Ministerstwo Finansów odkryło wszystkie karty

Okiem eksperta
Bartosz 07:56 30/05/2016

Ostatnia aktualizacja: 30 maja 2016

Urzędnicy w resorcie kierowanym przez Pawła Szałamachę otrzymali zadanie: stworzyć możliwie najlepszą nowelizację ustawy o grach hazardowych, dzięki której ukrócona zostanie szara strefa.

Wiele wskazuje jednak na to, że przygotowano projekt, który rozsierdzi niemal wszystkich.

Z informacji DGP wynika, że spór o kształt projektowanych przepisów pojawił się już na etapie uzgodnień międzyresortowych. Jak dowiedzieliśmy się w kierownictwie jednego z ministerstw, stworzone przez resort finansów regulacje muszą przejść gruntowne korekty.

– Wersja przedstawiona resortom ani nie ograniczy szarej strefy, ani nie zwiększy zbytnio przychodów budżetowych. Jedyny realny skutek, który odniesiemy, to zniechęcenie do siebie internautów, o co na pewno nam nie chodzi – słyszymy od jednego z wiceministrów.

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów informuje o tarciach pomiędzy resortami w sposób o wiele bardziej dyplomatyczny. Jak czytamy w informacji, którą otrzymaliśmy z KPRM, „trudność i wrażliwość materii ustawowej wymaga czasu na głębsze, wieloaspektowe analizy, o co wnioskowali ministrowie”. Projekt nowelizacji był bowiem w ostatnią środę tematem rozmów na Stałym Komitecie RM. Miał zostać przyjęty, a w efekcie skierowany pod obrady rządu. Ostatecznie jednak został zwrócony ministrowi finansów do poprawek.

Przypomnijmy: na początku zeszłego tygodnia MF poinformowało, że opracowało projekt nowelizacji ustawy hazardowej. Jednym z kluczowych rozwiązań ma być wprowadzenie regulacji dotyczącej blokowania stron internetowych tzw. nielegalnych bukmacherów (których obecne udziały w polskim rynku przekraczają 90 proc.). Polegać to miałoby na tym, że minister finansów prowadziłby Rejestr Niedozwolonych Stron (RNS), do którego wpisywane byłyby adresy elektroniczne podmiotów nieposiadających zezwolenia na prowadzenie gier hazardowych. Przedsiębiorcy telekomunikacyjni musieliby zaś ten rejestr uważnie śledzić i blokować internautom dostęp do wskazanych w rejestrze portali w ciągu dwóch dni od udostępnienia informacji przez MF.

To właśnie propozycja stworzenia RNS wzbudza największe kontrowersje. W części resortów pojawiła się obawa, że byłoby to równoznaczne z wypowiedzeniem wojny internautom. Warto bowiem pamiętać, że podobny pomysł w 2009 r. chciała zrealizować PO. Wówczas jednak pod ogromnym naciskiem społecznym Donald Tusk wycofał się z pierwotnych zamiarów.

Całość czytaj w: Dziennik Gazeta Prawna

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

E-PLAY.PL