Ludzie w hazardzie szukają szczęścia, liczą że mogą zdobyć wielkie pieniądze

Wywiady
Bartosz 16/08/2017

Ostatnia aktualizacja: 16 sierpnia 2017

Gościem Krzysztofa Kaszubskiego w Bliższych Spotkaniach był Ryszard Chudy, oficer prasowy Izby Administracji Skarbowej w Olsztynie. Tematem dzisiejszej audycji była ustawa hazardowa, dzięki której jest już coraz mniej nielegalnych instytucji zajmujących się hazardem.

Krzysztof Kaszubski: Ustawa, która weszła w życie 1 kwietnia sprawiła, że w części internetowej, hazard został w znacznym stopniu ograniczony. Zyskują przewagę ci bukmacherzy, którzy działają legalnie płacąc w Polsce podatki. Przed chwilą zajrzeliśmy na stronę jednej z brytyjskich bukmacherskich firm i tam pojawiła się informacja, że co prawda portal działa, ale starają się o licencję w Polsce. Jest to jakaś forma legalizacji.

Ryszard Chudy: No tak. Ustawa, która weszła w życie 1 kwietnia zmieniła absolutnie sytuację, jeżeli chodzi o kontrolę i zwalczanie nielegalnego hazardu. Dała nam sporo narzędzi, z których zaczynamy korzystać. Po pierwsze, samo zjawisko tego nielegalnego hazardu, to są elementy z jednej strony biznesu bardzo intratnego, z drugiej zaś mamy do czynienia z uzależnieniem. Szukają oni tam szczęścia w nadziei, że będą mogli wygrać wielkie pieniądze. No i w tej sytuacji, kiedy trzeba było dokonać uporządkowania tego rynku hazardowego, właśnie te przepisy wskazały nam drogę, po której możemy spokojnie teraz iść, żeby osiągnąć te efekty. To musi potrwać.

Wiadomo, wszystkie sprawy, które są wszczynane – one też trwają długo – trafiają potem do sądów. Zanim zapadają rozstrzygnięcia według nowych przepisów, to też jeszcze trochę potrwa. Myślę jednak, że to będzie kluczowe, bo na przykład za organizowanie gier hazardowych, za wstawianie automatów na przykład u siebie w sklepie dotychczas groziła kara administracyjna w wysokości 12 tysięcy złotych, natomiast obecnie jest to kwota 100 tysięcy złotych. Czekamy na rozstrzygnięcia.

Krzysztof Kaszubski: Czy w tej chwili faktycznie, tak jak podaje prasa, odczuwa się, że ta nielegalna strona hazardu jest w odwrocie? Czy te strony internetowe faktycznie się zamykają, bo to one dostały główne uderzenie?

Ryszard Chudy: Tak. Tutaj pojawiły się tego rodzaju narzędzia, jak nacisk na operatorów internetu. Ministerstwo Finansów przygotowało potężną listę ponad 800 firm. Można tę listę znaleźć na stronie internetowej hazard.mf.gov.pl. Tam są wymienione firmy, które oferują usługi bukmacherskie, hazardowe, nielegalne na terenie Polski. Jeżeli te strony nie będą blokowane przez operatorów, to grożą im kary w wysokości do 250 tysięcy złotych. Czyli, z jednej strony będzie to blokowanie tych stron, z drugiej strony jest również uderzenie w ten transfer pieniędzy. Generalnie hazard nie po to jest organizowany, żeby ci, którzy grają w kasynach, czy na automatach wygrywali.

Krzysztof Kaszubski: Jest takie powiedzenie „kasyno zawsze wygrywa”.

Ryszard Chudy: No właśnie, na tym to wszystko polega. Natomiast zawsze jest ta nadzieja.Nadzieja, która wielu ludzi gubi i doprowadza do dramatów rodzinnych.

Krzysztof Kaszubski: Ministerstwo Finansów wpływa na operatorów internetu, blokując tym samym dostęp do nielegalnych stron hazardowych. Tak jest na przykład z siecią, z którą łączy się Polskie Radio Olsztyn.

