Ostatnia aktualizacja: 12 października 2024
Zapraszamy na rozmowę z prawdziwym weteranem branży, Maciejem Nowakiem, Head of Sportsbook w Fortuna Zakłady Bukmacherskie, który niedawno świętował swoje 20-lecie pracy w branży. Prawie cały ten okres spędził w Grupie FEG, najpierw w marce Profesjonał, później w Fortunie. To pozwoliło uzyskać mu unikalne spojrzenie na branżę hazardową w Polsce jak i naszym regionie Europy.
Zapraszamy do lektury.
Wiktor Czerwiński: Cześć Maciej. Opowiedz naszym czytelnikom, co sprawiło, że trafiłeś do branży hazardowej?
Maciej Nowak: Można powiedzieć, że do branży trafiłem dzięki znajomościom. Ale trzeba pamiętać, że mówimy o 23-letnim chłopaku, świeżo po studiach. Pracowałem w Idei (sieć komórkowa) i od znajomego dowiedziałem się o rekrutacji w firmie Profesjonał – operatorze, którego później przejęła Fortuna. Ponieważ praca wiązała się ze sportem, nie zastanawiałem się długo i postanowiłem spróbować.
Czy znałeś markę Profesjonał wcześniej? Puszczałeś tasiemki po drodze na zajęcia? Bo ja tak, w starym punkcie, na pasażu Schillera, przy Piotrkowskiej w Łodzi.
Tak, znałem markę Profesjonał. W Cieszynie był punkt przyjmowania zakładów, w którym czasami stawiałem weekendowe taśmy. Natomiast nie miałem pojęcia, że centrala firmy również znajdowała się w Cieszynie.
Jaki moment uważasz za najlepszy w swojej dotychczasowej karierze zawodowej?
Myślę, że właśnie teraz przeżywam najlepszy moment w mojej karierze – 20 lat w branży, z czego ponad połowa na wyższym stanowisku, a niemal cały ten czas związany z jednym operatorem, to mój osobisty achievement. W Fortunie miałem okazję w tym okresie współpracować z 5 prezesami oraz wieloma osobami na wysokich stanowiskach w Polsce i FEG. To setki projektów, ciągłe zmiany i cenne doświadczenie zdobywane w międzynarodowym środowisku pracy.
Ostatnio czytałem, że w Nike prezesem został Elliot Hill, który całą swoją karierę spędził w tej firmie. Moim zdaniem to świetny przykład, że sukces można osiągnąć także dzięki lojalności i konsekwencji w rozwoju zawodowym.

Życiowe marzenia na pewno w życiu jakieś spełniłeś. Jakie jest kolejne, aktualne?
Na mojej Bucket List wciąż jest wiele pozycji. Jedną z prywatnych udało mi się ostatnio zrealizować – razem z paczką przyjaciół poleciałem obejrzeć na żywo mecz koszykarskiego Dream Teamu na Olimpiadzie. Sportem pasjonuję się od dzieciaka, a na NBA wychowałem się w latach 90-tych. Zobaczenie na żywo w jednym zespole takich gwiazd jak LeBron, Curry i Durant to było niesamowite przeżycie. Uwielbiam emocje, zwłaszcza te związane z wielkimi wydarzeniami sportowymi na żywo. Jak słyszę „Sen o Warszawie” śpiewany na stadionie Legii lub siedzę pod klatką na KSW Colosseum 2 na Stadionie Narodowym, to mam ciary. Teraz chciałbym zobaczyć mecz tenisa na Wimbledonie, może w 2025 uda zrealizować się ten cel.
Jeśli chodzi o moje zawodowe marzenia, liczę na dalszy rozwój mojej kariery w FEG. Już teraz mam okazję uczestniczyć w wielu projektach obejmujących całą Grupę i cenię sobie fakt, że mogę wpływać na biznes w pięciu krajach. W głowie mam odważne pomysły, które mogłyby wyznaczać nowe trendy w branży, ale ze względu na trwający proces zmiany platformy muszę chwilę poczekać.
Realizuję również marzenie związane z rozwinięciem własnego biznesu – inwestycją, którą chcę podjąć razem z przyjaciółmi.
Myślę również nad zwiększeniem swojej aktywności w social mediach, szczególnie na moim koncie na platformie X. Jak widzisz, mam sporo marzeń i celów, które chciałbym zrealizować 😉
Najtrudniejszy moment? Co byś nazwał swoją największą zawodową porażką?
