Hazard. Gra o miliard(y) kar i niezapłaconych podatków z „czarnego rynku”

Bukmacherzy Najczęściej czytane Polecane Prawo hazardowe
Wiktor Czerwiński 10:20 04/09/2024

Ostatnia aktualizacja: 23 października 2024

Tuż przed weekendem zamieściliśmy na łamach portalu E-PLAY publikację zatytułowaną „Betclic: „Podatki płaciliśmy od zawsze”. Ale czy aby na pewno?”  Przy okazji interpelacji sejmowej Posła dr Urskiego przypomnieliśmy nie takie stare znowu grzechy tego francuskiego operatora hazardowego, który w tym roku ruszył z szeroko zakrojoną akcją promocyjną „Gra bez podatku”. Z tej okazji zadaliśmy kilka pytań Ministerstwu Finansów, jednak nie czekając na odpowiedzi postanowiliśmy naszym czytelnikom przybliżyć temat, aby zrozumieli o co toczy się gra. 

Tytuł dzisiejszej publikacji jest absolutnie nieprzypadkowy, bo od takiej kwoty według jej autora powinny rozpocząć się mediacje z bukmacherem Betlic za działalność na „czarnym rynku”. Oszalałem? Nie mnie oceniać, oceńcie sami po przeczytaniu artykułu.

Nasz artykuł z piątkowego poranka (godzina publikacji 09:52), nie uszedł uwadze zainteresowanej strony(nie uszedł, bo o 9:12 podjęliśmy próbę kontaktu bezpośrednio z managerem Betclic w sprawie komentarza, lecz zostaliśmy odesłani do agencji PR-owej, co w sumie nie powinno nikogo dziwić, mamy przecież do czynienia z dużą, międzynarodową korporacją), czyli Betclicowi, który już ledwie parę godzin (12:27) po naszej publikacji wykonał kontrę i postanowił się wybielić, używając do tego celu artykułu reklamowego w portalu o dużej reputacji jakim jest 'Forbes’. Zrobiła to pewnie owa agencja PR do której nas skierowano, aby szybko „ugasić” wizerunkowy pożar i zamknąć nam usta.

Screenshoty artykułu reklamowego wykupionego przez markę Betclic w odpowiedzi na naszą piątkową publikacje / Archiwum E-PLAY

W wspomnianym artykule reklamowym (o cenie 4197,50 zł netto) Betclic nie tylko przybliża czytelnikom sukces promocji „Gry bez podatku’, lecz próbuje stworzyć wrażenie, iż to właśnie ta marka jest frontem walki z tzw. 'szarą strefą’. Jakby było tego mało wykorzystuje w niej również wizerunek pani Reni z chorzowskiego Ruchu, co ma zapewne ocieplić przekaz. O rety! W tym miejscu należy zatem wspomnieć o tym, iż Betclic zdążył już parę miesięcy temu zakończyć współpracę z chorzowskim klubem oraz Panią Renią, a jego miejsce zajął bukmacher STS.

Cennik artykułów reklamowych na portalu Forbes.pl, który jest dostępny na platformie WhitePress na dzień 03 września 2024.

