Ostatnia aktualizacja: 4 czerwca 2018
Protest pracowników kasyn w Las Vegas wisi w powietrzu. W referendum niemal 100 proc. opowiedziało się za strajkiem, ale daty protestu jeszcze nie ma. Byłby to pierwszy strajk od blisko 30 lat.
To miasto stało się symbolem hazardu dla całego świata. Las Vegas słynie z ogromnych kasyn, luksusowych hoteli i powiązanych z nimi atrakcji, w których pracuje coraz mniej ludzi. Jak w wielu branżach także w hazardzie pojawiła się automatyzacja. I jak w wielu innych profesjach, i w najludniejszym mieście Nevady, pracownicy podejmą strajk, by bronić swoich miejsc pracy.
Jak informuje amerykański korespondent brytyjskiego „The Guardian”, pracujący w kasynach Las Vegas właśnie przygotowują protest. Przeprowadzili w tej sprawie referendum.
Referendum strajkowe z miażdżąca większością „za”
W rozrywkowym świecie Las Vegas pracuje potężna liczba ludzi. Szacuje się, że hazard daje w metropolii Nevady od 30 do 40 tysięcy miejsc pracy. Oprócz krupierów, także kasjerzy, obsługa hotelowa i gastronomiczna są wśród pracowników obawiających się automatyzacji.
Znaczna część z nich w końcu maja poszła do urn, by zadecydować o strajku. Protest zainicjowali pracownicy hoteli, które są też w dużej część pracownikami znajdujących się tam kasyn.
Referendum strajkowe koordynował związek pracowników MGM Resorts International – jednej z największych amerykańskich sieci hotelowo-rozrywkowej. Ta sieć posiada większość hoteli w Las Vegas.
Głosowanie odbyło się 23 maja i z biorących udział w referendum aż 99 proc. opowiedziało się za strajkiem.
Całość czytaj na: pulshr.pl
asdasdasd
04/06/2018