Ostatnia aktualizacja: 28 kwietnia 2024
Joe Levy z EGRIntel udał się do Rumunii, aby spotkać się z założycielem Superbet Sachą Dragicem. Przeczytajcie wywiad o tym, jak pierwotnie mały bukmacher detaliczny mocno zakorzenił się w czołówce sektora w niewiele ponad dekadę.
Sacha Dragic siedzi w swoim przestronnym biurze w nowej siedzibie Superbet w Bukareszcie, stolicy Rumunii. Założyciel, prezes i były dyrektor generalny firmy prosi o chwilę, aby zebrać swoje wcześniej przygotowane notatki, nie dotyka ich przez następne 80 minut. Jest to mikrokosmos tego, jak działa były handlarz drewnem w jego rodzinnej byłej Jugosławii. Swojego ducha przedsiębiorczości skierował w stronę bukmacherki i w 2008 roku założył Superbet.
„Mam zdecydowane poglądy na temat tego, jak należy postępować. Jestem niezależną osobą i nie mogę pracować w środowisku, któremu nie ufam. Jeśli rzeczy, które robimy są niewłaściwe, nie mogę przychodzić każdego ranka do czegoś, w co nie wierzę” – wyjaśnia Dragic.
Ta postawa sprawiła, że odszedł z Mozzart Bet po tym, jak chciał przyjąć inne podejście do biznesu.
Wycieczka objazdowa po europejskich punktach gier hazardowych w Londynie, Belgradzie, Zagrzebiu i Bukareszcie, podczas której Dragic zainspirował się do rozpoczęcia, jak mówi „niezwykle ciężkiej podróży”.
Operacje obejmowały wypłatę klientom 10 000 euro, która mogła doprowadzić do bankructwa firmy.
Dragic przyznaje, że „poważnie nie docenił” stopnia skomplikowania prowadzenia firmy hazardowej w pierwszych dniach, ale dwie kluczowe decyzje w 2011 roku, zmieniły bieg wydarzeń w historii Superbet.
Dragic początkowo prowadził firmę ze swoją żoną jako tag team, zarządzając siecią. Jego małżonka zajmowała się całą resztą – HR, prawo, finanse – „była dyrektorem operacyjnym, finansowym, ona była wszystkim” – wspomina.
Następnie sprowadził Marina Mandusica, bliskiego przyjaciela i byłego dyrektora operacyjnego dużego chorwackiego operatora PSK.
„Nigdy nie spotkałem nikogo tak dobrego w prowadzeniu biznesu detalicznego jak on. Przyszedł i wszystko uporządkował. Zamknął niektóre sklepy, zwolnił niektórych ludzi, zatrudnił innych i zmienił system” – zachwalał Dragic
Dodatkowy zastrzyk kapitału dla małej firmy pod koniec 2010 sprawił, że Dragic powierzył stanowisko dyrektora finansowego Aneli Elisei Grebanas, dzięki czemu „dobrze naoliwiona maszyna” zaczęła działać.
Start
Czerpiąc z chorwackich i serbskich operatorów, Superbet stał się wiodącym bukmacherem w Rumunii. Do połowy 2012 roku Dragic opisał Superbet jako „maszynę do robienia pieniędzy”, odnotowując od 5 do 6 mln euro (co najmniej) zysku rocznie.
„Od 2012 do 2015 roku, były trzy do czterech naprawdę wspaniałych lat, w których wszystko było stabilne, a nasza dominacja na rumuńskim rynku detalicznym z roku na rok była coraz większa” – komentuje Dragic
Dragic nie szczędzi również pochwał dla Mandusica i Grebanasa, dodając, że mając tę parę blisko siebie, miał „bardzo dobre przeczucie”, że firma będzie nadal rozwijać się w szybkim tempie. Potem nastąpił rok 2015. Dwa ważne momenty w krótkim życiu Superbet, które drastycznie zmieniły przyszłość firmy i Dragica. Pierwszym z nich była liberalizacja rumuńskiego rynku gier hazardowych online, umożliwiająca lokalnym i zagranicznym operatorom dostęp do klientów online bez wymogu posiadania istniejącej licencji detalicznej. Po pomyślnym zbudowaniu sieci detalicznej, stał się liderem rynku. Ta zmiana w prawie wyrównała szanse operatorów spoza kraju i zadała cios planom Superbetu.