Betclic postanowił za to „upolować” grubszą rybę i podpisał umowę z PZPN, dzięki czemu „wziął” sobie wszystkie zawodowe rozgrywki piłkarskie w Polsce, (poza Lotto Ekstraklasą, którą „uratował” rodzimy Totalizator Sportowy), wg informacji przez nas posiadanych po dość okazyjnej cenie 15 baniek na sezon! I to przy dużym udziale publicznej TVP, co generalnie mocno zwiększa zasięgi, a co za tym idzie podwyższa wartość świadczeń medialnych wobec marki Betclic. 15 lat temu to oni przecież „wzięli” samego Lecha Poznań za 10 baniek na trzy sezony (średnio 3,33 mln zł za każdy sezon 2009-2011). W tym momencie dla zrozumienia jak duże były to pieniądze w 2009 roku, należałoby porównać kwoty jakie otrzymują z tej umowy kluby z 1, 2 czy 3 Ligii za tak dużą ekspozycję marki Betclic na swoich obiektach, strojach oraz social mediach. Umowa obejmuje łącznie aż 108 klubów (18 z Betclic 1. Liga, 18 z Betclic 2. Liga oraz 72 zespoły Betclic 3. Liga). Gdyby podzielić ten tort po równo, w co ciężko uwierzyć,  że 100% kwoty idzie na kluby to wychodzi średnio po 138,888 tys. zł dla jednego klubu za sezon w 2024, 2025 i 2026 roku.. Chińczycy powiedzieliby, że wielokrotne 8-ki to szczęśliwa liczba. Dla Betclica na pewno, ale czy dla pozostałych? To przecież 24 razy mniej na sezon 15-ście lat później! Ktoś powie ok, ale Lech to wielki klub, a do tego teraz tylko zakłady i nic więcej… Zgadzamy się, ale w 1. Lidze są przecież takie uznane firmy z dużych ośrodków miejskich jak Wisła Kraków, Ruch Chorzów, Arka Gdynia, Stal Rzeszów, Polonia Warszawa, Odra Opole, Warta Poznań czy ŁKS Łódź. Już one same zdecydowanie przewyższają bazę kibiców klubu ze stolicy Wielkopolski, a gdy dołożymy do tego 100 pozostałych klubów biorących udział w centralnych rozgrywkach pod egidą PZPN to zasięg obecnej umowy przewyższa poprzednią o wielokroć. Nie zapomnijmy o rozwoju technologicznym, w tym social mediów, które także zwiększyły moc dzisiejszych umów sponsoringowych, co po części zrekompensowało brak pozostałych produktów. Jak na dłoni widać dla kogo ta umowa jest korzystna. Te dwie umowy pokazują też jak dużą pozycję miał sam Betclic już w 2009 roku, mogąc sobie pozwolić wydać tak duże pieniądze na sponsoring jednego klubu.

W tej sprawie zapytaliśmy też sam PZPN o sprawy które poruszyliśmy w naszej publikacji, czyli o to jak rozdziela pieniądze z umowy tj. Ile dokładnie otrzymują odpowiednio kluby 1., 2., oraz 3. ligi? Zapytaliśmy także czy zweryfikowali swojego partnera zanim podpisali umowe sponsoringową i czy byli świadomi, że firma do końcówki 2018 roku działała na „czarnym rynku” w Polsce, bez zezwolenia Ministerstwa Finansów po wejściu w życie nowelizacji z lipca 2016 roku. W przypadku gdy otrzymamy odpowiedzi, opublikujemy je w osobnym wpisie.

Historia marki Betclic w Polsce

Aby sprawę ocenić właściwie należy zacząć od początku, czyli od debiutu tej marki w Polsce. A ten miał miejsce jeszcze w 2007 roku, gdy rynek hazardu w sieci tak naprawdę raczkował. Firma dość szybko, bo w przeciągu kilkunastu miesięcy zdobyła sobie popularność i weszła do czołówki operatorów na rynku w Polsce, korzystając ze swoich ówczesnych ambasadorów piłkarza Marcela Desailly, czy przeznaczonego na polski rynek Mateusza Borka. O tym jak mocną pozycję miała w tamtym okresie niech świadczy fakt, iż już w 2009 roku podpisała trzyletnią umowę z Lechem Poznań o wartości 10 milionów złotych.

Betclic bierze Lecha za 10 milionów w 2009 roku. Od lewej Damian Raciniewski (BSS), Michał Lipczyński, dyrektor marketingu, prezes Lecha Andrzej Kadziński oraz Marc Guigo, menedżer BetClic Marek Zakrzewski

Betlic przez kolejne lata bezproblemowo, jak wszyscy inni operatorzy, działał sobie w prawdziwej szarej strefie (w branży nastąpiła „cyfrowa rewolucja ” i zwyczajnie nie nadążyła za nią odpowiednia legislacja), której nie można porównywać z obecną 'szarą’ strefą po nowelizacji ustawy w 2016 roku i wprowadzeniu licencji na zakłady wzajemne online oraz monopolu państwowego w kwestii kasyna online.

To właśnie kwestia kasyna online jest kluczowa jeśli chodzi o oszacowanie ewentualnej kary dla francuskiego operatora. Tajemnicą poliszynela w tej branży jest to, iż produkt kasyna jest produktem najbardziej dochodowym, gdzie zwrot z inwestycji jest nieporównywalnie większy do tego z zakładów sportowych. Te ostatnie często dla wielu są jedynie narzędziem do akwizycji i budowania bazy danych klientów, których następnie można przekonwertować do produktu kasyna i dopiero tam zmaksymalizować zyski.

