Zwycięski los na loterii podzielił rodzinę

Ciekawostki
Adam Brzozowski 10:50 19/05/2024

Ostatnia aktualizacja: 19 maja 2024

Zwycięzca loterii Mega Millions o puli 1,35 miliarda dolarów został pozwany w procesie sądowym, gdyż jego rodzina twierdzi, że złamał on obietnicę podzielenia się wygraną.

Niezidentyfikowany mężczyzna (John Doe) kupił zwycięski kupon Mega Millions w w Hometown Gas & Grill w Lebanon w stanie Maine 13 stycznia 2023 roku.

Była to czwarta co do wielkości wygrana w loterii w historii Stanów Zjednoczonych, a zwycięzca zdecydował się otrzymać jednorazową wypłatę w formie ryczałtu w wysokości 723 564 144 dolarów, czyli około 500 milionów dolarów po opodatkowaniu..

Tożsamość zwycięzcy wciąż pozostaje anonimowa, lecz historia szczęśliwego losu z czasem stała się dość skomplikowana i jest warta opowiedzenia.

W listopadzie dziennik The Daily Beast ujawnił pozew jaki John Doe złożoł przeciwko matce jego dziecka, „Sarze Smith”, żądając setek tysięcy dolarów kar za rzekome mówienie ojcu, siostrze i macosze o swoim nowym statusie multimilionera. W pozwie stwierdził także, że Smith naruszyła umowę o zachowaniu poufności, którą podpisała, aby zachować wygrane Doe w tajemnicy do 1 czerwca 2032 r., kiedy to ich córka skończy 18 lat.

Jednak w swoich ostatnich zeznaniach sądowych Smith twierdzi, że Doe sam powiedział ojcu i macosze o swojej wygranej, co według prawników Smitha „rozbija pozostałe fragmenty pozwu”.

10 maja prawnicy Doe złożyli wniosek o nałożenie sankcji na Smith, argumentując, że próbowała ona publicznie ujawnić jego tożsamość, składając fałszywe oświadczenia na temat jego postępowania – w tym że próbował „porwać” ich córkę, co Doe upiera się, że jest oczywistą nieprawdą.

W odpowiedzi Smith, pielęgniarka z oddziału ratunkowego, ostro zareagowała na Doe, odpierając zarzuty, które zawierały oświadczenie ojca Doe pod przysięgą. W nich starszy mężczyzna wyzywa syna za rzekome niedotrzymanie słowa po nieoczekiwanym sukcesie finansowym.

Doe w swoim oświadczeniu złożonym wraz z wnioskiem z 10 maja poinformował, że sprawy między nim i jego tatą zaczęły się psuć na początku 2023 r., miesiąc lub dwa po tym, jak Doe kupił swój zwycięski los.

„Popełniłem błąd, mówiąc ojcu, że wygrałem na loterii, bez podpisania przez niego umowy o zachowaniu poufności” – mówi John Doe. „Potem nasze relacje szybko się pogorszyły. Nie powiedziałam mu, co robię z pieniędzmi, w jaki sposób przyniosę korzyść mojej córce, ani o żadnych faktach poza prostym faktem, że wygrałem”.

We własnym oświadczeniu złożonym tego samego dnia przez prawników Smitha ojciec Doe, którego tożsamość nie jest wymieniona w aktach sądowych, twierdzi, że od czasu wygranej jego syn wprowadził w błąd w wielu kwestiach.

Około „lutego lub marca 2023 r. mój syn przyszedł do mojego domu w [USUNIĘTO] i poinformował mnie i moją żonę, że wygrał dużą sumę pieniędzy w loterii stanu Maine” – rozpoczyna się oświadczenie ojca. „Rozumiem, że mój syn oświadczył, że nie powiedział mi nic o swoich pieniądzach „poza prostym faktem, że wygrałem. To nieprawda”.

Tata Doe w oświadczeniu stwierdza, że jego syn „powiedział mu wiele rzeczy, które planuje zrobić ze swoimi pieniędzmi”, mimo że nigdy go o nic nie prosił.

„Powiedział mi na przykład, że zbuduje mi garaż i kupi kilka samochodów do naprawy” – kontynuuje oświadczenie. „Wiedział, że wcześniej lubiłem pracować nad naprawą starych samochody. Powiedział mi też, że chce nam kupić dom, w którym mieszkał ze mną i swoją matką (moją poprzednią żoną), gdy był młody. Powiedział: „Dowiedz się, czego chcą za to, a zapłacę podwójnie” lub innymi słowy. To nie jest coś, co moja obecna żona i ja chcieliśmy zrobić.

