Absolutny rekord wygranych losów na jednej loterii pobił Amerykanin Kwame Cross. Szczęśliwiec zakupił 160 takich samych losów. Wszystkie okazały się zwycięskie.
Ludzie przez całe życie tracą pieniądze na loteriach, myśląc, że któregoś dnia w końcu zmienią swoje życie. Najczęściej nic z tego nie wychodzi i cierpi na tym zawartość ich portfeli, jednak od czasu do czasu słyszy się o niewiarygodnych wygranych.
Takich wygranych jak ta Amerykanina Kwame Crossa, który postanowił kupić nie jeden, nie dwa, ale aż 160 takich samych losów na jedną loterię. Jak sam przyznał „po prostu miał przeczucie”.
„Widziałem adres w tle programu telewizyjnego i z jakiegoś powodu został on ze mną” – powiedział przedstawicielom Loterii. W tym adresie znajdowały się jego szczęśliwe cyfry 7-3-1-4.
Loteria polegała na wytypowaniu czterech cyfr, w związku z czym szansa na wygraną wynosiła 1 do 10 tysięcy. Jeden kupon kosztował symbolicznego dolara, a nagroda główna wynosiła 5 000 razy więcej.
Jak łatwo policzyć, Amerykanin, wygrywając 160 razy po 5 000 dolarów, zainkasował łącznie 800 000 dolarów. O wygranej dowiedział się, czekając w kolejce do restauracji fast food. „To nie może być prawda!” – pomyślał.
Co prawda, zdarzają się większe wygrane, ale ta jest na pewno jedyna w swoim rodzaju. Każdy słyszał o ludziach wygrywających miliony, ale nikt nie słyszał o człowieku, który w jednym losowaniu wygrał aż 160 razy.
"Poniedziałek 08.04.2024 nr 7,15,24,41,42 wtorek 09.04,2024 nr losowania 7,15,23,41,42 co to k...a ma być? Komuś coś gdzieś z rodziny nie wyszło?"
"Do Afryka. Bardzo dobrze powiedziane. Niech zmienią ustawę a nie co chwila inna interpretacja. Przepis należy traktować wprost a nie cwaniactwem jak to sądy robią."
"To może najwyższa pora zmienić zapisy UoGH zamiast wymyślać coraz to nowsze definicje losowości jak „perspektywa gracza” i sposoby żeby podpiąć na siłę logikę pod hazard. Dodatkowo zaprzestać zatrzymywanie urządzeń bez elementu losowego w kodzie źródłowym, jak również ludzi je stawiających do czasu zmiany Ustawy."
"Mieszają zwykle hazardówki z Finderami. Ostatnio rzuciło mi się w oczy że Findery mają opinie Polskiej Akademii Nauk o tym że deterministyczne nie ma nic wspólnego z losowością. I tu trzeba zgodzić się z tym, deterministyka nie ma nic wspólnego z losem. Charakter losowy tj. art2 ust 5 UoGH nie ma nic wspólnego z programem w którym są nagrody rzeczowe czy pieniężne. Finder czy inne tego typu wynalazki oparte na algorytmie deterministycznym należy oceniać czy czasami nie spełniają przesłanek z art. 2 ust 3 UoGH"
"Ciekawe co sobie tam nakleili na tych kartkach:)"