Nowy szef Totalizatora zagra o wielką pulę

Gry hazardowe
Bartosz 06/03/2017

Ostatnia aktualizacja: 6 marca 2017

Człowiek Mateusza Morawieckiego będzie miał do wydania ponad 1,2 mld zł. I cel, by zwiększyć przychody monopolisty dwukrotnie — do ponad 10 mld zł.

Prawdopodobnie już jutro rada nadzorcza Totalizatora Sportowego (TS) wybierze nowego prezesa spółki. Ma nim zostać popierany przez Mateusza Morawieckiego finansista z Dolnego Śląska. Wchodząca w życie w kwietniu nowelizacja ustawy hazardowej sprawia, że będzie miał co robić. Ostatnie tygodnie to dla TS bardzo burzliwy okres.

Zaczęło się 6 lutego, kiedy dymisję złożył Łukasz Łazarewicz, prezes spółki od kwietnia 2016 r. Zrobił to na godzinę przed posiedzeniem rady nadzorczej spółki, na której… i tak zostałby odwołany. Był jednym z szefów państwowych gigantów, kojarzonych z byłym ministrem skarbu Dawidem Jackiewiczem. Kiedy ten popadł w niełaskę prezesa Jarosława Kaczyńskiego, los szefa TS był przesądzony.

Tym bardziej że w ostatnich tygodniach zarząd monopolisty wstrząsany był wewnętrznym konfliktem między Łukaszem Łazarewiczem a Radosławem Śmigulskim, członkiem zarządu ds. sprzedaży i marketingu.

Po odejściu Łukasza Łazarewicza, a wcześniej także wspierającego go z poziomu rady nadzorczej Krzysztofa Radomskiego (również związanego z Dawidem Jackiewiczem), nadzór składający się z czterech członków (dwóch reprezentujących skarb państwa i dwóch z ramienia pracowników) ogłosił konkurs na prezesa spółki. Do drugiego etapu przeszło siedmiu kandydatów, a rozmowy kwalifikacyjne z nimi rada nadzorcza ma prowadzić we wtorek 7 marca.

— Z siedmiu osób cztery nie mają żadnych szans i są traktowane jako folklor. W grze są trzy kandydatury — mówi jeden z informatorów „PB”.

Giełda nazwisk

Udało nam się ustalić tożsamość dwóch z tych trzech osób. Pierwsza to Radosław Śmigulski. Łączony jest ze środowiskiem Stowarzyszenia Republikanie (m.in. budował jego struktury lokalne), z którym związani byli m.in. obecni wicepremier Jarosław Gowin i minister cyfryzacji Anna Streżyńska.

W radzie nadzorczej Totalizatora Sportowego wspiera go także związany z tym środowiskiem Seweryn Szwarocki. Drugim przedstawicielem skarbu, a jednocześnie szefem rady nadzorczej jest Piotr Kwiecień. To adwokat, związany z wpływowym w kręgach PiS redaktorem naczelnym „Gazety Polskiej” Tomaszem Sakiewiczem. Piotr Kwiecień nie tylko reprezentował go przed sądem, ale też zasiada w radzie nadzorczej Telewizji Republika, której wiceprezesem jest Tomasz Sakiewicz.

Z naszych ustaleń wynika, że to właśnie szef „Gazety Polskiej” mocno wspiera i promuje drugiego kandydata: Sławomira Sokołowskiego. To wiceprezes Fundacji na Rzecz Studentów i Absolwentów Uniwersytetu Warszawskiego Universitatis Varsoviensis i szef popularnego warszawskiego klubu Hybrydy. Zarówno za pierwszego rządu PiS, jak i obecnie trafił do rad nadzorczych kilku spółek z bezpośrednim lub pośrednim udziałem skarbu państwa.

Startował już w pierwszym konkursie na prezesa TS, w ubiegłym roku, ale bez skutku. W tym czasie media związane z Tomaszem Sakiewiczem współpracowały z fundacją Universitatis Varsoviensis, m.in. przy organizacji konferencji „Patriotyzm w sieci”. A do zarządu TS trafiały też pomysły, by dużo mocniej niż dotychczas wspierać reklamami biznesy medialne Tomasza Sakiewicza, a nawet, by… przenieść losowania gier Lotto z TVP Info do Telewizji Republika.

— Akurat w tym temacie zarząd był zgodny. Ten pomysł jest absurdalny z biznesowego punktu widzenia, oglądalność TVP Info jest bowiem kilkadziesiąt razy wyższa niż Telewizji Republika — mówi jeden z naszych rozmówców.

Poszczególne frakcje próbowały dotrzeć do sprawującego nadzór nad TS Mateusza Morawieckiego. Z ostatnich informacji „PB” wynika jednak, że zarówno Radosław Śmigulski, jak i Sławomir Sokołowski są na straconej pozycji, a faworytem wicepremiera i ministra rozwoju jest znany mu „finansista z Dolnego Śląska”. Jego nazwiska do zamknięcia tego wydania „PB” nie udało nam się ustalić. Z przeforsowaniem swego kandydata wicepremier nie będzie miał problemów, szczególnie że 27 lutego dokooptował do rady TS Wojciecha Śliża, którego kilka tygodni wcześniej sprowadził do resortu finansów na stanowisko dyrektora departamentu VAT. A tradycyjnie dwaj „pracowniczy” członkowie rady TS głosują na kandydata popieranego przez skarb.

Całość czytaj na: pb.pl

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

zainteresowany

10/03/2017

brawo wszystkie firmy pozamiatane automaty tylko z totolotka koniec jedno rekich kazdejj mazi... szacunek dla ministra kto ma najwieksza moc przebicia robi co chce
E-PLAY.PL