Gracze, którzy biorą w nim udział, wzywani są do składania wyjaśnień. Są zaskoczeni, że wbrew swoim oczekiwaniom nie są anonimowi, a w dodatku uczestniczą w czymś, co jest nielegalne.
Hazardziści niejednokrotnie dopiero w urzędzie celnym dowiadują się, że organizowania, jak i uprawiania internetowego hazardu, pochodzącego z nielegalnych, niezarejestrowanych źródeł, zabrania obowiązująca od 2011 r. ustawa o grach hazardowych. Żeby uniknąć opodatkowania, nielegalne strony tworzone są na zagranicznych serwerach, a ustalenie, kto za nim stoi, nie zawsze jest możliwe. Służbom celnym o wiele łatwiej jest poznać nazwiska uczestników internetowych zakładów wzajemnych.
Docierają do nich na ogół za pośrednictwem numerów kart płatniczych, dzięki którym gracze dokonują transakcji. W biurze prasowym Izby Celnej w Warszawie usłyszeliśmy, że jedna z komórek tej instytucji zajmuje się wyłącznie niedozwolonym e-hazardem. Jak wynika z informacji Ministerstwa Finansów, służba celna zidentyfikowała ponad tysiąc domen oferujących nielegalne gry internetowe. Do części z nich, o ile tylko jest to możliwe, blokowany jest dostęp. Pokusa pozyskiwania pieniędzy z zabronionego źródła jest tak duża, że głowa odcinana hydrze stale odrasta.
Fachowcy z branży informują, że łatwo paść ofiarą nielegalnego hazardu, bo zagraniczne strony internetowe adresowane są wprost do polskich graczy. Choć są przygotowane w języku polskim, znajdują się poza jurysdykcją naszego wymiaru sprawiedliwości. Niejednokrotnie lokuje się je w rajach podatkowych. Przygotowane są tak, jakby miały one siedzibę w naszym kraju. Z tego powodu graczowi z Ciechanowa może wydawać się, że uczestniczy w czymś legalnym… Jak donosi branżowe pismo „Wiadomości Celne”, graczom towarzyszy efekt pozornej anonimowości w sieci.
Możliwość stałego i niekontrolowanego dostępu do kasyna online bez konieczności wychodzenia z domu oraz brak presji czasu sprawiają, że osoby korzystające z e-hazardu mogą łatwo się uzależnić. Jednocześnie grający nie ma kontaktu z gotówką i łatwiej może stracić kontrolę nad zaangażowanymi w grę pieniędzmi. Z tego powodu, w opinii fachowców, hazard internetowy jest bardziej niebezpieczny niż ten w tradycyjnej postaci — głównie przez swoją łatwą dostępność. Można siedzieć przy komputerze i niezależnie od tego, gdzie się mieszka, przegrywać całkiem realne pieniądze.
Czytaj całość w „Tygodnik Mazowiecki”, rubryka: Aktualności, strona: 7, autor: RN
"Oczywiście nagrodę za najlepszego bukmachera z polską licencją powinien dostać betclic, ale pewnie nie dostał bo to nie Polska firma."
"nie wiem czy ktokolwiek odważy się wziąć udział w takim badaniu."
"Mocne papiery. Dlatego szyby szczelnie na czarno oklejone :))"
"Ta firma ma mocne papiery o tym że nie podlegają pod ustawę hazardowa."
"I takie lokale powinny być u nas w Polsce"