„To było dla nas szokujące. Wiedziałem, że Marin nie jest wielkim fanem gier online, a ja byłem jeszcze mniejszym. Myślałem, że to moment, w którym splajtujemy. Ale byliśmy numerem jeden i mieliśmy pewną wartość, więc był to również moment, w którym zdecydowałem się sprzedać Superbet. Czułem odpowiedzialność wobec moich ludzi i musiałem sprzedać firmę, którą znałem i której ufałem. Jedyną firmą w tym momencie była Paddy Power” – dodaje Dragic.
Rozpoczęły się rozmowy z irlandzkim bukmacherem, a Dragic był otwarty na sprzedaż początkowych 49% udziałów w Superbet. Latem 2015 roku machina zmienił bieg historii. Paddy Power i Betfair połączyły się w ramach transakcji o wartości 5 miliardów funtów, a przy niechęci Betfair do podejmowania większej liczby operacji detalicznych, częściowe przejęcie Superbet było martwe. Dragic i jego firma pozostała w obliczu gry o uruchomienie pionu online, odpierając nowe wyzwania.
Z rywalizującymi lokalnymi i zagranicznymi operatorami przygotowującymi się do wrześniowej premiery, Superbet „żył w niepewności”. Oczekiwania były niskie, Dragic i Mandusic zdecydowali, że w najlepszym przypadku scenariusz zakładał, że w ciągu trzech lat obroty online zwrócą 30% obrotów grupy.
Po przejściu na własną, skoncentrowaną na sprzedaży detalicznej technologię bukmacherską i rozwiązanie portfelowe od małej maltańskiej firmy, Superbet w końcu został uruchomiony online w lutym 2016 roku. Do maja obroty z zakładów online przewyższyły obroty z zakładów detalicznych, a Superbet stał się trzecim co do wielkości operatorem online na regulowanym rynku rumuńskim.
Dragic spogląda wstecz z niedowierzaniem.
„Strona padała w weekendy i wieczory Ligi Mistrzów – to było normalne. Gracze narzekali i było to dziwne, ponieważ Superbet zawsze był ulubieńcem publiczności. Uderzyło mnie, że przy tak złym podejściu do technologii i przestojach, wciąż staliśmy się jednym z największych operatorów. Latem 2016 roku staliśmy się numerem dwa za Unibetem, a w lutym 2017 roku, rok po uruchomieniu, byliśmy numerem jeden.
Po walce z trudnościami technologicznymi w 2018 r. grupa uruchomiła swoje natywne aplikacje. Jej udział w rynku online podwoił się w ciągu trzech miesięcy. Udział Superbet w rynku Rumunii daje mu 30 punktów procentowych przewagi nad najbliższym konkurentem. To daleko od pierwotnej prognozy 30% całkowitego obrotu.
Komfort w domu
Europa Środkowo-Wschodnia to region, który przyciąga coraz więcej uwagi, wraz z zakupem przez Entain wiodącego chorwackiego operatora SuperSport (zakończony w listopadzie 2022 r.) i wzmacniając jego potencjał. Rzeczywiście, Entain określił Europę Środkowo-Wschodnią jako szansę na 5 miliardów euro. Dragic ostrzega jednak nielokalne firmy przed oczekiwaniami dotyczącymi szybkiego zarobku.
Szczegółowo opisuje, w jaki sposób Superbet wszedł do Polski, pomimo swojej wiedzy na temat Europy Środkowo-Wschodniej. Nie można było uniknąć błędów, które spowodowały ogromne straty finansowe. Dragic mówi, że potrzebne było nowe podejście, które obejmowało dodanie zespołu zarządzającego i produktowego który rozumiał „polską mentalność”. Nadal oczekuje, że Superbet rozszerzy swoją obecność w Europie Środkowo-Wschodniej na Czechy i Słowację.
