Ostatnia aktualizacja: 3 września 2018
Choć nasz kraj duże festiwale pokerowe omijają z daleka, Polacy odnoszą kolejne sukcesy poza granicami kraju. W turnieju głównym EPT Barcelona z wpisowym 5300 euro Piotr Nurzyński zapewnił sobie wygraną w wysokości ponad miliona euro. To czwarty Polak, który został mistrzem prestiżowego cyklu.
To już kolejny znakomity wynik polskiego pokerzysty w Barcelonie. Dwa lata temu w prestiżowym turnieju głównym festiwalu European Poker Tour triumfował 21-letni wówczas Sebastian Malec. Pochodzący z Warszawy student pokonał wówczas 1784 rywali i zgarnął nagrodę w wysokości ponad 1,1 mln euro. Wcześniej turnieje rangi EPT wygrywali Dzmitry Urbanowicz (2016, Dublin) i Dominik Pańka (2014, PCA na Bahamach).
Pańce dobrze szło też w Barcelonie, w turnieju głównym zajął 64. pozycję (wystartowała rekordowa liczba 1931 pokerzystów). Na miejscach płatnych skończyli też Patryk Poterek, Mikolaj Zawadzki, Tomasz Pająk, Michał Lubas, Daniel Nietrzebka i Marcin Chmielewski. Najlepiej spisał się Piotr Nurzyński, który w niedzielę z pięcioma innymi pokerzystami walczył o główną nagrodę w wysokości ponad 1,6 mln euro.
– Marzenia się spełniają. Oglądałem turnieje EPT od lat. Zawsze marzyłem o tym, żeby znaleźć się na stole finałowym. Jestem w szoku, że się udało – cieszył się przed ostatnim dniem zawodów przed kamerami Poker Stars. – Gram w pokera od lat, ale nie był to mój zawód. Jestem doktorem, skończyłem medycynę. Przez rok praktykowałem, ale z narzeczoną zdecydowaliśmy, że zaczniemy podróżować po świecie grając w pokera. Robimy to od 1,5 roku. Jeszcze pół roku i wracam do bycia lekarzem – dodał Polak, który wejściówkę do turnieju o wartości 5300 euro wygrał podczas pobytu w Ameryce Południowej, w internetowych kwalifikacjach (tzw. satelicie) za 250 euro. Nurzyński zmagania na stole finałowym zaczął na drugiej pozycji pod względem posiadanej liczby żetonów. Po znakomitym początku został nawet zdecydowanym liderem turnieju, później wyprzedził go jednak Haoxiang Wang. Gdy w grze zostało czterech graczy, uzgodnili oni podział nagród (tzw. deal), by zmniejszyć różnice pomiędzy wypłatami. Chińczyk zagwarantował sobie ponad milion euro, Polak 857 109 euro, Bułgar Ongyan Dimow 725 tys., a Pedro Marques niespełna 700 tys. W grze pozostało dodatkowe 180 tys. oraz tytuł mistrza EPT.
Całość czytaj na: polskatimes.pl
"Poniedziałek 08.04.2024 nr 7,15,24,41,42 wtorek 09.04,2024 nr losowania 7,15,23,41,42 co to k...a ma być? Komuś coś gdzieś z rodziny nie wyszło?"
"Do Afryka. Bardzo dobrze powiedziane. Niech zmienią ustawę a nie co chwila inna interpretacja. Przepis należy traktować wprost a nie cwaniactwem jak to sądy robią."
"To może najwyższa pora zmienić zapisy UoGH zamiast wymyślać coraz to nowsze definicje losowości jak „perspektywa gracza” i sposoby żeby podpiąć na siłę logikę pod hazard. Dodatkowo zaprzestać zatrzymywanie urządzeń bez elementu losowego w kodzie źródłowym, jak również ludzi je stawiających do czasu zmiany Ustawy."
"Mieszają zwykle hazardówki z Finderami. Ostatnio rzuciło mi się w oczy że Findery mają opinie Polskiej Akademii Nauk o tym że deterministyczne nie ma nic wspólnego z losowością. I tu trzeba zgodzić się z tym, deterministyka nie ma nic wspólnego z losem. Charakter losowy tj. art2 ust 5 UoGH nie ma nic wspólnego z programem w którym są nagrody rzeczowe czy pieniężne. Finder czy inne tego typu wynalazki oparte na algorytmie deterministycznym należy oceniać czy czasami nie spełniają przesłanek z art. 2 ust 3 UoGH"
"Ciekawe co sobie tam nakleili na tych kartkach:)"