Ostatnia aktualizacja: 30 października 2019
Losowy charakter gry na jednorękich bandytach należy oceniać z perspektywy gracza, a nie obiektywnych cech zaprogramowanego automatu.
Urządzanie gier na automatach poza legalnie funkcjonującymi kasynami jest nielegalne, gdyż na hazard ponopol ma państwo. Przy czym istotą jest to, by gry te zawierały element losowości (art. 2 ust. 3 ustawy o grach hazardowych; t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 847 ze zm.). Państwo nie zabrania bowiem posiadania i wykorzystywania urządzeń, które służą sprawdzeniu wiedzy lub sprawności gracza.
Wyobraźmy sobie teraz urządzenie przypominające jednorękiego bandytę, które ma zaprogramowane np. 10 tys. kombinacji, występujących jedna po drugiej. Do automatu jest dołączona karta z kolejnymi kombinacjami. Mamy więc do czynienia z sytuacją, w której właściciel urządzenia może powiedzieć ze stuprocentową trafnością, jaki układ pojawi się za chwilę na ekranie. A zarazem gracz, nie znając „instrukcji”, nie ma pojęcia, czy za chwilę wygra czy przegra.
Takich automatów w ostatnich miesiącach pojawiło się w Polsce bardzo dużo. Niektóre mają zaprogramowane nawet milion następujących po sobie kombinacji. Przedsiębiorcy uznali, że organizowanie na nich gier nie jest zakazane. Bądź co bądź, elementu losowości nie ma. A przecież – zgodnie z odmienianą przez wszystkie przypadki przez polityków Konstytucją biznesu – co nie jest zabronione, jest dozwolone.
Subiektywna losowość
Coraz więcej sądów wskazuje, że wspomniany w ustawie „element losowości” należy postrzegać w sposób subiektywny, a nie obiektywny. Dają temu wyraz tak sądy administracyjne (w sprawach dotyczących nakładania administracyjnych kar pieniężnych), jak i karne (w sprawach dotyczących przestępstw karno-skarbowych).
Przykładowo Sąd Rejonowy w Nysie (wyrok z 27 sierpnia 2019 r., sygn. akt II K 12/19) wskazał, że choć bezsporne w rozpoznawanej sprawie było, że urządzenie nie posiadało generatora liczb losowych lub pseudolosowych, a układ procesorowy jedynie realizował algorytm zapisany w pamięci programu, to „elementu losowości” nie można odnosić wyłącznie do strony technicznej działania danego urządzenia. Należy losowość rozumieć jako nieprzewidywalność i widzieć ją z punktu widzenia grającego. Choćby dlatego, że w świetle uzasadnienia do projektu nowelizacji ustawy o grach hazardowych z 2016 r. ratio legis wprowadzenia przepisów było właśnie „zapewnienie najwyższego możliwego poziomu ochrony obywateli, w tym osób małoletnich, przed szkodliwymi skutkami hazardu związanymi z grą na automatach do gier i grą w sieci Internet”.
Sąd przeanalizował sposób gry na urządzeniu z perspektywy użytkownika. Ustalił, że ten po uruchomieniu automatu nie miał wpływu na wynik gry, gdyż pomimo że sekwencja wyników jest stała, co wynikało z opinii technicznych, to użytkownik przecież nie wie, na której aktualnie pozycji w sekwencji się znajduje.
„Prowadziło to do wniosku, że choć gra nie ma charakteru losowego, gdyż nie zawiera generatora liczb losowych lub pseudolosowych – to jednak z punktu widzenia użytkownika zawiera element nieprzewidywalności, czyli losowości właśnie” – skonkludował sąd.
Całość czytaj na: prawo.gazetaprawna.pl
ZZZ
31/10/2019
ZZZ
31/10/2019
Pawel
31/10/2019
Y
31/10/2019
lv
30/10/2019
mag
30/10/2019