„Zawsze będę czuł się bardziej zrelaksowany w Europie Środkowej, gdy nowi rywale będą należeć do dużych międzynarodowych operatorów lub udziałowców. To nie jest tak łatwe, jak się wydaje, gdy siedzi się w londyńskim zarządzie. Potrzebna jest dogłębna wiedza. To są ludzie, którzy rozumieją rynek i wiedzą, jak walczyć partyzancko na tych terytoriach„.
Inni lokalni operatorzy o ugruntowanej pozycji to m.in. największy polski bukmacher STS i praska Fortuna Entertainment Group. Ale jest jeszcze jeden były szef Paddy, który robił furorę w Superbet.
Oto Johnny
Podczas gdy Dragic wciąż mocno trzymał rękę na pulsie, nadszedł moment, w którym była konieczność przeniesienia się „w górę”. Chęć dodania obecnego CEO Johnny’ego Hartnetta do zespołu była od dawna w przygotowaniu, a Irlandczyk przykuł uwagę Dragica podczas ostatecznie nieudanych rozmów z Paddy Power. Doszło jednak do bitwy w stylu sukcesji, aby przekonać Hartnetta do dołączenia do firmy. W 2018 roku Dragic szukał nowego dyrektora operacyjnego, który wspierałby go jako CEO i dlatego wskazał Hartnetta jako główny cel.
W tym czasie Hartnett odgrywał kluczową rolę dla Flutter Entertainment w przejęciu FanDuel, który od tego czasu stał się czołowym operatorem zakładów sportowych w USA. Pierwsze podejście Dragica do Hartnetta zostało odrzucone, Dragic początkowo to zaakceptował. Tak było do czasu, gdy bliski powiernik i członek zarządu Superbet Ralph Topping wkroczył do akcji i zmienił bieg historii firmy.
„Ralph powiedział mi, że nie może uwierzyć, że zostawię to i nie będę walczył. I to jest cały Ralph. Wróciłem więc do Johnny’ego. Spotkałem się z nim w Londynie i spędziliśmy trzy dni na rozmowach, uzgodniliśmy wszystko. To było w ostatnich godzinach tych trzech dni. Zwrócił się do mnie i powiedział, że chciałby przyjść do mnie jako dyrektor generalny. Byłem w szoku. Jak mogłem oddać komuś swoje dziecko? Ale ostatecznie decyzja zajęła mi mniej niż 24 godziny” – wyjaśnił Dragic.
Reszta, jak mówią, jest historią. Hartnett dołączył jako dyrektor generalny w 2018 roku, a Dragic został przewodniczącym zarządu, oddając swoje „dziecko”. Dragic mógł skupić się na innych przedsięwzięciach.
Trening celności
Wraz z dalszym rozszerzaniem obecności Superbet w Europie Środkowo-Wschodniej i rozszerzaniem jej dominacji w Rumunii, Hartnett zwrócił uwagę na fuzje i przejęcia, rozpoczynając od nabycia 60% udziałów w operatorze kasyn online Lucky7 w 2020 roku. To było nieco zaskakujące posunięcie polegające na przejęciu 100% belgijskiego operatora Napoleon Sports & Casino od Waterland Private Equity w lipcu 2021 roku.
Dragic chwali Hartnetta za jego oko do transakcji, ponieważ CEO zrezygnował z kilku okazji, gdyż nie uznał ich za opłacalne. Po przedstawieniu sprawy Napoleona, nadarzyła się okazja do ekspansji poza Europę Środkowo-Wschodnią Superbet za przystępną, choć nieujawnioną cenę. Dragic podkreśla, że pomimo braku atrakcyjności rynku belgijskiego, może on przekształcić się w „zachodnioeuropejską Rumunię” w ciągu kilku lat i działać jako trampolina do ekspansji Superbet w regionie.
Pomimo pogarszającego się otoczenia makroekonomicznego, Dragic pozostaje pewny bilansu Superbet. Strategiczna mniejszościowa inwestycja kapitałowa inwestycja Blackstone w 2019 roku wzmocniła finansowo firmę, która przygotowywała się do kolejnego etapu wzrostu. Jako firma, której nie są obce fuzje i przejęcia, Dragic podpowiedział, że na horyzoncie mogą pojawić się kolejne ruchy.