Jednym z najtrudniejszych momentów w mojej karierze była przygoda z Superbetem. W 2017 roku na chwilę odszedłem z Fortuny i dołączyłem do zespołu, który budował początki Superbetu w Polsce. Odpowiadałem za produkt, ofertę i zarządzanie ryzykiem. Projekt miał ogromny potencjał, co dziś, po latach, jest widoczne, jednak wtedy trafiłem na trudny moment. Wdrażano strategię opartą na doświadczeniach z rumuńskiego rynku, nie biorąc pod uwagę, że w Polsce kluczowy był online, a nie retail. Budowa nowej platformy się przedłużała, a budżet był zupełnie inny niż późniejszy, już po wejściu funduszu Blackstone.
W efekcie zespoły z Polski i Rumunii nie mogły dojść do porozumienia, co wywoływało frustrację. Cała ta sytuacja zbiegła się w czasie z narodzinami mojej córki, co sprawiło, że ostatecznie zrezygnowałem.
To doświadczenie wiele mnie nauczyło, zwłaszcza w kwestii relacji międzyludzkich. Poznałem różne perspektywy i wymieniłem doświadczenia z ludźmi z branży, co dało mi ogromnego kopa i inspirację do dalszego rozwoju zawodowego.
Kto dotychczas wywarł na Ciebie i Twoją karierę największy wpływ?
Na moją karierę wywarło wpływ wiele osób. Mój ojciec w dużej mierze ukształtował moje zainteresowanie sportem, które doprowadziło mnie do wyboru tej branży. To on zaszczepił we mnie pasję do śledzenia i oglądania różnych dyscyplin – od ukochanego przez niego Liverpoolu w piłce nożnej, przez skoki narciarskie z Małyszem, aż po wszystkie olimpiady, Formułę 1 czy kolarstwo.
Duży wpływ na moją karierę miał również mój przyjaciel ze studiów, Adam. To ja wciągnąłem go w biznes, ale jego entuzjazm i zaangażowanie pchały mnie w kolejne projekty, rozwój i odkrywanie nowych obszarów.
Konrad (obecny CEO Fortuny) i Ales (były CEO Fortuny) mają ogromny wpływ – to oni dali mi szansę i angażowali w nowe zadania, co pozwoliło mi zdobywać wiedzę i cenne doświadczenia.
Nie mogę pominąć jeszcze jednej bardzo ważnej osoby, która ma ogromny wpływ na moje życie zawodowe – mojej żony, Izy. Dzięki niej mogę realizować swoje zawodowe marzenia, nawet kiedy tempo i natłok obowiązków przypominają pracoholizm.
Czy jest ktoś na polskim rynku bukmacherskim, kogo wyróżniłbyś jako wpływową osobę?
Najbardziej wpływowi są ci, którzy dowodzą największymi operatorami – prezesi Fortuny, STS, Superbetu. Posiadają ogromną wiedzę, doświadczenie oraz szeroką sieć kontaktów, co jest kluczem. W ostatnim czasie do tego grona dołączył również country manager Betclicu, który znacząco wpłynął na zmianę układu sił na rynku.
Z mojego doświadczenia wynika również, że wiele wpływowych osób pozostaje w cieniu. Właściciele, członkowie zarządu, eksperci od prawa oraz zajmujący wysokie stanowiska specjaliści odpowiedzialni za marketing i sponsoring często mają znaczący wpływ, ale nie zawsze są dostrzegani na pierwszym planie.
O tak Bartosz Płoskonka, bo jego masz na myśli na pewno mocno zamieszał na polskiej scenie hazardowej w tym roku, ze swoją budzącą wiele emocji kampanią reklamową „Podatki płaciliśmy od zawsze”. Całej tej sprawie poświęciliśmy na łamach portalu bardzo dużo miejsca. Najpierw w publikacji „Betclic: Podatki płaciliśmy od zawsze. Czy aby na pewno?„, a następnie w Hazard. Gra o miliard(y) kar i niezapłaconych podatków z czarnego rynku, gdzie przypomnieliśmy historię działalności tej marki od wejścia na polski rynek w 2007 roku, poprzez okres działalności bez licencji, co równoznaczne było z działalnością na „czarnym rynku”. Pozwoliło to im zapewne w uzyskaniu przewagi konkurencyjnej nad licencjonowanymi podmiotami, takimi jak Fortuna, czy także tymi którzy z polskiego rynku już zniknęli.
