Ostatnia aktualizacja: 17 maja 2023
Często porównuje się inwestowanie (szczególnie na giełdzie) z hazardem. Choć z pozoru analogia wydaje się być właściwa, to jednak tak naprawdę porównanie nie jest trafne. Zarówno w przypadku inwestycji na giełdzie, jak i gry w ruletkę ponosimy ryzyko.
Jednakże czym innym jest ryzyko działalności gospodarczej – niosące ze sobą sens i użyteczne cele, a czym innym sztuczne ryzyko wytworzone przez koło ruletki (jednorękiego bandytę, talię kart), którego jedynym celem jest zapewnienie graczowi rozrywki.
W przypadku inwestycji szanse przemawiają na korzyść inwestora – w długim okresie wartość zainwestowanych środków się zwiększy (zakładamy, że mamy do czynienia z w miarę rozsądnym inwestorem, który nie wkłada wszystkich swoich pieniędzy w jedno bardzo ryzykowne przedsięwzięcie – nazywamy to dywersyfikacją. W przypadku hazardzisty – szanse są przeciwko niemu. W długim okresie nie istnieje możliwość pokonania kasyna – zasady gier i stawek są zawsze tak skonstruowane, by to kasyno zarabiało, inaczej przecież jego prowadzenie nie miałoby żadnego sensu.
Porównanie rynku kapitałowego, spełniającego ogromnie ważną rolę dla gospodarki, do jaskiń rozpusty w Las Vegas niewątpliwie szkodzi rynkowi. Zapewne z tego powodu cał- kiem niedawno warszawską giełdę, promowało hasło wypowiadane przez znanego piłkarza: Na giełdzie inwestuję. Gram tylko w piłkę.
Totolotek – podatek nakładany na głupotę?
Grając w Dużego Lotka i zawierając zwyczajny zakład, płacimy jednorazowo 2 zł. Z tej kwoty 40 gr trafia na fundusz kultury fizycznej oraz wspieranie kultury narodowej. Z pozostałych 1,60 zł jedynie nieco ponad połowa (regulamin Dużego Lotka mówi: co najmniej 51%) trafia do puli wygranych – czyli wszyscy gracze otrzymują z powrotem o niemal połowę mniej pieniędzy, niż uprzednio wpłacili. Ponadto prawdopodobieństwo trafienia szóstki w Dużego Lotka to około 1:14 milionów.
Mamy większe szanse zginąć od porażenia piorunem (w Wielkiej Brytanii prawdopodobieństwo takiego zdarzenia szacuje się na 1:10 milionów) niż zgarnąć główną nagrodę w środę lub sobotę. Z tego powodu niektórzy krytycy loterii państwowych nazywają je brutalnie „podatkiem nakładanym na głupotę”.
Z drugiej strony… Z każdego zakładu wpłacamy 80 gr do puli nagród, na sport i kulturę dajemy 40 gr, a za pozostałe 80 gr kupujemy… marzenia. To chyba nie jest wygórowana cena?
Gdy już wiemy, czym jest oszczędzanie i inwestowanie oraz potrafimy odróżnić je od spekulacji, a przede wszystkim od hazardu, zastanowimy się, jakie praktyczne wnioski można wyciągnąć z tej wiedzy.
Źródło: monitorfx
"tak to ten sam człowiek walka dalej trwa"
"Czy Kłos to stara firma PMG ?"
"pozdro dla KŁOSA z Karczewa"
"Broń gazowa 😂😂😂. W kazdym sklepie i art samoobrony można kupić bez zezwolenia. Ponadto nie wprowadzajcie w błąd czytających ponieważ nie można karać za posiadanie automatu nawet hazardowego"
"W pierwszej kolejności totalizator powinien wyłączyć sygnał totalcasino. Tam uzależnionych jest już około 4 milionów ludzi i z dnia na dzień przybywa. Nic nie dadzą odwyki póki jest apka totalizatora. Dziś każdy ma smartfona, to największe uzależnienie i dostęp do hazardu. Powinni to natychmiast wyłączyć. Po drugie cała ustawa o grach hazardowych która weszła w życie 1 kwietnia 2017 roku powstała dla popełniania przęstepstw skarbowych i sama w sobie jest przestepstem. A więc powinno ją się uchylić. Ile jest punktów stacjonarnych gdzie kolesiostwo podnajmuje lokale dla totalizatora. W danym mieście totalizator poszukiwał lokali a więc poleciał pan X i wynajął lokal za 3 tysiące i podnajął dla totolotka za 10 tysięcy. Zawyżone ceny kupna automatów. Ustawa pisana była z myślą o takich wyłudzeniach a więc nie powinno jej być"