Czy dzięki decyzji Google o wyeliminowaniu reklam operatorów bez licencji „czarny rynek” w Niemczech się zmniejszy?

Ostatnia aktualizacja: 2 grudnia 2024

Informowaliśmy niedawno o decyzji Google dotyczącej zasad reklamy poprzez Google Ads, które w założeniu miały miejsce wyeliminować z wyszukiwarki reklamy nielicencjonowanych na terenie Niemiec operatorów hazardowych. Czy aby jednak na pewno decyzja ta, choć słuszna, wyeliminuje czarny rynek? Ciekawą opinię w tej sprawie wyraził Christian Heins, dyrektor legalnego operatora Tipico, którego wpis w tej sprawie jaki pojawił się na platformie LinkedIn publikujemy w całości poniżej.

Często jestem pytany o moją osobistą ocenę nowych wytycznych Google dotyczących reklam dla niemieckiego przemysłu gier hazardowych online. Moja prywatna odpowiedź jest prosta: ogólnie rzecz biorąc, miały one niewielki lub żaden wpływ. Chociaż poczyniono pewne postępy, jeden problem został zmniejszony kosztem pogorszenia innego.

Wdrożyliśmy skuteczny system monitorowania rynku, korzystając z narzędzi Google i usług zewnętrznych. Utrzymuję również stałą komunikację z konkurentami, podmiotami stowarzyszonymi, agencjami i badaczami rynku. Na podstawie tych danych możemy stwierdzić, co następuje:

Liczba reklam Black-Hat PPC w Google znacznie spadła, powracając do poziomów z lipca po wzroście w sierpniu i wrześniu. Jest to pozytywny trend, ale niewystarczający, aby wyciągnąć wnioski. Musimy dalej monitorować sytuację, zwłaszcza w szczycie sezonu w listopadzie i grudniu.
Od października obserwujemy gwałtowny wzrost liczby domen czarnego rynku ukierunkowanych na ruch niemiecki.

Organiczna liczba wyszukiwań nielegalnych ofert przewyższa teraz liczbę ofert legalnych. Na przykład wyszukiwania „kasyna online” pokazują mniej reklam Black-Hat na najwyższych pozycjach. Jednak gdy pojawiają się legalne oferty, bonusy są mniej atrakcyjne, co prowadzi do wysokich współczynników odrzuceń. W rezultacie organiczne wyniki wyszukiwania stają się coraz ważniejsze. Użytkownicy trafiający na nielegalne, nielicencjonowane strony zazwyczaj zostają na nich dłużej i lepiej konwertują, podczas gdy ci trafiający na licencjonowane strony często szybko odchodzą, nie osiągając konwersji lub osiągając jej niewielką wartość. Algorytm Google nie rozróżnia ofert legalnych i nielegalnych, co oznacza, że ​​nielegalne strony są faworyzowane przez silniejsze sygnały użytkownika (dłuższe sesje i więcej konwersji), podczas gdy licencjonowane strony cierpią na wyższe współczynniki odrzuceń. Tworzy to ujemną pętlę sprzężenia zwrotnego, co dodatkowo sprzyja czarnemu rynkowi. Podczas gdy spadek liczby reklam PPC zmniejsza ruch, wzrost ruchu organicznego (który jest tańszy niż PPC) to rekompensuje.

W rezultacie ruch do nielicencjonowanych ofert nadal rośnie.

Innym problemem jest kształtowanie marki. Istnieje mierzalny ruch Direct Type-In (DTI), co wskazuje, że użytkownicy znający konkretną domenę nie muszą już korzystać z wyszukiwarki Google. Czarny rynek, który nie może reklamować swojej marki legalnie (w przeciwieństwie do licencjonowanych operatorów, którzy inwestują miliony w marketing marki), jest liderem w tej dziedzinie.

Podsumowując, na podstawie dostępnych danych, ogólny wpływ wytycznych Google był minimalny i konieczne jest natychmiastowe działanie. Google musi dostosować swój algorytm wyszukiwania organicznego, aby odróżniać oferty legalne od nielegalnych, tak jak robi to w innych obszarach. Ponadto Android Play Store powinien zostać otwarty na aplikacje z rynku legalnego. Dopuszczenie aplikacji legalnych do Play Store mogłoby pomóc skorygować obecną nierównowagę, wesprzeć działania związane z kanałami i otworzyć nowe strumienie przychodów dla Google, ponieważ rynek legalny już reklamuje się w sklepie iOS Store firmy Apple.

Grafika: Christian Heins

Tagi: Google, Niemcy