„Jeśli wykluczymy Entain i Flutter, myślę, że Superbet jest najlepiej przygotowaną firmą do przeprowadzania fuzji i przejęć poza dużymi amerykańskimi firmami. Ponieważ nie szukają one aktywów w regionach geograficznych, które nas interesują. W tej chwili skupiamy się na uruchomieniu w Serbii i przeniesieniu Napoleon na własną platformę. Nie widzę, jaka seksowna okazja mogłaby się wydarzyć w ciągu najbliższych sześciu miesięcy, aby odciągnąć Johnny’ego od tych celów. Myślę, że po pierwszej połowie 2023 r. będziemy bardzo otwarci, jeśli pojawi się coś w odpowiedniej cenie” – dodaje Dragic.
Dla człowieka z samozwańczym bakcylem do przedsiębiorczości, nie był to przypadek, po przystąpieniu Hartnetta na emeryturę. Serb uruchomił Superbet Ventures zrodzone z rodzinnego biura, które obecnie posiada wsparcie finansowe zarówno Blackstone, jak i Superbet. Objęcie stanowiska prezesa otworzyło przed Dragiciem nowe możliwości, a fundusz chce teraz odgrywać kluczową rolę w przyszłości firmy.
Powiedział EGR Intel, że początkowy budżet dla VC jest sfinalizowany na 2023 rok, przy czym budżet ten ma rosnąć od 2024 roku, ale finansowy zwrot z inwestycji nie jest jeszcze wszystkim. W rzeczywistości Dragic opisuje ramię jako „nieklasyczny VC”, ponieważ firmy, w które chce zainwestować kapitał będą miały trwały wpływ na branżę hazardową.
„Moja teza jest taka, że w ciągu najbliższych 10 lat branża będzie promować wiele transformacji. Nadchodzące nowe pokolenia mają zupełnie inne nawyki i zainteresowania. Mam dzieci w wieku od 22 do 33 lat, ale już teraz mój 22-latek mówi mi: „ci młodzi są tacy inni”. Już teraz dzieci w wieku od 14 do 18 lat są inne, a następnie dzieci w wieku od 8 do 12 lat znów są inne. Oznacza to, że te nawyki wpłyną na to, jak zmieni się branża” – wyjaśnia Dragic.
Superbet Ventures jest prowadzone przez byłego szefa działu fuzji i przejęć Superbet, Joe Bryana i Paula
Neagoe, z misją ukierunkowania się na przecięcia sportu, rozrywki, zakładów, gier, kryptowalut i Web3. Pomimo trudności, z jakimi borykają się te dwa ostatnie w 2022 roku i biorąc pod uwagę dramatyczny upadek giełdy kryptowalut FTX i upadek niewymienialnych tokenów (NFT), Dragic wciąż ma nadzieję na transformację branży.
Twierdzi on, że przyszłość będzie rywalizacją o „czas na urządzeniach”, nie tylko między operatorami, ale także o wszystkie treści.
„Przewiduję, że w ciągu następnych 10 do 15 lat będziemy mieć prawdopodobnie od czterech do sześciu pionów biznesowych, w porównaniu do dzisiejszych zakładów sportowych i kasyn. A z tych dodatkowych pionów, przynajmniej jeden z nich będzie pochodził z Superbet Ventures, co moim zdaniem będzie wielkim osiągnięciem” – kontynuuje Dragic.
Co się dzieje teraz?
Technologia jest najwyraźniej w czołówce myśli Dragica, ponieważ nie stoi on w miejscu. Podczas, gdy szczegółowo opisał burzliwą podróż we wczesnych dniach Superbet, technologia stała się zmorą ówczesnego CEO i postrzegał ją jako trampolinę, z której aby wyróżnić operatora i przejść na wyższy poziom. Z działalności detalicznej w latach 2008-2015, Dragic ujawnia swoje frustracje związane ze współpracą z zewnętrznymi dostawcami. Do tego stopnia, że zaledwie kilka miesięcy po tym, jak Superbet podpisał umowę z dostawcą dla swoich operacji detalicznych, rywale grupy byli w stanie zawrzeć te same. Dragic udał się do Mandusic i wyjaśnił potrzebę posiadania własnej technologii.