Ryszard Chudy: Przepisy prawa spowodowały, że operatorzy sami blokują te strony, ponieważ tego wymaga polskie ustawodawstwo. Do niedawna na naszym rynku funkcjonowało sześciu legalnych bukmacherów- otrzymali zgodę Ministerstwa Finansów. Niektórzy z nich działali już kilka lat, widać ich loga na przykład na koszulkach klubów piłkarskich. Natomiast są kolejni chętni. Z tego co wiem, jest co najmniej siedem firm, które starają się o koncesję,

Krzysztof Kaszubski: Przed chwilą zajrzeliśmy na stronę operatora, który jeszcze nie ma pozwolenia, ale strona nie jest blokowana, natomiast pojawia się komunikat, że w tej chwili są w trakcie ubiegania się o polską licencję.

Ryszard Chudy: Właśnie, trwa procedura, czyli chcą się włączyć w polską legalną sieć bukmacherską. Należy mieć nadzieję, że tych firm będzie jeszcze więcej, to spowoduje konkurencję i tak naprawdę nie będzie żadnego uzasadnienia, żeby próbować w ogóle korzystać z usług nielegalnych. Oferta legalnych bukmacherów będzie na tyle szeroka i atrakcyjna, żeby zaspokoić zapotrzebowanie.

Krzysztof Kaszubski: Automaty do gry do niedawna były bardzo powszechne w różnego rodzaju sklepach nocnych i na stacjach benzynowych. Teraz bardzo ciężko znaleźć tego typu urządzenia. Czy to zasługa ustawy z 1 kwietnia?

Ryszard Chudy: Tak, wyraźnie to przestaje działać. Wskazują na to choćby twarde liczby, bo my – nie jest to żadna tajemnica- jako służba odpowiedzialna za zwalczanie nielegalnego hazardu mieliśmy zlokalizowane punkty, w których oferowane są gry na automatach, oczywiście nielegalnie. Jeszcze rok temu było tych punktów co najmniej kilkadziesiąt. Teraz z naszych obserwacji wynika że jest ich na terenie Olsztyna około dziesięciu.

Krzysztof Kaszubski: A co się stało z tymi automatami z Ostródy. Tam pierwsze informacje mówiły spektakularnej akcji, że prawie 15 tysięcy automatów zostało zatrzymanych. Teraz ta liczba została weryfikowana, jest niecałe 10 tysięcy. Tam było barykadowanie się i ryglowanie pracowników w środku firmy, która zajmowała się automatami do gry. Jaki jest los tych automatów w tej chwili?

Ryszard Chudy: Po wejściu do tych magazynów znaleźliśmy ponad 9 tysięcy maszyn hazardowych. Ze względu na procedury trzeba było przeprowadzić postępowanie dowodowe, między innymi oględziny w sprawie urządzenia. To trwało. W tej chwili jesteśmy na ukończeniu tej sprawy. Natomiast samo postępowanie trwa i nadal potrwa, bo wynika to ze skali wykrycia. Spodziewamy się, że to będzie jeden z tych elementów, które pozwolą na wyczyszczenie Warmii i Mazur z nielegalnego hazardu.

Krzysztof Kaszubski: Jakie są kary za umieszczenie we własnym sklepiku, czy na stacji benzynowej takiego automatu bez legalizacji?

Ryszard Chudy: W tej chwili kary administracyjne wynoszą 100 tysięcy złotych od automatu. W tej chwili naprawdę ciężko znaleźć automat na stacji benzynowej, czy sklepie, gdzie wstawiano takie pojedyncze automaty. Teraz dla takiego przedsiębiorcy ryzyko jest naprawdę duże, bo to są koszty kolosalne. Trzeba też pamiętać, że oprócz kary administracyjnej jest też postępowanie karno-skarbowe , a tutaj przepisy mówią, ze przy organizacji hazardu można dostać karę nawet do trzech lat pozbawienia wolności.

Krzysztof Kaszubski: Dziękuję za rozmowę.

Posłuchaj całej rozmowy na:ro.com.pl

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Joker

16/08/2017

Ciekawy wywiad. Nawiazanie do wstawienia u siebie maszyn w sklepiku i kolosalna kara. Zero mowy o sytuacji w ktorej firmy same otwieraja swoje punkty do gier. A dlaczego? Zapewne dlatego iz ustawodawca pozostawil szeroka furtke.
E-PLAY.PL