Doe rzekomo powiedział ojcu, że planuje założyć dla niego fundusz powierniczy o wartości 1 miliona dolarów, który zapewni mu miesięczny dochód. Obiecał ponadto, że część swojej wygranej przeznaczy na zapewnienie ojcu i macosze całodobowej opieki w domu, jeśli kiedykolwiek będą jej potrzebować, „abyśmy nigdy nie musieli udawać się do domu pomocy społecznej lub do domu opieki”.

Ojciec wypytywał Doe o to porozumienie, a konkretnie o to, dlaczego fundusz powierniczy był konieczny, jak głosi dalej oświadczenie.

„Jako emerytowany komendant policji po 70. roku życia nie widziałem potrzeby tworzenia funduszu powierniczego w moim wieku” – stwierdza. „Zapytałem go także o podatki i co zrobić, jeśli w międzyczasie będziemy potrzebować pieniędzy na remont domu. Zdenerwował się i kazał mi skontaktować się z jego księgowym”.

Ojciec Doe w oświadczeniu twierdzi, że jest świadomy, że jego syn „stwierdził, że rozmowa [pani Smith] ze mną i moją żoną zrujnowała relacje między mną a moim synem. To nie jest prawda.”

„To mój syn nalegał, abym ani ja, ani moja żona nie utrzymywali kontaktu ani nie kontaktowali się z [panią Smith]” – czytamy w oświadczeniu. „[Smith] jest matką naszej wnuczki i przez lata mieliśmy z nią dobre relacje. Uważam, że była dobrą matką i nie chcieliśmy się od niej odwracać, jak nalegał”.

Wtedy właśnie ojciec Doe powiedział mu, że nie rozpoznaje osoby, którą się stał, co wywołało lawinę obelg i epitetów ze strony Doe, po czym Doe, zgodnie z oświadczeniem, zerwała związek.

Ze swojej strony pani Smith twierdzi w swoim oświadczeniu sądowym, że nowy „zespół ochrony” Doe śledził ją i jej córkę w nieoznakowanych samochodach pomiędzy domem, szkołą i pracą, że zaparkowali przed jej domem i spisali numery rejestracyjne jej gości i że monitorują jej urządzenia elektroniczne.

„Podczas rozmów telefonicznych, w tym rozmów z moimi prawnikami, często słyszę odgłosy klikania” – stwierdza oświadczenie Smitha. „To się dzieje od miesięcy”.

Istnieje jeszcze kilka zarzutów krążących między panią Smith i Doe, które uwzględniono w aktach sprawy z 10 maja.

Po pierwsze, Smith twierdzi, że Doe „porwał” ich córkę i zabierał ją ze stanu na kilka tygodni. Doe twierdzi, że sprawuje wspólną opiekę nad córką i że Smith zgodziła się by zabrał dziewczynkę na wakacje, twierdząc, że doszło do porwania dopiero po tym, jak Doe odmówił zapłaty za wyjazd Smith i jej nowego chłopaka na „wakacje marzeń” do Disney World.

Z policyjnego raportu prawników Doe złożonego w sądzie jako dowód wynika, że „nie popełniono żadnego przestępstwa”.

Według pani Smith Doe mści się na niej za odmowę jego prośbie o powrót do siebie po ich rozstaniu. Złożyła już wcześniej wnioski do sądu, próbując zdeanonimizować tożsamość swoją i Doe, z czym Doe zawzięcie walczy.
Doe „może być zawstydzony – i powinien być zawstydzony – że opinia publiczna dowie się, że jego własny ojciec faktycznie nazwał go kłamcą” – piszą jej prawnicy w swoim sprzeciwie wobec wniosku Doe o sankcje.

Mówią, że złożył pozew na początku, „ponieważ nie chciał, aby jego własna rodzina dowiedziała się, że wygrał na loterii, że miał motywację do ukarania matki swojego dziecka po tym, jak go odrzuciła pomimo wygranej loterii o wartości miliarda dolarów wygranych”, ostro krytykując go za próbę „kupienia opieki nad córką”.

Zdaniem prawników pani Smith, Doe wykorzystuje obecnie swój majątek, „aby przytłoczyć” Smith niekończącymi się, kosztownymi postępowaniami sądowymi w celu „wymuszenia ustępstw” w pozornie toczącym się sporze o opiekę nad dzieckiem.

„Chociaż rozumiemy, dlaczego Powód chciałby ukryć te fakty przed opinią publiczną”, argumentuje wniosek sprzeciwu, „opinia publiczna ma prawo wiedzieć, dlaczego skarga Powoda jest bezpodstawna i została złożona w niewłaściwym celu”.

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

E-PLAY.PL