Dragic barwnie opisuje swoje podejście:
„Nie idę na kompromis w sprawach, które uważam za strategicznie ważne. Powiedziałem wtedy Marinowi, że musimy mieć własne oprogramowanie, więc po prostu znajdź sposób, aby je zdobyć” – wspomina.
Dzięki takiemu podejściu Superbet pozyskał chorwackiego dostawcę, na bazie którego zbudował własną platformę detaliczną. Dało mu to przewagę nad rywalami, którzy, jak twierdzi Dragic, nie byli w stanie rzucić wyzwania przez okres do 12 miesięcy ze względu na ich relacje ze stronami trzecimi. Kolejne wyzwanie pojawiło się wraz z nadejściem hazardu online w Rumunii. Po osiągnięciu pozycji lidera na rynku, pomimo tego, co Dragic nazywa „niestabilną platformą”, zdecydował się na „całkowicie szalony pomysł”.
W 2016 roku szef zdecydował się ograniczyć zysk Superbet do 10 milionów euro. To pozwoliło sfinansować dywidendy, działalność detaliczną grupy i inwestycje w firmę. Wszystko na północ od tej kwoty zostało przeznaczone na technologię. Był to ambitny plan, ale Dragic szybko zdał sobie sprawę, że potrzebuje dopracowania i przejścia na fuzje i przejęcia, aby spełnić swoje marzenie o byciu gigantem technologicznym.
„Próbowaliśmy zbudować własne zespoły technologiczne, ale było to niemożliwe, ponieważ nie mieliśmy pojęcia, czego szukamy. Zamiast budować nasze zespołów, zacząłem po prostu przejmować firmy. W 2017 roku przejęliśmy trzy firmy: Score Alarm (obecnie Superology), Axilis w Zagrzebiu i IO Sports w Londynie. Zdecydowałem, że firmy powinny pozostać autonomiczne, ale założyciele otrzymali wynagrodzenie częściowo w gotówce, a częściowo w akcjach Superbet, więc pozostali częścią zespołu. A potem po prostu daliśmy im pieniądze” – wspomina Dragic
W ciągu pięciu lat od tego czasu liczba pracowników Superology wzrosła z siedmiu do 80. Axilis może pochwalić się obecnie około 300 inżynierami po 45 w momencie przejęcia, a IO Sports zatrudnia obecnie kilkadziesiąt osób, po tym jak zaczynała z zaledwie garstką. Jednak wykładniczy wzrost i sukces w dostarczaniu zastrzeżonej technologii stały się katalizatorem do kolejnej strategii Dragica. Istnieje poczucie, że nie jest on w 100% usatysfakcjonowany, szczególnie w tym momencie, bardziej niż w jakimkolwiek innym od 2008 roku. Chęć połączenia rozdrobnionej firmy z powodu fuzji i przejęć oraz przyszłościowa strategia, aby stać się przede wszystkim firmą technologiczną, doprowadziły do powstania w zeszłym roku firmy Happening.
Holistyczny dział technologiczny łączy rozległe zespoły technologiczne firmy pod jednym parasolem, kierowanym przez CTO Superbet Bruno Kovačića, z obietnicą, że grupa będzie realizować projekty na skalę Doliny Krzemowej. Nowy oddział już teraz już pozyskuje talenty z takich firm jak Meta i Google. Strategia Dragica pojawiła się po debacie technicznej z byłym CTO Superbet, a obecnie specjalnym doradcą Finbarrem Joyem w Wiedniu w Austrii.
Dragic ujawnia swój podziw dla bet365 jako wiodącego operatora technologicznego w sektorze, ale zauważa, że Joy przekonał go do poszerzenia swoich horyzontów, spojrzenia poza branżę i czerpania inspiracji od wiodących firm technologicznych po obu stronach Atlantyku. Superbet może teraz pochwalić się członkami zarządu z TomTom i Adobe, którzy kierują strategią operatora w zakresie technologii. Dragic po raz kolejny jest optymistą.
