Ministerstwo Finansów nie nadąża z blokowaniem stron hazardowych

Artykuły
Bartosz 09:32 27/09/2017

Ostatnia aktualizacja: 16 lipca 2024

Legalnie działający przedsiębiorcy utyskują, że urzędnicy, choć mają skuteczne narzędzia do przeciwdziałania szarej strefie, to w niewystarczający sposób je wykorzystują – donosi Dziennik Gazeta Prawna.

Biznes uważa, że jedno z najważniejszych narzędzi – i zarazem najbardziej kontrowersyjnych – ustawy o grach hazardowych w brzmieniu nadanym jej 1 lipca 2017 r. nie sprawdza się tak, jak powinno. Tym razem jednak problem nie w wadliwych przepisach, lecz w niewystarczającym zaangażowaniu urzędników Ministerstwa Finansów. Blokują oni domeny służące do oferowania nielegalnych gier zbyt rzadko.

Rzadkie aktualizacje

Nowelizacja ustawy o grach hazardowych (Dz. U. z 2017 r. poz. 88) jednoznacznie przesądziła, że oferowanie zakładów wzajemnych bez stosownego zezwolenia wydanego przez ministra finansów, jest zabronione. Co więcej, dowie się o tym każdy internauta, który wejdzie na stronę internetową podmiotu, który gry hazardowe oferuje, lecz zezwolenia nie ma. Od początku lipca obowiązuje bowiem regulacja zobowiązująca dostawców internetu do blokowania dostępu do domen wpisanych do rejestru oferujących gry hazardowe niezgodnie z ustawą. Po wejściu na stronę internetową, której domena jest wpisana do wykazu, internauta zostaje przekierowany na witrynę Ministerstwa Finansów. Znajduje się tam komunikat, że domena wykorzystywana była do nielegalnego oferowania zakładów.

Kluczowe więc jest to, czy rejestr prowadzony przez MF jest aktualny. I okazuje się, że jest z tym kłopot.

Niestety lista portali w nim zawartych wciąż nie jest kompletna, a ponadto jest modyfikowana zdecydowanie zbyt rzadko – przekonuje Marta Kostka, prezes Stowarzyszenia Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich.

– Nasze stowarzyszenie oczekuje, że urzędnicy odpowiedzialni za obsługę rejestru będą weryfikowali i uzupełniali go na bieżąco. Obecnie – mimo że zawiera blisko 1000 domen – nie jest aktualizowany wystarczająco często, co najwyżej kilka razy w miesiącu – dodaje Kostka.

Od jednego z urzędników z Ministerstwa Finansów słyszymy jednak, że resort jest „co do zasady zadowolony z realizacji ustawowych uprawnień”.

Problem w tym, że chyba nikt się nie spodziewał, iż część tzw. nielegalnych bukmacherów zacznie aż tak kombinować – mówi.

Wiara w wygodę

Podmioty bez zezwolenia na prowadzenie działalności podzieliły się na trzy grupy. Najmniejsza z nich wystąpiła lub planuje w najbliższym czasie wystąpić do ministra finansów o zezwolenie. Większa – zakończyła działalność w Polsce, uznając, że nasz rynek nie jest dla nich wystarczająco dochodowy, by zmagać się z urzędnikami. Najwięcej firm jednak postanowiło ścigać się z urzędnikami. Gdy ci blokują im jedną domenę, gracze otrzymują od bukmachera kolejny adres, który umożliwi grę. Po zablokowaniu drugiego – pojawia się trzeci.

Całość czytaj na: biznes.gazetaprawna.pl

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

E-PLAY.PL