Betclic w kwietniu 2017 roku, gdy z początkiem miesiąca weszła wspomniana nowelizacja ustawy hazardowej, miał za sobą dekadę działalności na nieuregulowanym rynku kasyn online, i będąc jednym z czołowych operatorów miał czas by zbudować bazę danych graczy liczoną w milionach! Nie potrzeba tutaj specjalisty z branży z ponad 15-letnim doświadczeniem by zaryzykować stwierdzenie, iż spokojnie mogło to być nawet 6 milionów zarejestrowanych użytkowników. Oczywiście nie oznacza to, że każdy z nich dokonał realnego depozytu czy zagrał w kasynie, lecz mimo wszystko pokazuje skalę działalności tego operatora. I żeby była pełna jasność – Nie mamy nic do zarzucenia Betclic’owi  za lata 2007-2016 jeśli chodzi o działalność online. Taki mieliśmy wtedy „klimat”, nie było stosownego prawa i czerpali z tego wszyscy poza RP, która cierpiała z powodu niezrealizowanych wpływów podatkowych.

W końcu jednak przyszła wspomniana nowelizacja ustawy hazardowej i chociaż, ze względu na 12% podatek obrotowy oraz monopol na kasyna była ułomna, to jednak stała się obowiązującym od pierwszego kwietnia prawem. Do tego prawa dostosowało się wielu operatorów, decydując się albo na uzyskanie licencji od Ministerstwa Finansów, albo na wycofanie z rynku. Część z nich funkcjonująca dotychczas w „szarej strefie”  zdecydowała się jednak prawa nie uznać, i postanowiła rywalizować z legalnymi podmiotami przechodząc na „czarny rynek”. Warto podkreślić fakt, iż od 01.04.2017 nie można już mówić o „szarej strefie”, lecz „czarnym rynku”, gdyż odpowiednie legislacje prawne zostały wprowadzone w życie.

Wśród tych którzy zadecydowali o opuszczeniu polskiego rynku hazardowego online był m.in. ówczesny jego lider marka bet365 czy Betano, oraz inni uznani bukmacherzy jak William Hill czy Ladbrokes. Warto też zaznaczyć, iż firmy te decyzję o wyjściu podjęły już kilka miesięcy przed wejściem w życie prawa, gdyż zostało ono przegłosowane jeszcze w 2016 roku. Inną strategię obrały z kolei skandynawskie firmy jak Unibet (mający powiązania z francuskim FDJ) czy Betsson które po dzień dzisiejszy się tam znajdują i wyprowadzają pieniądze z Polski za pomocą spółek offshore i tamtejszych licencji.

Do tej grupy należał także Betclic, który przez prawie dwa lata zdecydował się na kontynuowanie operacji w Polsce bez wymaganej licencji zakładach sportowych, oraz przede wszystkim na kontynuowanie działalności na „czarnym rynku” kasyn internetowych.

Nim pod koniec 2018 roku zadebiutowało Total Casino to Betclic operując na „czarnym rynku”, bez większości uznanych konkurentów, stał się wręcz hegemonem na tym polu. Bez dostępu do wewnętrznych raportów nie da rady podać konkretnej kwoty, lecz wolumeny te można oszacować i stwierdzić że mogły zdecydowanie przewyższyć te osiągnięte w pierwszych latach działalności, mimo wszystko dość ubogiego produktu jakim jest Total Casino. (Więcej o Total Casino przeczytasz w naszej publikacji ’Pierwsza „Pięciolatka” Total Casino, czyli w krainie ślepców jednooki jest królem). Nie zapominajmy również też, że nim Betclic zdecydował wejść na „czarny rynek” to budował swoją bazę klientów przez okres 10 lat na „szarym rynku”, co oznacza iż miał zupełnie inny start niż Total Casino, które w pierwszych ośmiu miesiącach działalności (od 05.12.2018 do 31.07.2019) osiągnęło pułap 64 tysięcy „stałych klientów” , co przełożyło się na 48 mln zł w podatkach do Państwa.

By uświadomić sobie jak duży jest to rynek to przytoczymy cytat z innej publikacji w magazynie Forbes z 22.12.2023, tym razem nie sponsorowanej, dotyczącej działalności Totalizatora Sportowego w obszarze online.

– W 2022 r. przychody Total Casino wynosiły 27,7 mld zł, tymczasem w 2023 r. wygeneruje ono 37 mld zł. Będzie to ponad 70 proc. naszego biznesu – mówi Olgierd Cieślik (były prezes TS – dop. red. E-PLAY). Jak dodaje, w kolejnych latach możliwe jest nawet przekroczenie poziomu 50 mld zł z tego kanału.