„Daleko nam do Flutter, bet365 i Entain pod względem globalnego zasięgu, ale czuję się bardzo komfortowo. że Johnny i jego zespół są z pewnością najlepsi w branży. Pod względem technologicznym jesteśmy po prostu na innej planecie. Wykorzystujemy mniej niż 3% możliwości Happening, ponieważ technologia jest tak potężna. Uruchamiamy naszą pełną technologię end-to-end w Serbii, która będzie pierwszym rynkiem, a następnie zostaniemy w pełni wdrożeni w ciągu najbliższych 18 miesięcy. To oznacza Rumunię, Belgię, Polskę i miejmy nadzieję, że Chorwację. Stamtąd możemy okreśłić, jaki jest plan ataku” – mówi Dragic.
Dragic wyklucza, aby Superbet stał się firmą B2B. Argumentuje, że nie chce dostarczać swoim rywalom technologii, która wyróżnia rumuńską firmę. Pomysł, który poruszył jest w formie usługi B2B w chmurze dla dostawców krajowych loterii, ale wspieranie pretendentów do udziału w rynku, jak żartuje „nie jest obecnie w jego priorytetach”.
Baza talentów
W związku z planami dalszego wzmocnienia siły roboczej Happening o dodatkowe 150 ról, aby dodać do istniejącego 500-osobowego personelu, Superbet musi stawić czoła konkurencji. Przysłowie „zbuduj to, a oni przyjdą” działa tylko do pewnego momentu, a z Europa Wschodnia jest wylęgarnią talentów technicznych i wiedzy specjalistycznej. Istnieje wymóg, aby pójść o krok wyżej, aby pozyskać najlepszych z najlepszych. Dragic zwraca uwagę na znaczenie atrakcyjnych pakietów, ale także konieczność zapewnienia pracownikom komfortu. Siedziba Superbet w Bukareszcie, która została otwarta w zeszłym roku, rozciąga się na dwóch i pół piętrach o powierzchni 10 000 metrów kwadratowych w One Cotroceni Park i jest świadectwem tych ambicji. Baza stanowi również część planów Dragica dotyczących budowania marki, dając jego pracownikom poczucie dumy z pracy dla Superbet.
„Przeznaczamy miliony euro na komfort naszych pracowników. Uważamy, że jest to bardzo ważne. Ważne jest, aby budować markę i sprawiać aby poczuli, że są częścią historii firmy z Europy Wschodniej, ponieważ, oprócz Superbet, nie ma wielu firm rozpoczynających działalność w Europie Wschodniej, które mają realną szansę stać się globalnym liderem. Ale jesteśmy również bardzo zróżnicowani z talentami pochodzącymi z USA i Wielkiej Brytanii” – komentuje Dragic.
Superbet i wschodnioeuropejskie korzenie Dragica sprawiają, że operator mocno stąpa po ziemi. Założyciel z prawdziwą troską wypowiada się na temat oddaniu Rumunii. W miarę jak naród ten rośnie w siłę na światowej scenie w NATO i UE – pomimo niepowodzenia po tym, jak odmówiono mu przyjęcia do strefy Schengen (po tym, jak Austria zawetowała wniosek), uwagę zwraca się na ten kraj.
Dragic przyznaje, że Rumunia znajduje się na progu zmian pod względem wyników gospodarczych i przeznacza fundusze, zarówno na sponsoring i społeczną odpowiedzialność biznesu.
Superbet jest sponsorem tytularnym rumuńskiej Superligi, najwyższej ligi piłkarskiej w kraju i głównym sponsorem Rapidu Bukareszt. Posiada również prawa do nazewnictwa stadionu na macierzystym stadionie Rapidu, Superbet Arena. Ponadto, grupa sponsoruje drużyny siatkówki, koszykówki i piłki ręcznej. Odnosząc się do znaczenia sponsoringu, Dragic postrzega to podejście jako dwutorowe: marketing i wsparcie.
