Ostatnia aktualizacja: 28 grudnia 2022
Do sądu trafił akt oskarżenia w głośnej sprawie kreatywnej księgowej, która przywłaszczyła sobie blisko 9 milionów złotych z konta firmy, w której była zatrudniona. Przed wymiarem sprawiedliwości stanie także jej mąż, który odpowie za ukrywanie majątku.
Sprawa ujrzała światło dzienne w sierpniu ubiegłego roku. To wtedy Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim wszczęła postępowanie po otrzymaniu zawiadomienia, że z konta dużej firmy z gminy Nowe Skalmierzyce zniknęło 8,8 miliona złotych. Trop szybko doprowadził do księgowej, której obowiązkiem było czuwanie nad finansami przedsiębiorstwa.
Proceder polegał na zamianie numerów rachunków bankowych na przelewach. Kobieta wpisywała tam swoje konta, dzięki czemu pieniądze trafiały do jej kieszeni. Trwało to od lipca 2020 roku do maja 2021 roku. W tym czasie księgowa wykonała łącznie 74 przelewy, fałszując przy tym dokumenty. Prokurator, po zapoznaniu się z materiałem, podjął decyzję o postawieniu kobiecie zarzutów.
Prokuratura postawiła kobiecie kilka poważnych zarzutów wprowadzania w błąd pokrzywdzoną spółkę poprzez wstawianie należących do niej numerów rachunków bankowych, prania brudnych pieniędzy oraz podejmowania działań zmierzających do utrudnienia lub uniemożliwienia prowadzenia egzekucji. Z ustaleń śledczych wynika, że kobieta – chcąc uniknąć oddania pieniędzy – przepisała część swoich nieruchomości oraz pieniędzy na najbliższą osobę.
Przywłaszczone środki lokowała na zakładach bukmacherskich. Na wniosek prokuratora Sąd Rejonowy w Ostrowie zadecydował o jej tymczasowym aresztowaniu. Początkowo na trzy miesiące, ale później okres ten przedłużono i kobieta przebywa za kratkami, aż do chwili obecnej, czyli już blisko rok.
Księgowa częściowo przyznała się do stawianych jej zarzutów, ale podczas przesłuchań przez prokuraturę skorzystała z przysługującego jej prawa i odmówiła składania wyjaśnień. Może jej grozić kara do 12 lat więzienia. Przed sądem stanie także jej mąż, który zdaniem prokuratury miał ukrywać majątek
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."