Wszystko to składa się na obraz z którego jasno wynika, iż w przeciągu 21 miesięcy Betclic na „czarnym rynku” miał okres żniw finansowych. Bez większości głównych konkurentów, bez podatków rejestrowano kolejnych graczy i oferowano im usługi swojego doskonalonego od dekady produktu kasyna internetowego, przewyższającego nawet dzisiejsze rozwiązania zastosowane w Total Casino. To wszystko pozwoliło Betclicowi na zbudowanie ogromnej przewagi konkurencyjnej względem licencjonowanego rynku, który od czasu nowelizacji ustawy opuściło już pięć licencjonowanych operatorów, nie wytrzymując konkurencji także z „czarnym rynkiem”. Dlatego pytanie nie powinno brzmieć czy Betclic powinien zapłacić, lecz jak dużo Betclic powinien zapłacić za swoją nielegalną praktykę?

Czy miliard złotych kary i niezapłaconych podatków to rzeczywiście tak dużo?

Kwota miliarda złotych, która znajduje się w tytule tej publikacji tylko z pozoru wydaje się abstrakcyjna. 100000000 PLN to jednak „ledwie” 234 miliony euro czy 196 mln funtów.

Dla porównania Entain za swoją nielegalną działalność w Turcji, zdecydował się zapłacić brytyjskim władzom 615 milionów funtów, czyli bagatela trzy miliardy pln!! Drugim przykładem o jak dużych kwotach można w tym temacie mówić jest pogrążona w wojnie Ukraina, która choć jak określi prezydent Duda, jest tonącym, to wciąż nie przeszkodziło jej aby tamtejszy operator Parimatch, wg portalu Forbes zgodził się na zapłatę ponad miliarda hrywien (ponad 100 mln zł) zaległych podatków za okres działalności 2021-2023, czyli ledwie dwóch lat.

Z kolei Sąd Najwyższy w Austrii zdecydował ostatnio o nałożeniu ponad 2,8 mln euro na markę Bet-At-Home wchodzącą w skład grupy Betclic Everest. A w tej sprawie chodziło przecież tylko o jednego gracza tzw. VIP.

W przypadku Betclic mówimy o prawie 2 letnim okresie na „czarnym rynku” i dodatkowo o okresie karencji który np. w przypadku Holandii wynosi 24 miesiące. Dwa dodatkowe lata to absolutne minimum, mając na uwadze także to, że taki Unibet czy Betsson zdecydowałyby się kiedyś wejść na legalny polski rynek (firmy takie mogą próbować wejść na rynek „tylnymi drzwiami” kupując licencję od podmiotu który ją już posiada). W przypadku Betclica w 2019 roku takiego okresu karencji nie było i firma, w znany tylko sobie i ówczesnemu Ministerstwu Finansów sposób, płynnie przeszła z 'czarnego rynku’ do grona legalnych podmiotów

Proszę zwrócić uwagę także na zbieżność dat. Betclic operował na 'czarnym rynku’ ze swoim kasynem do końca 2018, a dopiero 5 grudnia miał miejsce debiut Total Casino. Przypadek? Czy może świadome i wyrachowane działanie, które miało na celu wykorzystać nieprzygotowanie państwa do wprowadzenia monopolu, i stanowić swoiste „usprawiedliwienie” swoich nielegalnych działań?

Sprawa Betclica została w Polsce zapomniana i pewnie przykryłby ją kurz historii gdyby nie… E-PLAY? Na początku lutego przy okazji publikacji na temat najlepszych bukmacherów w Polsce o Betclicu napisaliśmy tak:

Betclic, czyli francuska marka która jeszcze rok temu miała udział podobny udział w rynku do Superbet, lecz minione 12 miesięcy okazały się dla niej dość rozczarowujące. Nie tylko nie zwiększyła swojej popularności wśród polskich graczy, lecz wydaje się wręcz, że droga jaką kilka lat temu obrała, czyli life-stylowe podejście, mocno skoncentrowane wokół sportów walki osiągnęło tzw. „szklany sufit”. Firma wydaje krocie na sponsoring Fame MMA, lecz dla tych którzy znają branżę od środka, nie jest żadnym zaskoczeniem, iż choć takie gale potrafią wygenerować kilkucyfrowe liczby nowych klientów, to w większości są to jednak tak zwani w branży klienci jednostrzałowi, skupieni na poczynaniach swoich idoli, influenserów, których obserwują, a nie osoby zainteresowane sportem. Stąd być może wynika ostatnia mnogość różnego rodzaju gal, lecz czy to przekłada się na regularność jeśli chodzi o obstawianie pozyskanych z tego kanału graczy? Wydaje się że gale sportów mma, w których zaciera się powoli granica między tymi „freakowymi” a z założenia sportowymi, zadomowiły się na dobre w cotygodniowym kalendarzu sportowym. Ekskluzywne prawa do oferty kursowej powodują jednak że tak pozyskani klienci nie są przywiązani do operatora.

