Klęska polskiej kadry piłkarskiej to ból głowy sponsorów

Okiem eksperta
Iwo 19/06/2021

Ostatnia aktualizacja: 19 czerwca 2021

Po przegranej Polaków ze Słowacją na EURO 2020 Totalizator Sportowy i Vistula w reklamach złożyły podziękowania polskiej reprezentacji. Ekspertów od marketingu sportowego dziwi, że sponsorzy kadry nie mieli gotowych alternatywnych kreacji reklamowych na porażki czy fatalną atmosferę wokół kadry.

Nadal zadziwia, że pomimo tylu lat doświadczeń nadal są firmy, które są zaskakiwane wstydliwymi i kompromitującymi porażkami polskiej reprezentacji, a styl ich reklam pasuje do sytuacji jak pięść do oka. To albo brak doświadczenia w marketingu sportowym albo nieumiejętność szybkiego i sprawnego reagowania

– komentuje dla Wirtualnemedia.pl Grzegorz Kita, prezes Sport Management Polska.

W poniedziałek polska reprezentacja piłkarska przegrała 1:2 swój pierwszy mecz na EURO 2020 – ze Słowacją, uważaną za jej najsłabszego rywala (przed Polakami jeszcze mecze z Hiszpanią i Szwecją). Dzień później, we wtorek, w mediach pojawiły się reklamy dwóch sponsorów polskiej kadry piłkarskiej – Totalizatora Sportowego i Vistuli. Obie marki złożyły w nich podziękowania polskim piłkarzom. Dwustronicowa reklama Vistuli ze zdjęciem naszych piłkarzy i trenera Paulo Sousy i hasłem „Dziękujemy” pojawiła się we wtorek m.in. w „Gazecie Wyborczej”. To kontynuacja kampanii realizowanej w ostatnich tygodniach pod hasłem „Piłka w stylu Vistula”.

Marka Vistula, należąca do grupy VRG, od 2016 roku jako partner Polskiego Związku Piłki Nożnej dostarcza garnitury dla zawodników reprezentacji i przedstawicieli związku.

Na Euro 2020 przygotowała nową kolekcję. W obecnych reklamach Vistula wykorzystuje zdjęcie wykonane kilka miesięcy temu.

Są na nim zawodnicy, którzy nie pojechali na Euro 2020: niepowołany Kamil Grosicki oraz Krzysztof Piątek i Arkadiusz Milik, którzy wypadli wskutek kontuzji.

Z kolei Totalizator Sportowy w reklamie opublikowanej na pierwszej stronie „Super Expressu” podkreśla: „Dziękujemy za wspólne emocje. Kibicujemy dalej!”.

„Super Express” tak jak wszystkie media mocno krytycznie skomentował porażkę naszej drużyny ze Słowacją, więc u góry pierwszej strony przy zdjęciu z tego meczu jest napis „Wstyd”. Reklamy sprzeczne z rzeczywistością Czy po przegranej Polaków w pierwszym meczu ze Słowacją sponsorzy reprezentacji, wśród których są m.in. Lotos, Biedronka, Totalizator Sportowy, Vistula czy T-Mobile Polska powinni kontynuować swoje dotychczasowe, wcześniej zaplanowane działania reklamowe? Czy ta komunikacja nie powinna być dostosowana do tego, jaką pozycję na Euro 2020 po kolejnych spotkaniach osiąga polska kadra piłkarska?

Zdaniem Grzegorza Kity, prezesa Sport Management Polska nikt nie ma takiego obowiązku.

Poza tym nie wyobrażam sobie, aby kontynuować linie komunikacyjne sprzeczne z rzeczywistością albo wręcz na kursie kolizyjnym ze zdrowym rozsądkiem i nastrojami społecznymi. Poza tym mamy już tyle przykrych doświadczeń z poprzednich wielkich imprez piłkarskich, że dziwiłbym się bardzo, gdyby sponsorzy nie mieli przygotowanych alternatywnych kreacji reklamowo-promocyjnych na porażki czy fatalną atmosferę wokół kadry. Zresztą to przecież jest jedna z podstawowych zasad marketingu w sporcie, że promocję i reklamy buduje się „po stronie i na rzecz kibica” oraz wokół emocji, ale zawsze tych rzeczywistych oraz trafnie i odpowiedzialnie konsumujących nastroje społeczne – zaznacza Kita.

W rozmowie z Wirtualnemedia.pl podkreśla, że jeśli ktoś odgórnie przyjmuje założenie promocji opartej tylko na sukcesie sportowym to podejmuje bardzo poważne ryzyko.

„Nadal zadziwia, że pomimo tylu lat nauki i doświadczeń nadal znajdują się firmy, które są zaskakiwane wstydliwymi i kompromitującymi porażkami polskiej reprezentacji, a styl komunikacyjno-promocyjny ich reklam pasuje do sytuacji jak pięść do oka. To albo brak doświadczenia w marketingu sportowym albo nieumiejętność szybkiego i sprawnego reagowania. Rotacja pracowników w koncernach i agencjach jest spora. Nie można wykluczyć, że nowi znowu muszą uczyć się na swoich błędach. Trudno mi jednak zrozumieć takie zachowania zwłaszcza w tej konkretnej sytuacji, gdy znaków ostrzegawczych było dużo. Polska reprezentacja swoimi wynikami w spotkaniach kontrolnych przed EURO wyraźnie sygnalizowała słaby poziom, chaos i ryzyka marketingowe – zwraca uwagę ekspert.

Całość artykułu czytaj TUTAJ

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

E-PLAY.PL