Ostatnia aktualizacja: 25 kwietnia 2018
We wtorek 24 kwietnia w norweskim parlamencie przedstawiono nowy plan na ograniczenie przepisów dotyczących gier i loterii. Oprócz ochrony przed oszustwami, zmiany mają także pomóc uzależnionym od hazardu. Storting przyjął ustawę, która wejdzie w życie już 7 maja.
Nowe przepisy to wspólna propozycja kilku partii: Chrześcijańsko-Demokratycznej (KrF), Partii Pracy (Ap), Partii Lewicowej (SV) i Partii Centralnej. Z ośmiu przygotowanych punktów parlament przegłosował cztery.
Większa dyscyplina
Głównym elementem nowej ustawy jest ograniczenie, a nawet całkowita likwidacja dostępu do zagranicznych gier hazardowych online poprzez blokowanie adresów IP pochodzących z innych krajów. Politycy chcą w ten sposób zwiększyć znaczenie krajowych firm, szczególnie Norsk Tipping. Wiąże się to jednak z drugim postanowieniem ustawy, czyli redukcją reklam norweskiej firmy.
Trzecim punktem jest przyznanie Radzie Nadzorczej ds. Gier i Loterii, podlegającej pod Ministerstwo Kultury, pełnomocnictwa w nakładaniu kar finansowych za naruszenie przepisów nowej ustawy, a także możliwość żądania od banków rocznych raportów o finansach zagranicznych firm produkujących gry hazardowe oraz pośredników wypłacających nagrody.
Konflikt interesów
Jedną z propozycji było także sprawdzenie, w jakim stopniu Norweski Fundusz Naftowy inwestuje w zagranicznych twórców gier hazardowych. Według portalu E24, może to być nawet 26 miliardów koron zainwestowanych w zakłady. Geir Jørgen Bekkevold (KrF) podkreśla, że po raz pierwszy w historii państwowy fundusz jest proszony o zaprzestanie jakiejś działalności. Jednocześnie polityk uważa to za dziwną sytuację, gdy rząd norweski chce ograniczyć hazard, a fundusz naftowy kraju inwestuje w tego typu gry.
Źródło: mojanorwegia.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."