Hazardowa do kosza?

Artykuły
Bartosz 09:53 24/09/2013

Ostatnia aktualizacja: 11 czerwca 2024

Opisywany kilkakrotnie na naszych łamach bubel prawny zwany ustawą hazardową może wkrótce przestać obowiązywać. Irena Lipowicz, rzecznik praw obywatelskich, zwróciła się do Trybunału Konstytucyjnego o uchylenie niektórych z jej przepisów.

Ustawa hazardowa w obecnym kształcie została wprowadzona w 2009 r. w ekspresowym tempie – jej uchwalenie zajęło zaledwie dwa dni. Autorem zapisów był wiceminister finansów nadzorujący m.in. Służbę Celną – Jacek Kapica. Tempo wprowadzania przepisów było tak szybkie, że pomijano obowiązujące zasady tworzenia prawa. Nie zwrócono się o opinię na temat zgodności projektu z prawem unijnym i nie udokumentowano fazy uzgodnień międzyresortowych.

Nowe przepisy pozwoliły na bezprecedensowe uderzenie w branżę automatów o niskich wygranych (do 50 zł). Zabezpieczono prawie 8 tys. maszyn, a ich właścicielom stawiano zarzuty karne i karnoskarbowe. Krucjata Kapicy zakończyła się jednak kompromitacją. Przepisy ustawy zostały zakwestionowane przez

Europejski Trybunał Sprawiedliwości w Strasburgu jako niezgodne z europejskim prawem. To całkowicie odwróciło sprawę. Nie można bowiem skazywać za złamanie przepisów, które nie powinny obowiązywać. 31 lipca Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uznał, że działania celników wobec branży automatów o niskich wygranych były nielegalne, i nakazał wypłacenie odszkodowania spółce Fortuna. Niecały miesiąc wcześniej Sąd Rejonowy w Ostródzie nakazał Skarbowi Państwa wypłacenie spółce Fortuna odszkodowania w wysokości 71 tys. za bezprawne zatrzymanie przez celników trzech automatów. Mimo to minister Kapica nadal nakazywał podległym funkcjonariuszom działanie zgodnie z wadliwymi przepisami. Z – jak to określał w wywiadach – „walki” z legalnie działającą branżą był niezmiernie dumny i chętnie chwalił się tym, że o ile na początku jego krucjaty działało 55 tys. automatów, o tyle teraz jest ich tylko 11,5 tys. Nie wspominał jednak, że w miejsce normalnych firm weszły te z szarej strefy.

– Mamy za sobą długi okres, kiedy na gruncie wadliwej ustawy zupełnie „bezkarnie” podejmowano w stosunku do naszej branży działania ukierunkowane na jej bezprawną likwidację, następnie okres, kiedy w szczególności sądy zaczęły przejawiać wątpliwości co do dalszego stosowania tych regulacji, wreszcie doczekaliśmy się właściwego „niestosowania” wielu przepisów przez wymiar sprawiedliwości i cieszy nas każde kolejne wystąpienie „wytykające” nieprawidłowości – stwierdził Jarosław Zieliński, prezes spółki Fortuna na wieść o wniosku rzecznika praw obywatelskich. Irena Lipowicz zaskarżyła przepisy, które nakładają kary administracyjne za prowadzenie gier hazardowych bez zezwolenia. RPO zauważa, że odpowiedni przepis funkcjonuje już w Kodeksie karnym skarbowym. Oznacza to, że można być karanym dwa razy za to samo, tyle że na podstawie dwóch różnych ustaw. „W sytuacji zbiegu odpowiedzialności tej samej osoby za ten sam czyn zostanie jej wymierzona kara pieniężna oraz kara grzywny, pierwsza na podstawie u.g.h. (ustawa o grach hazardowych – red.), druga – na podstawie k.k.s. (kodeks karny skarbowy – red.)” – zauważa rzecznik praw obywatelskich. To właśnie wzbudziło wątpliwości Ireny Lipowicz. Jej zdaniem taka praktyka jest niekonstytucyjna. „Zasada demokratycznego państwa prawnego wyraża zakaz wielokrotnego karania (stosowania środka represyjnego) w stosunku do tej samej osoby fizycznej za popełnienie tego samego czynu zabronionego bez względu na lokalizację przepisu stanowiącego podstawę tej odpowiedzialności oraz tryb postępowania (karne, administracyjne)” – czytamy we wniosku RPO.

Czytaj całość na: uwazamrze.pl

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Koledzy Jacka

18:05
25/09/2013

NOWA USTAWA - G-TECH POWOLI WRACA DO GRY !!!!! http://orka.sejm.gov.pl/Druki7ka.nsf/Projekty/7-020-679-2013/$file/7-020-679-2013.pdf
E-PLAY.PL