Ostatnia aktualizacja: 22 kwietnia 2024
Powiedzenie „pieniądze szczęścia nie dają” jeszcze nigdy nie wydawało się tak adekwatne. Zwycięzca loterii EuroMillions odebrał sobie życie po wieloletniej walce z uzależnieniem od hazardu i depresją. Śledztwo ujawniło nowe informacje na temat jego śmierci.
Zwycięzca loterii, 37-letni, zaginął 19 stycznia tego roku. Przed zniknięciem napisał swojemu bratu, że „nigdy więcej go nie zobaczy”. Krótko później jego ciało znaleziono na parkingu w Lancashire – podaje „The Sun”.
Ojciec trójki dzieci w 2017 roku zwyciężył w losowaniu National Lottery EuroMillions w 2017 roku, wygrywając 250 tys. funtów. Mężczyzna opisał wówczas swoją wygraną jako „zmieniającą życie”. Przez hazard jednak popadł w poważne długi.
Zwycięzca loterii odebrał sobie życie
Przyjaciel Nabba, Nicholas Durrant, który pracował z nim w warsztacie w Bury, powiedział, że tragicznego dnia mężczyzna zaczął pracę o 8 rano i „nie widać było po nim żadnych problemów”. Tuż przed obiadem Andrew jednak z nieznanego powodu nagle załamał się i zaczął płakać. „Wsiadł do samochodu i odjechał” – Durrant powiedział śledczym.
Nabb wysłał później wiadomość do swojego brata, mówiącą, że „wchodzi na wzgórze” i że „już go nie zobaczy”. Bracia mężczyzny spędzili dwa dni na poszukiwaniu zaginionego, zanim 21 stycznia policja zlokalizowała jego samochód na parkingu Waterfoot. W środku znaleziono martwego 37-latka.
Raport toksykologiczny wykazał wysoki poziom trzech leków w organizmie Nabba, które były mieszanką substancji na receptę i nielegalnych substancji. W jego samochodzie znaleziono akcesoria związane z narkotykami. Koroner Richard Taylor odnotował śmierć Andrew jako samobójstwo spowodowane narkotykami.
Nieleczona depresja i zaburzenia poznawcze
Jak wykazano podczas śledztwa, Nabb nie leczył swojej depresji od października 2016 r. – czyli trzy miesiące przed wielką wygraną na loterii. W listopadzie zeszłego roku w końcu zadzwonił do swojego lekarza rodzinnego.
Mężczyznę niepokoiło, że od czasu niefortunnego upadku miał problemy z mową i pamięcią. Rezonans magnetyczny potwierdził te problemy poznawcze w listopadzie zeszłego roku, akurat w czasie, gdy jego mama Susan była w Salford Royal Hospital walcząc z COVID-19 – donosi „The Sun”.
Źródło: o2.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."