Jednoręki bandyta – uciążliwe sąsiedztwo

Automaty
Bartosz 06/11/2017

Ostatnia aktualizacja: 6 listopada 2017

O problemie wyrastających jak grzyby po deszczu salonów do gry w „Jednorękiego Bandytę” wiadomo od lat. Organizatorom nielegalnych kasyn grozi kara grzywny lub pozbawienia wolności do lat 3. Dodatkowo osoby urządzające gry hazardowe bez pozwolenia muszą liczyć się z grzywną w wysokości 100 tys. zł od każdego automatu. Mimo ustawy regulującej kwestie uprawiania hazardu w Trójmieście nadal nie brakuje szulerni. Z końcem 2015 roku już żadna firma na Pomorzu nie ma aktualnego pozwolenia na urządzanie gier na automatach o niskich wygranych.

Wg mieszkańców Trójmiasta ogólna dostępność punktów hazardowych a także lokalizowanie ich często kilkanaście metrów od domów mieszkalnych jest najbardziej uciążliwą cechą sąsiedztwa szulerni. W ciągu dnia ruch w pobliżu kasyn jest raczej niewielki. Salony gier z automatem do gry w jednorękiego bandytę są czynne już od południa, ale ruch zaczyna się tam w środku nocy. Trudno jest nawet określić ich liczbę.

Jako przedstawiciele rady dzielnicy nie będziemy ingerować w indywidualny osąd klientów salonów gier. To ich sprawa w jaki sposób chcą wydawać swoje ciężko zarobione pieniądze. Chodzi nam raczej o to, by odpowiednia polityka regulowała kwestie zakładania szulerni. Tymczasem nieestetyczne salony gier, często powstające w blaszanych czy drewnianych budkach szpecą centrum miasta. To nie tylko problem samej Gdyni. Podobne lokale na stałe wpisują się w krajobraz wielu miast w Polsce – ocenia radny dzielnicy Witomino.

Całość czytaj na: informator-pomorza.pl

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

E-PLAY.PL