Opowiem Wam, jak wygląda życie z hazardzistą

Okiem eksperta
Iwo 02/05/2019

Ostatnia aktualizacja: 2 maja 2019

Z raportu CBOS-u opublikowanego w 2015 roku wynikało, że ciągu roku poprzedzającego badanie co trzeci Polak w wieku 15+ grał w jakieś gry na pieniądze (34,2 proc.). Sytuacja powoli się poprawia – najnowszy raport wykazał, że choć zagrożenie hazardem wśród młodzieży nadal istnieje, to odsetek uzależnionych na szczęście spada. Młodych kusi przede wszystkim wizja szybkiego zarobku, która okazuje się ułudą.

Kiedy Bartek przegrał dwa tysiące złotych, zdołował się, a jego narzeczona zaczęła się o niego martwić. Kilka dni później poszedł się odegrać.

Sylwia (imiona bohaterów zostały zmienione) myślała, że nigdy nie będzie jej to dotyczyć, więc kiedy poznała Bartka i zorientowała się, że wśród wielu jego zainteresowań są karty, zupełnie się tym nie przejęła. Zwłaszcza że przez dobrych kilka miesięcy Bartek nie dawał jej powodu do niepokoju – okazjonalnie spotykał się z kolegami na partyjkę pokera. Dopiero po jakimś czasie, przypadkiem od wspólnego znajomego, dowiedziała się, że grają na pieniądze. Zapaliła jej się lampka ostrzegawcza. „Zapytałam, czy to prawda, jak duże są to pieniądze, czy wygrywa, czy może ciągle przegrywa” – mówi Sylwia. Bartek tylko się roześmiał. Powiedział, że to są drobne kwoty i w ogóle nie ma o czym gadać.

Po roku zamieszkali razem. Wtedy pojawił się problem. Po pierwsze – dopiero żyjąc pod wspólnym dachem, Sylwia zorientowała się, że ten cały poker wcale nie jest okazjonalny, a nawet jeśli taki wcześniej był, to stał się niepokojąco częsty. „Zaczęło mnie to wkurzać, bo Bartek coraz częściej odmawiał mi różnych rzeczy, tłumacząc się spotkaniem z kolegami”. Potem okazało się, że w grę wchodzą niemałe sumy. „Po jednym z takich spotkań Bartek przez cały następny dzień chodził jak struty. Gdy go przycisnęłam, przyznał się, że przegrał dwa tysiące. Nie ukrywam, że się wkurzyłam, myślałam, że da mu to do myślenia. Ale parę dni później stwierdził, że musi się odegrać”.

Choć Bartek za nic w świecie nie chciał przyznać, że ma problem, jego życie zaczęło kręcić się wokół kart. Wygrywał, więc grał dalej, zmotywowany dobrą passą i łatwym zarobkiem. Przegrywał, więc tym bardziej grał, żeby się odegrać.

„Nie byliśmy zaręczeni, ale mieszkaliśmy razem, więc mieliśmy wspólne pieniądze. A Bartek coraz częściej przepraszał mnie, że znowu jest spłukany. I coraz częściej znikał na całe wieczory, które przeistaczały się w noce. Miałam tego dosyć, ale przede wszystkim bardzo się o niego martwiłam”.

Szacuje się, że ok. 4 proc. Polaków to nałogowi hazardziści. W tej grupie są nie tylko uzależnieni od gier karcianych czy tych odbywających się w kasynach, ale także nałogowcy gier liczbowych (np. Lotto), audiotele, konkursów wysyłanych przez SMS-y, uzależnieni od gier w kości, wyścigów konnych, a także od obstawiania wyników sportowych, gry na giełdzie albo od automatów. Szczególną uwagę eksperci zwracają na ten ostatni przypadek – ponieważ salony z automatami wyrastają jak grzyby po deszczu, coraz więcej osób wpada w sidła nałogu. Statystycznie – częściej mężczyźni niż kobiety.(…)

Więcej na: papilot.pl

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dededededf

02/05/2019

"Sytuacja powoli się poprawia – najnowszy raport wykazał, że choć zagrożenie hazardem wśród młodzieży nadal istnieje, to odsetek uzależnionych na szczęście spada. " - Wiadomo, odkąd sprawy w swoje ręce wziął totalizator, odsetek uzależnionych spadł. Nie ma legalnych kasyn w miastach, a w ich internetowym kasynie, procent wypłacalności jest bardzo niski. Kto ma zatem grać?
E-PLAY.PL