„W dzisiejszej Rumunii nie mamy zbyt wielu inwestycji w sport, ponieważ ekosystem nie jest gotowy. Myślę więc, że firmy hazardowe jako sponsorzy są bardzo ważni dla modeli ekonomicznych klubów. To, co Superbet daje tym klubom jest ważne dla ich budżetów i nie są one w stanie konkurować bez tych inwestycji. Jest to kombinacja, ponieważ tak, Superbet potrzebuje marketingu, ale pomaga również sportowi, ponieważ nasza branża opiera się na nim” – dodaje.
Dragic odrzuca postawy wobec firm hazardowych stosujących te strategie jako cel pozyskania klientów i przychodów. Fundacja Superbet, prowadzona przez żonę Dragica, Augustę Dragica, wspiera rumuńskie działania sportowe i edukacyjne od momentu jej powstania w 2019 roku. Organizacja ta jest globalnym partnerem strategicznym Grand Chess Tour i wspiera rozwój młodzieży w tym sporcie w Rumunii, Chorwacji i Polsce. Fundacja zmobilizowała również wsparcie podczas pandemii COVID-19 i trwającej wojny na Ukrainie. Oba tematy są bliskie sercu Dragica.
„Kiedy zaczał się Covid, pierwszą rzeczą, jaką powiedziałem Johnny’emu była pomoc szpitalom. Przekazaliśmy szpitalom pieniądze na zakup respiratorów i karetki pogotowia. To była tylko reakcja. Nie przejmowaliśmy się wpływem na nasz ROI. Była normalna rzecz do zrobienia. Tak samo było, gdy wybuchła wojna na Ukrainie i udzieliliśmy pomocy finansowej tym w Rumunii i Polsce, aby pomóc w sytuacji uchodźców” – dodaje.
Pomimo tych wysiłków Dragic potwierdza, że toczyły się dyskusje na temat rebrandingu Fundacji Superbet, aby uniknąć potencjalnego impasu politycznego i być w stanie działać skutecznie i wydajnie, pomagając społeczności w sposób, jaki fundacja uważa za odpowiedni. Ujawnił również, że obawy pojawiły się po tym, jak Fundacja Superbet przekazała fundusze w celu wsparcia szkół w zakresie sprzętu i wycieczki.
Niedokończone sprawy
Superbet naprawdę wkroczył na scenę z impetem. Trzy epoki, między 2008 a 2015, 2015-2019 i 2019, minęły w mgnieniu oka. W 2018 roku firma dostała się do rankingu EGR Power 50 po zajęciu 49. miejsca. W 2022 roku Superbet zajął już 11. miejsce. Firma w dalszym ciągu przerasta swoje ograniczenia. Inwestycja Blackstone dała Superbet zastrzyk energii, obie firmy nadal ściśle ze sobą współpracują, ale Dragic ujawnia, że pozycja Superbet jako spółki prywatnej zbliża się ku końcowi, następna redukcja nastąpi w formie IPO.
„Rozpoczęliśmy już proces przygotowania do IPO. Zatrudniliśmy dyrektora ds. relacji inwestorskich i pracujemy nad tym. Powiedziałbym, że nie widzę nas upublicznienia przed końcem 2023 roku, ale nie widzę też, byśmy nie byli upublicznieni do 2025 roku” – zdradza Dragic
Dragic potwierdza, że firma wejdzie na giełdę w Europie Zachodniej i szczegółowo opisuje, dlaczego proces ten nie rozpoczął się wcześniej.
„To nasz średnioterminowy plan – zawsze chcieliśmy zadebiutować na giełdzie. Nie czułem potrzeby przeprowadzenia IPO ze względu na płynność lub z jakiegokolwiek innego powodu. Bycie publicznym ułatwiłoby kupno firmy, ale 70% mojej decyzji o wejściu na giełdę było po to, by móc oddać akcje pracownikom. Jeśli odniesiemy sukces, wszyscy razem odniesiemy sukces”.