Betclic jest też sponsorem strategicznym Ruchu Chorzów, oraz kilku innych klubów piłkarskich, podobnie jak kilku innych czołowych bukmacherów, co sprawia że jeśli firma nie wymyśli nowej strategii, to w najbliższym czasie może stać się tłem dla głównych graczy na rynku.

Czy powyższy akapit sprawił, iż Team Betclica na Polskę postanowił przebić ten „szklany sufit” i wymyślił „nową strategię”?! Tego nie wiemy, ale faktem jest że nieco ponad miesiąc po naszej publikacji marka najpierw dość ostrożnie, bo na okres miesiąca, wystartowała z promocją „Bez podatku”. Promocja jednak „chwyciła”  tak dobrze (co tylko pokazało, jak ważna jest zmiana podatku obrotowego na rzecz GGR), iż Betclic postanowił przedłużyć ją na czas nieokreślony, aż do odwołania. To czy w końcu ją odwoła i rozliczy się z Rzeczpospolitą Polską za okres w którym działał w 'czarnej strefie’ nie zależy już niestety od redakcji E-PLAY. Bo gdyby tak było, obraz hazardu w Polsce wyglądałby znacznie inaczej. W tej chwili Polska jako naprawdę już jeden z nielicznych krajów nie posiada nawet dedykowanej, niezależnej Instytucji która pomagała by Ministerstwu Finansów oraz Urzędowi Celno-Skarbowemu nie tylko walczyć z czarnym, nielicencjonowanym rynkiem, lecz także realnie nadzorować ten licencjonowany, chroniąc prawa gracza i egzekwować zasady odpowiedzialnej gry.

Prawo w Polsce

Ministerstwo Finansów informuje, że naruszenie przepisów ustawy o grach hazardowych sankcjonowane jest odpowiedzialnością administracyjną (kara pieniężna) zgodnie z art. 89 ustawy o grach hazardowych, oraz odpowiedzialnością karną zgodnie z art. 107-111 Kodeksu karnego skarbowego.

Ustawa o grach hazardowych przewiduje nakładanie administracyjnych kar pieniężnych na:

  • urządzającego gry hazardowe bez koncesji, bez zezwolenia lub bez dokonania wymaganego zgłoszenia – w przypadku gier na automatach kara ta wynosi 100 tys. zł od każdego automatu, w przypadku gier urządzanych bez dokonania wymaganego zgłoszenia – do 10 tys. zł, zaś w przypadku gier innych, niż powyższe – 5-krotność opłaty za wydanie koncesji lub zezwolenia;
  • urządzającego gry hazardowe na podstawie udzielonej koncesji, udzielonego zezwolenia lub dokonanego zgłoszenia, który narusza warunki zatwierdzonego regulaminu, udzielonej koncesji, udzielonego zezwolenia lub dokonanego zgłoszenia lub prowadzi gry na automatach do gier, urządzeniu losującym lub urządzeniach do gier bez wymaganej rejestracji automatu do gier, urządzenia losującego lub urządzenia do gry ̶ w przypadku gier urządzanych na podstawie koncesji lub zezwolenia kara ta wynosi do 200 tys. zł zaś w przypadku gier urządzanych na podstawie zgłoszenia – do 10 tys. zł;
  • posiadacza zależnego lokalu, w którym znajdują się niezarejestrowane automaty do gier i w którym prowadzona jest działalność gastronomiczna, handlowa lub usługowa, jak również posiadacza samoistnego takiego lokalu, o ile lokal nie jest przedmiotem posiadania zależnego ̶ w obu przypadkach kara pieniężna wynosi 100 tys. zł od każdego automatu;
  • dostawcę usług płatniczych, który nie przestrzega zakazu, o którym mowa w art. 15g ustawy o grach hazardowych, tj. zakazu udostępniania usług płatniczych na stronach internetowych wykorzystujących nazwy domen internetowych wpisanych do Rejestru domen służących do oferowania gier hazardowych niezgodnie z ustawą ̶ do 250 tys. zł;
    uczestnika gry hazardowej urządzanej bez koncesji, bez zezwolenia lub bez zgłoszenia ̶ 100% uzyskanej wygranej niepomniejszonej o kwoty wpłaconych stawek;
  • przedsiębiorcę telekomunikacyjnego, który nie wypełnił obowiązków wynikających z art. 15f ust. 5 ustawy (nieodpłatnego uniemożliwienia dostępu do stron internetowych wykorzystujących nazwy domen internetowych wpisanych do ww. Rejestru, nieodpłatnego przekierowania połączeń odwołujących się do nazw domen internetowych wpisanych do Rejestru do strony internetowej prowadzonej przez ministra właściwego do spraw finansów publicznych zawierającej komunikat m.in. o lokalizacji Rejestru, nieodpłatnego umożliwienia dostępu do stron internetowych wykorzystujących nazwy domen wykreślonych z Rejestru) ̶ kara pieniężna wynosi do 250 tys. zł;
    urządzającego grę hazardową, której urządzanie stanowi monopol państwa ̶ do 500 tys. zł.