W kuluarach mówi się o działaniach Betclicu, a przeważają opinie, że psują rynek i nie biorą pod uwagę długoterminowych konsekwencji dla całej branży. Patrząc z perspektywy konkurencyjnego operatora, zastanawiam się przede wszystkim nad jedną kwestią: co się stanie, gdy zdecydują się wycofać promocje? Jak to zrobią, kiedy to nastąpi i jaki będzie ich kolejny krok? Strategia działania jest tu kluczowa, zwłaszcza że klienci, znani z tego, że często dzielą swój portfel między kilku operatorów, mogą albo pozostać wierni marce, albo wybrać inną promocję, jeśli uznają ją za bardziej korzystną — np. naszą z Fortuny, „30 za 30”.
Jak widzisz kolejne lata w polskim hazardzie? Czy coś się zmieni, jeśli chodzi o podatki czy też licencje w sektorze zakładów sportowych bądź innych produktów jak kasyno czy poker?
Spodziewam się, że w zakresie podatków będziemy świadkami dalszych dyskusji na temat ich dostosowania. Z jednej strony mogą pojawić się naciski na zwiększenie wpływów do budżetu państwa, z drugiej jednak operatorzy będą dążyć do bardziej korzystnych warunków, które umożliwią im lepsze konkurowanie z rynkami zagranicznymi.
Chciałbym, aby zmiany dotknęły kwestii bardziej elastycznych regulacji. Obecnie działamy w czasach, gdy produkty i rozwiązania wyprzedzają przepisy ustawowe o lata. Obowiązująca ustawa jest pod wieloma względami przestarzała, a wprowadzanie nowych produktów staje się skomplikowane i czasochłonne.
Aktualna sytuacja, mocna konkurencja i walka o klienta między największymi operatorami, a także zainteresowanie globalnych marek naszym rynkiem, sugerują, że również w kwestii kasyna lub pokera możemy być świadkami przełomowych zmian.
Jako specjalista w dziedzinie kursów i oferty jak oceniasz działania polskich operatorów? Czy jest ktoś, kogo mógłbyś wyróżnić w tym obszarze? Oczywiście poza Fortuną.
Zacznę od wyróżnienia mojego zespołu, który każdego dnia udowadnia swoje ogromne doświadczenie i doskonałą znajomość polskich realiów oraz zarówno popularnych, jak i niszowych sportów. Ten zespół potrafi sprostać nawet najbardziej nietypowym zadaniom i pomysłom, takim jak zakłady live na streamy znanych youtuberów, kosmiczna piłka nożna federacji MOVE czy niesamowicie popularne walki freaków.
Poza Fortuną bardzo cenię sobie pracę osób odpowiedzialnych za produkt w Betclicu i Superbecie, uwzględniając nie tylko ofertę, ale również UX/UI i design.
Wielkie uznanie należy się także zespołom bukmacherskim w STS i Betfanie – doceniam tych, którzy potrafią stworzyć autorską ofertę zakładów.
Jakie jest Twoje motto życiowe lub rada dla innych ludzi, którzy dążą do osiągnięcia sukcesu w swojej karierze?
Jedną z ważniejszych rad, którą chciałbym podkreślić, pochodzi z ostatniej konferencji, w której brałem udział. Przemawiał na niej legendarny Tony Hawk, który mówił, że kluczem do sukcesu jest nie tylko ciągłe poszerzanie i aktualizowanie swojej wiedzy w dziedzinach, które nas interesują, ale także otwartość na nowe możliwości i szerszą perspektywę. Świat nieustannie się zmienia, a my musimy być gotowi na te zmiany. Od lat staram się działać w podobny sposób. Z mojego doświadczenia wiem również, że nie warto palić mostów i zawsze warto dbać o dobre relacje.
Dziękuje za ciekawą rozmowę, i życzę dalszych sukcesów przez kolejne dwie dekady.
Dziękuje.
"nie wiem czy ktokolwiek odważy się wziąć udział w takim badaniu."
"Mocne papiery. Dlatego szyby szczelnie na czarno oklejone :))"
"Ta firma ma mocne papiery o tym że nie podlegają pod ustawę hazardowa."
"I takie lokale powinny być u nas w Polsce"
"Nie rozumiem, nielegalny salon gier poskarżył się policji, że został okradziony? :o"