IPO będzie więc oznaczać kolejną epokę dla Superbet. Dziecko Dragica dorasta w szybkim tempie, a on sam w szybkim tempie powierzył Hartnettowi opiekę nad nim. Szacunek, jakim darzy szacunek byłego Fluttera, a także wszystkich jego bliskich współpracowników jest oczywisty. Dragic nie szczędzi pochwał swoim byłym i obecnych pracowników, w tym dla Aviego Barela, Ivana Klarica i Marcello Magalettiego.
Dni spędzone w firmie mogą dobiegać końca, ale pasja do Superbet jest głęboko zakorzeniona w Dragicu. Od drewna po technologię – Serb nie planuje zwalniać tempa, ponieważ pozostaje wszechmocną postacią, niezależnie od zmieniających się dynastii Superbet.
„Ludzie postrzegają nas jako firmę z Europy Wschodniej. Nie inwestowalibyśmy 100 mln euro rocznie w technologię, gdybyśmy chcieli być tylko firmą z Europy Wschodniej. Jako firma jesteśmy górą lodową. Ludzie widzą to, co jest na górze, ale 80% rzeczy jest na dole. Zaufaj mi, zobaczą to w ciągu najbliższych dwóch do czterech lat” – podsumował Dragic.
Wywiad ukazał się oryginalnie w magazynie EGR
"pojechałem w ostatnim czasie do tego Sosnowca, Chorzowa kilka razy, byłem w polandzie, na Korfantego tu i tak hmm powiem troche pograłem nie oczekiwałem milionów do przodu po wizytach w takich miejscach. tu dali tam zabrali oddali koło błędne bez zysków. Sosnowiec wystrój ok duże miejsce personel zależy na kogo się trafi różnorodność ogólnie nowi na rynku zobaczymy z czasem jak sie to rozwinie. A Katowice to jednak jedne z bardziej zaludnionych Kasyn chyba to trochę inny wymiar jesli chodzi o Polskę można to miejsce uwielbiać albo nie obsługa ok jak przy takim ruchu . Chorzow małe to troche też słyszałem o drugiej sali. ale za to obsługa chyba najlepsza. przegrałem dużo a pracownicy nawet przed moim dużym minusem poświęcali uwagę a nie jak to w innych kasynach których bywałem rozmowa zaczęta jak już nerwy były i nagle miły kierownik się pojawił widać że stawiają na klienta bez podziału na gotówkę. Albo dają takie wrażenie na początku bo też nowi ale jednak spółka co na Korfantego. Poland lubię, lubię tam przychodzić lubię personel chyba najbardziej przypadł mi do gustu z wszystkich miejsc."
"Na zarobek co liczyć nie ma jak ktoś jest głupi i lubi wydawać to polecam bo sam tak robię. Gram tyle lat i ostatnie lata rybek automatów był wycuszany społecznie a teraz gdzie nie spojrzę salon gier czy reklamy na fb o kasynach online wysyp.. Może ja to tak widze bo gram czy coś przeoczyłem grając he he"
"Sosnowiec pokazał coś innego jeżeli chodzi i wystrój kasyna, ale jako gracz to wystrój ma małe znaczenie jak zostawiasz swój majątek. Otwarło się też dość niedawno kasyno w Chorzowie ta sama spółka co na Korfantego Royal, potencjał jest. Odwiedzam czasem jak wszystkie kasyna na śląskim i nie powiem że nie zaciekawiła mnie ta druga sala tak długo nie otwarta. Zobaczymy jak to w hazardzie raz do przodu raz do tyłu. Pozdrawiam"
"Gierki to nic innego jak kolejna forma zawoalowanego ciężkiego hazardu, przedstawianego jako niewinna rozrywka.(...)Co więcej ze strony lotto.pl dowiedzieć się możemy że w gierki jest „szybko”, wynik jest „natychmiastowy” a zasady są „proste.” Nie przypomina wam to czegoś? Dla mnie brzmi to zupełnie jak opis automatów do gier hazardowych typu slot, także tych nielicencjonowanych."
"Naszą opinię na temat "Gierek" wyraziliśmy w publikacji link"