Gowin: Rynek bukmacherski stoi na głowie

Artykuły
Bartosz 14:04 09/06/2016 Ostatnia aktualizacja: 13:42 28/07/2024

Ostatnia aktualizacja: 28 lipca 2024

Obecne przepisy są absurdalne – mówi Przeglądowi Sportowemu wicepremier Jarosław Gowin, który chce zliberalizować prawo dotyczące miękkiego hazardu.

Wicepremier Jarosław Gowin zgłosił projekt ustawy liberalizującej miękki hazard w Polsce, w tym zakłady bukmacherskie. Ministerstwo finansów ma jednak konkurencyjną propozycję.

Rafał Tymiński: Im dłużej przyglądamy się losom pańskiej propozycji, tym bardziej przekonujemy się, że sprawa jest bardzo upolityczniona.

Jarosław Gowin: Do tej pory sprawa hazardu i zakładów bukmacherskich była kwestią bardzo polityczną z powodu powiązań grupy polityków PO ze środowiskiem hazardowym. Skutkiem tego było, że Donald Tusk przeforsował ustawę, która jest zupełnie sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem. Wszyscy na niej tracą – 95 procent firm bukmacherskich działa w szarej strefie, a polski budżet oraz polski sport tracą setki milionów złotych rocznie. Chciałbym oderwać kwestię miękkiego hazardu od polityki i wprowadzić zasady zgodne ze zdrowym rozsądkiem.

Jak można to zrobić?

Jarosław Gowin: Oddzielmy jednorękich bandytów od zakładów bukmacherskich. Gry karciane i zakłady wzajemne powinny odbywać się według norm, w kierunku których idzie większość krajów europejskich. Przyniesie to same korzyści.

Istnieje pański projekt, o którym już wiele osób ze środowiska sportowego wypowiedziało się pozytywnie. Z drugiej strony są rozwiązania proponowane przez ministerstwo finansów. Czy wyobraża pan sobie sytuację, w której istnieją dwie ustawy? Jedna regulująca twardy hazard, druga – zakłady bukmacherskie i gry karciane?

Jarosław Gowin: Opowiadałbym się właśnie za takim rozwiązaniem. W tej chwili istnieją dwie propozycje, które różnią się bardzo zasadniczo. Już wcześniej przedstawiliśmy publicznie same założenia ustawy, a potem gotowy projekt, który przyczynił się do rozpoczęcia wzmożonej dyskusji, co również może przyczynić się do przekonania ministra finansów, że nasza propozycja jest lepsza od tej, którą przygotowali jego urzędnicy.

Konsultacje, rozmowy, przekonywanie… Tymczasem mija siedem lat od momentu, kiedy polski sport został odcięty od ważnego źródła przychodów, a na ewentualną zmianę tego stanu rzeczy musimy czekać kolejne miesiące.

Jarosław Gowin: Politycy niechętnie przyznają się do popełnionych błędów, więc nic dziwnego, że PO nie podejmowało tematu. Rozumiem niecierpliwość związaną z naszymi działaniami, ale proszę mi uwierzyć, że z punktu widzenia prac legislacyjnych nie można mówić opieszałości.

Część dotycząca gier karcianych w pańskim projekcie obchodzi nas w stopniu bardzo niewielkim. Dokładnie – tylko w takim, w jakim mamy obawy, że może zablokować wszystkie zmiany. Wiadomo, że to naruszy czyjeś interesy. Nie obawia się pan czarnego PR?

Jarosław Gowin: Za długo jestem politykiem, żeby mieć wątpliwości, że machina czarnego PR wobec mnie już ruszyła. Postawiłem sobie za cel, żeby poruszane przez nas sprawy postawić z powrotem z głowy na nogi.

Całą rozmowę czytaj na: przegladsportowy.pl

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

E-PLAY.PL