Ostatnia aktualizacja: 15 kwietnia 2020
Włochy to kraj pizzy i narodzin renesansu, ale też kraj z długą historią hazardu, która sięga aż Cesarstwa Rzymskiego. Italia to również ojczyzna wielkich myślicieli takich jak Leonardo da Vinci oraz nieszablonowych poglądów. To ostatnie stwierdzenie dotyczy również branży hazardu online, który nie jest do końca zgodny z unijnymi wytycznymi.
Krajobraz prawny
Pomimo nieśmiertelnego przeświadczenia o korupcji na najwyższym szczeblu władz, Włosi to naród, który hazard online unormował bardzo dokładnie.
Z definicji włoskiego prawa, hazard został określony jako gra szczęścia, a nie umiejętności, co skutkowało do niedawna bezwzględnym zakazem gry na większość produktów hazardowych.
Zakłady bukmacherskie były określone jako gra umiejętności więc były dopuszczone i legalne. Do niedawna tylko wąska ilość podmiotów była dopuszczona do prowadzenia hazardu, podmioty oczywiście należały do skarbu Państwa, to jednak zostało zmienione w 2006 roku, dzięki naciskom Komisji Europejskiej zmieniono regulacje włoskiego hazardu.
To oznaczało punkt zwrotny dla kraju, Włochy musiały opracować przepisy legalizacji innych gier oraz stworzyć zasady przyznawania licencji dla bukmacherów zlokalizowanych poza granicami kraju (regulacje miały dotyczyć państw członkowskich UE oraz Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu).
W kolejnych latach więcej form hazardu zostało zalegalizowanych, na początku poker był dozwolony tylko w odmianie turniejowej, aby z czasem zostać w pełni unormowany nawet w wersji online. Jednak na chwilę obecną Włosi nie mogą grać w pokera online z obcokrajowcami, ale niedługo ma się to zmienić.
Jak chodzi o inne odmiany hazardu, to plany ustawodawcy szybko ewoluowały w celu legalizacji innych gier, takich jak Video Poker, gry kasynowe oraz poker za pieniądze – wszystkie zmiany prawne miały miejsce w 2010 roku i wspomniane produkty zostały dopuszczone do gry.
Całość czytaj na: serwisbukmacherski.com
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."