Ostatnia aktualizacja: 7 lutego 2017
Po 10 miesiącach pracy rezygnację składa prezes Totalizatora Sportowego. Łukasz Łazarewicz nie wyjaśnia z jakich powodów odchodzi ze spółki na chwilę przed wejściem w życie ustawy hazardowej, która całkowicie zmieni polski rynek.
Jeszcze kilka tygodni temu Totalizator Sportowy, pytany o możliwość rozmowy z Łukaszem Łazarewiczem, zarzekał się, że nie ma na to szans, bo prezes szykuje nową strategię rozwoju firmy.
W poniedziałek wieczorem rozesłała już komunikat do mediów z informacją o rezygnacji Łukasza Łazarewicza.
Dalej chwali się wynikami spółki. Pod jego rządami TS miał osiągnąć rekordowe przychody przekraczające 5,6 mld zł. Dzięki temu do budżetu państwa trafić ma 2 mld zł z tytułu podatków i dopłat. Łazarewicz pisze też, że plan sprzedaży został przekroczony o 12 proc. Zysk operacyjny był wyższy aż o 28 proc. od zakładanego.
Wśród swoich sukcesów pisze też o „zaawansowanych pracach nad nową Strategią Spółki, która mam nadzieję, zostanie ogłoszona w kwietniu 2017 roku”.
Decyzja o jego rezygnacji jest bardzo zaskakująca. TS stoi przed dużym wyzwaniem związanym z przygotowaniem i wdrożeniem się do nowej rzeczywistości jaką będzie ustawa hazardowa. Ta zacznie obowiązywać już 1 kwietnia. Dzięki niej spółka będzie mogła oferować gry takie jak Lotto przez internet, ma także zająć się stawianiem w kraju automatów o niskich wygranych (tzw. jednorękich bandytów), na które zgodnie z nowym prawem dostała monopol.
Dodatkowo ustawa umożliwi TS sprzedaż w Polsce kuponów na loterie multijurysdykcyjne, czyli organizowane w wielu krajach. Główne wygrane sięgają w nich nawet kilkuset milionów euro.
Możliwe, że zmiana ma związek z przekazaniem opieki na spółką do Ministerstwa Finansów i Rozwoju. Od 1 stycznia zlikwidowano bowiem Ministerstwo Skarbu Państwa.
Źródło: money.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."