Ostatnia aktualizacja: 26 października 2018
Kryzys i międzynarodowe sankcje? Nie stoją na przeszkodzie, by rosyjskie władze zarabiały na kontrolowanych przez rząd strefach hazardu, a świat przestępczy czerpał zyski z nielegalnych gier i zakładów na pieniądze.
Do końca roku rosyjskie władze zamkną Azow-City. To położona na wybrzeżu Morza Azowskiego, na granicy obwodu rostowskiego i Kraju Krasnodarskiego legalna strefa hazardu. Nazywane „azowskim Las Vegas” jest jednym z sześciu miejsc w Rosji, gdzie hazard jest całkowicie legalny. Ale Azow-City wyrosła konkurencja. Podobny kompleks kasyn powstał bowiem w Krasnej Polanie koło Soczi. Czyli również w Kraju Krasnodarskim, a zgodnie z rosyjskim prawem, w jednym regionie nie może znajdować się więcej niż jedna strefa hazardu. Ogromna strefa z kasynami będzie wybudowana w przyszłym roku również na nieodległym, anektowanym przez Rosję Krymie. Zresztą biznes hazardowy rozwija się w Rosji świetnie. I nie zawsze legalnie.
Rosjanie przegrywali pieniądze w jaskiniach hazardu jeszcze w czasach komunizmu. Pierwsze, legalne kasyna powstały jeszcze w ZSRS. Pod koniec lat osiemdziesiątych prawie dwieście automatów do gier wstawiono do najbardziej luksusowych sowieckich hoteli sieci Intourist: w Moskwie, Leningradzie, Soczi, Mińsku, Jałcie i Tallinie. Właśnie w stolicy Estońskiej SSR powstało pierwsze legalne kasyno „Astoria Palace”. Kolejne ruszyło w 1989 r. w Moskwie, w hotelu Savoy. Ówczesne kasyna były wprawdzie legalne, ale dostępne tylko dla tych, którzy mieli dolary. Czyli dla zagranicznych turystów, partyjnych bonzów, działających w podziemiu handlarzy i gangsterów.
W latach 90. nastąpiła prawdziwa eksplozja gier hazardowych. Lśniące neonami kasyna powstawały jedno przy drugim na moskiewskim Nowym Arbacie, ale i na dalekiej prowincji. Dekadę temu władze postanowiły uporządkować biznes związany z grami i zakładami na pieniądze. Rząd obliczył, że rocznie Rosjanie przegrywają od 6 do 8 mld dolarów. W Rosji działało 400 tys. automatów do gier i 5 tys. stołów do pokera, ruletki i innych gier. I to tylko w tych legalnych przybytkach hazardu. Władimir Putin polecił zrobić porządek. Rząd wprowadził wielką reformę. Od 2009 r. hazard w Rosji jest nielegalny. Poza sześcioma (obecnie) strefami. Są to specjalnie wydzielone miejsca, położone w teorii daleko od miast.
Największa z nich, właśnie wygaszana, Azow-City leży na 58 tys. metrów kwadratowych. I jest ogromnym kompleksem kasyn, hoteli, banków i restauracji. Od momentu powstania w 2010 r. Azow-City odwiedziło ponad milion graczy. Nie wszędzie jednak biznes rozwijał się tak dobrze. Np. w strefie „Bursztynowa” w obwodzie kaliningradzkim pierwsze, dość skromne kasyno powstało dopiero dwa lata temu. Nie odniosło sukcesu, choć inwestorzy opowiadali, że powstanie nadbałtyckie Baden-Baden. Za to doskonale rozwija się strefa kasyn w Kraju Nadmorskim na Dalekim Wschodzie. Do kasyn pod Władywostokiem tłumnie ściągają sąsiedzi zza niedalekiej granicy, czyli uwielbiający hazard Chińczycy. Nie najgorzej ma się kasyno Altai Palace w Kraju Ałtajskim. Przyjeżdżają tam na narty moskiewscy urzędnicy i przedsiębiorcy.
Źródło: bielsat.ru
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."