10 tys. nielegalnych automatów do gier hazardowych znajduje się teraz w magazynach Krajowej Administracji Skarbowej na Warmii i Mazurach. Wciąż ich przybywa, bo regularnie dochodzi do kolejnych zatrzymań tzw. jednorękich bandytów. W Elblągu i Kętrzynie funkcjonariusze zabezpieczyli w minionym tygodniu 6 takich urządzeń.
Łącznie, w powiecie elbląskim funkcjonariusze mają około 500 zabezpieczonych nielegalnych automatów do gier hazardowych. Do ostatnich zatrzymań doszło w Kętrzynie i w Elblągu, gdzie przy jednej ze stacji paliwowych zabezpieczono kontener z trzema automatami.
„Na miejscu funkcjonariusze zastali dwóch graczy i opiekuna punktu. Wszystkich przesłuchano w charakterze podejrzanych i przedstawiono zarzuty dopuszczenia się przestępstwa skarbowego” – mówi mł. asp. Marta Rosiak, Izba Administracji Skarbowej w Olsztynie.
Mimo regularnych akcji wymierzonych w nielegalny hazard na Warmii i Mazurach, automaty wciąż stanowią plagę w regionie. Powód jest bardzo prosty:
„To bardzo intratny interes. Jeden, usytuowany w dobrym punkcie, miesięcznie może przynieść zyski rzędu kilkudziesięciu tys. zł” – zauważa funkcjonariusz operacyjny KAS.
Ponadto duże grupy przestępcze tworzą w regionie siatkę punktów z nielegalnymi automatami. Dla zorganizowanej grupy likwidacja jednego punktu nie oznacza zamknięcia przestępczego interesu. W minionym roku rozbito grupę, która zarządzała ponad 30 tys. automatów w prawie 10 tys. miejsc w Polsce. Mogli zarobić nawet kilkaset mln zł.
Kara za posiadanie nielegalnego automatu wynosi 100 tys. zł od jednego urządzenia. Jednak egzekucja tych kar często pozostaje na papierze, ponieważ punkty z grami hazardowymi to często interes firm zarejestrowanych na tzw. słupy. Organizatorzy nielegalnych gier robią też wszystko, aby utrudnić funkcjonariuszom administracji skarbowej przejęcie automatów.
W minionym roku na Warmii i Mazurach Krajowa Administracja Skarbowa zajęła 456 nielegalnych automatów, ponad 350 z nich zostało zajętych przez funkcjonariuszy z Elbląga. W tym roku, w całym regionie, zarekwirowano ponad 260 urządzeń.
Źródło: olsztyn.tvp.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."