Zgodnie z art. 107-111 Kodeksu karnego skarbowego, odpowiedzialności karnej skarbowej podlega przykładowo ten:

  • kto wbrew przepisom ustawy lub warunkom koncesji lub zezwolenia urządza lub prowadzi gry hazardowe ̶  kara grzywny do 720 stawek dziennych albo kara pozbawienia wolności do lat 3, albo obie te kary łącznie;
  • kto na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej uczestniczy w zagranicznej grze hazardowej ̶ kara grzywny do 120 stawek dziennych;
  • kto urządza lub prowadzi grę hazardową bez wymaganego urzędowego sprawdzenia lub bez nałożenia wymaganych urzędowych zamknięć ̶ kara grzywny do 720 stawek dziennych albo kara pozbawienia wolności do lat 2, albo obie te kary łącznie;
  • kto wbrew warunkom koncesji lub bez wymaganego urzędowego sprawdzenia lub bez nałożenia wymaganych urzędowych zamknięć posiada automat do gier ̶ kara grzywny do 720 stawek dziennych albo kara pozbawienia wolności do lat 3, albo obie te kary łącznie;
  • kto wbrew przepisom ustawy lub warunkom zezwolenia urządza lub prowadzi loterię fantową, grę bingo fantowe, loterię promocyjną lub loterię audioteksową ̶ kara grzywny do 240 stawek dziennych;
    kto uczestniczy w grze hazardowej, urządzanej lub prowadzonej wbrew przepisom ustawy lub warunkom koncesji lub zezwolenia ̶ kara grzywny do 120 stawek dziennych;
  • kto, wbrew przepisom ustawy, zleca lub prowadzi reklamę lub promocję gier cylindrycznych, gier w karty, gier w kości, zakładów wzajemnych lub gier na automatach, umieszcza reklamę takich gier lub zakładów lub informuje o sponsorowaniu przez podmiot prowadzący działalność w zakresie takich gier lub zakładów ̶ kara grzywny do 720 stawek dziennych. Tej samej karze podlega kto czerpie korzyści z reklamy lub promocji gier cylindrycznych, gier w karty, gier w kości, zakładów wzajemnych lub gier na automatach zlecanych lub prowadzonych wbrew przepisom ustawy, z umieszczania reklamy wbrew przepisom ustawy albo informowania o sponsorowaniu przez podmiot prowadzący działalność w zakresie takich gier lub zakładów;
  • kto umożliwia osobie, która nie ukończyła 18. roku życia, udział w grze hazardowej innej niż loteria promocyjna lub fantowa ̶ kara grzywny za wykroczenia skarbowe.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

pako

11:06
08/09/2024

juz pare razy pisalem wprowadzic podatek GGR i szara strefa znika da 5%

Marek

11:47
07/09/2024

czy zamiasć szczuć jednych na drugich nie można zrobić z tym porządek taki jak np. jest w Anglii??? Doskonale wiem jak tam wygląda rynek i jest naprawdę porządek. Wszyscy byliby szczęśliwi i bukmacherzy i gracze i Państwo. Pozdrawiam
E-PLAY.PL