Ostatnia aktualizacja: 9 czerwca 2024
Choć minister Jacek Rostowski tnie wydatki wszędzie gdzie się da, to jest jeden punkt budżetu, którego nikt nie rusza. To Fundusz Rozwiązywania Problemów Hazardowych (FRPH), zasilany w dużej mierze ze sprzedaży kuponów Lotto. Na koniec ubiegłego roku FRPH miał na koncie 50 mln zł. W tym roku ta suma urośnie o kolejne 10-20 mln zł.
Najwyższa Izba Kontroli co roku sprawdza, czy pieniądze z budżetu są dobrze wydatkowane. W zeszłym roku tylko jedna instytucja dostała negatywną ocenę – to Fundusz Rozwiązywania Problemów Hazardowych. Co ciekawe NIK skrytykował go za to, że ten pieniędzy wydać… nie potrafił. Z raportów wynika, że w 2010 roku FRPH wydał trzy raz więcej na działania administracyjne niż na walkę z uzależnieniem od hazardu. Ta statystyka na szczęście poprawiła się w kolejnych latach.
– Choć Fundusz istnieje od kilku lat i powstał na szybko tylko po to by ładnie wyglądało to w ustawie hazardowej, to skorzystało z niego moim zdaniem kilkadziesiąt osób – mówi Elżbieta Rafalska.
Posłanka PiS pod koniec zeszłego roku złożyła więc wniosek o ograniczenie wpływów do Funduszu do 1 proc. Obecnie dostaje on 3 proc. z dopłat do gier losowych objętych monopolem państwa (np. Lotto czy Multilotek). Wniosek zablokowany przez koalicję rządową na razie nie wyszedł poza prace komisji. Rząd chce jego odrzucenia, bo problemy z hazardem może mieć aż 250 tys. Polaków. Tyle że dane te pochodzą z badania zleconego przez FRPH.
– Na koniec 2012 roku na kontach Funduszu Rozwiązywania Problemów Hazardowych znajdowało się 59,740 mln zł. Do 30 czerwca tego roku wpływy z dopłat wyniosły 11,501 mln zł – informuje Krzysztof Bąk, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia.
Już wiadomo, że wkrótce konto FRPH znowu spuchnie. Plan działań na 2013 rok zakłada bowiem, że w sumie wydane zostanie nieco ponad 9,5 mln zł. Problem w tym, że konkursy rozpisane w tym roku przewidują wydatkowanie 2,2 mln zł.
Nawet jeśli w tym roku Funduszowi uda się wydać 9,5 mln zł, to na koniec 2013 na jego kontach i tak będzie około 60-70 mln zł. Oprócz wpływów z dopłat same odsetki od kwoty zgromadzonej przez FRPH to ponad 3 mln zł rocznie.
– Jak tworzono prawo, to dano psu kość takiej wielkości, aby się udusił. W Polsce problem hazardu nie jest tak duży, żeby trzeba było wydawać na niego kilkadziesiąt milionów złotych – mówi Krzysztof Brzózka, szef Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Jej roczny budżet to około 6 mln zł.
Czytaj całość na: finanse.wp.pl
"I cyk znowu Palik"
"co za bzdury w tym internecie wypisują, ręcę opadają."
"Wielokrotnie zdarzalo sie, ze kumulacje wygrywal uklad liczb jakiego nie bylo od co najmniej 5 do nawet 7 lat. Lotto doskonale wie, o czym pisze, wiec pod moimi komentarzami blkyskawicznie pojawiaja sie minusy 9 o ile dany portal daje taka mozliwosc). Taka jest mentalnosc polaczka: dziad, kretacz, oszust, nierob, tlumok. Unikaj polaczka jak ognia zwlaszcza kiedy jestes w cywilizowanym kraju. Zamknac to bydlo w polaczkowie i nie wypuszczac. Niech dalej mnoza stanowiska panstwowe itp. zeby zerowac jedni na drugich - nigdzie nie ma tak nieefektywnego panstwa z takim przerostem administracji. Polaczek murzyn Europy az dziwne ze taki prymitywny bantustan w ogole istnieje: przyjdzie wojna i nagle okaze sie ze bedzie Wrzesien'39 powtorka - Rozbiory juz sa a u wladzy bezczelna prymitywna banda rzekomo "lepszych" na smyczy z Berlina lub Moskwy (zaleznie od relacji Berlin-Moskwa w danym sezonie)."
"Zawsze można na sucho obstawiać zakłady i się przekonać czy kantują."
"To jest patologia policji i urzędów celnych. Antyterrorystów do influenserów i to samo robią na codzień na lokale z automatami. Przykładowa popisówka w Warszawie. Mówią że w policji nie ma kim pracować. No tak jak każą im stać i pilnować budki z automatami. Celników już chyba więcej niż policji jest. Tylko pod materiał do telewizji takie akcje robią żeby udawać że coś robią. Bo z prawdziwą przestępczością nie radzą sobie. Może ktoś otworzy oczy tam na górze i tych ludzi z bronią wyślę po prawdziwych bandytów. Brawo Panie Stanowski brawo !!!"